To była prawdziwa eksplozja emocji

  • Aktualności
Miasto z Wizją / 17.06.2017 / Komentarze
"Genetyczne bliźniaki" spotkały się na kolejnym Zjeździe Zrealizowanych Dawców Szpiku

Bez chwili wahania poświęcają swój czas, ofiarowując całkowicie obcej osobie najcenniejszy prezent. To właśnie oni zostają najczęściej anonimowymi bohaterami, którzy dzięki głębokiej empatii, zrozumieniu i chęci bezinteresownej pomocy udowadniają, że najwyższym dobrem, jakie możemy podarować drugiemu człowiekowi, jest szansa na życie. Gdyby nie ich wielkie serca, wiele osób przegrałoby walkę z podstępną i wyniszczającą chorobą, jaką jest białaczka. Oni, dzieląc się swoim szpikiem, tym wielkim gestem sprawiają, że dla osoby chorej świat znów nabiera barw. Mowa oczywiście o dawcach szpiku, którzy kolejny raz spotkali się w Szczecinku, gdzie przez weekend trwa XI Zjazd Zrealizowanych Dawców Szpiku i Wolontariuszy.

- Spotykamy się po raz 11, a po raz dziewiąty w Szczecinku. Ludzie zakochali się w naszym mieście i nie chcą jechać nigdzie indziej – mówi nam Henryk Siegert, prezes Fundacji Przeciwko Leukemii. - Z jednej strony jesteśmy z tego powodu bardzo dumni, ale z drugiej strony organizacja takiej imprezy wymaga trochę zachodu. W tym roku przyjechało do nas ok. 250 osób. To armia ludzi, którą trzeba chociażby gdzieś zakwaterować. Tu bardzo nam sprzyjają samorządy, zarówno miasta, jak i powiatu.

- Chcą tu przyjeżdżać, bo jest tu dobry klimat i może dlatego spośród wszsytkich miast mamy najwyższy odsetek zrealizowanych dawców zrealizowanych w stosunku do liczby mieszkańców. Od naszych szczecineckich dawców wykonaliśmy 80 przeszczepów. Co prawda w ciągu 15 lat, ale to i tak dużo i daje nam rocznie 4-5 przeszczepów. W tej grupie jest sześcioro młodych ludzi, którzy dawcami zostali już dwukrotnie – kontynuuje nasz rozmówca. - Dawców wciąż przybywa. Dziś na naszym terenie mamy zarejestrowanych 3620 osób. Zakładam, że jesienią ta liczba powiększy się o kolejnych 150-200 osób. Na pewno dużo dają wszystkie akcje informacyjne, które pokazują i wyjaśniają, na czym polega dawstwo. Co ciekawe nie zdarzyło się jeszcze, żeby nasz dawca odmówił, nie mając ku temu konkretnego powodu. Oni od początku wiedzą, jak to wszystko wygląda. Każda wytypowana osoba jest gwarantowanym dawcą.

W piątek, 16 czerwca do Szczecinka dotarła grupa biegaczy, biorących udział w wyjątkowym sportowym przedsięwzięciu przebiegającym pod hasłem “Bieg po Szpik - Sztafeta Życia". Dzień wcześniej z oddalonego od Szczecinka o ponad 200 km Międzyrzecza wyruszyła grupa kilkunastu osób, którzy postawili sobie za cel pokonanie trasy sztafety, w trakcie której każdy z uczestników miał do pokonania dystans 15 km. Wzięli w nim udział pacjenci, transplantolodzy, dawcy i wolontariusze Fundacji Przeciwko Leukemii.

Zwieńczeniem symbolicznego biegu była odbywająca się w sobotę (17.06) w sali widowiskowej szczecineckiego kina uroczysta gala w ramach corocznego zjazdu. Tego dnia uczestnicy biegu za swój wyczyn zostali uhonorowani pamiątkowymi medalami, a także nagrodzeni głośnymi owacjami pozostałych uczestników spotkania. Jednak chwilą, która każdego roku porusza wszystkich, wywołując ogromne emocje jest moment, w którym dawcy mają okazję poznać się ze swoimi „genetycznymi bliźniakami” – osobami, którym ich szpik uratował życie. To, co działo się w tym momencie, trudno opisać słowami – eksplozja wzruszenia, łzy szczęścia, niemożliwe wręcz do ubrania w słowa podziękowania i wyjątkowo silne emocje. Takie uczucia towarzyszyły podczas sobotniej gali trzem parom, które tego dnia spotkały się po raz pierwszy. Nastrój ten udzielił się także zasiadającym na publiczności gościom, którzy pomiędzy owacjami ukradkiem wycierali łzy wzruszenia.

Tekst, zdjęcia: Marzena Góra