Daniel Rak: Nie zwolnimy tempa

  • Tv
  • Aktualności
Miasto z Wizją / 19.10.2018 / Komentarze
Z kandydatem Koalicji Obywatelskiej na stanowisko burmistrza Szczecinka rozmawiamy o nadchodzących wyborach i planach rozwoju miasta

21 października oddamy swój głos w tegorocznych wyborach samorządowych. Tym samym wybierzemy nowe władze miasta, gmin i powiatu na kolejne pięć lat. Kandydatem Platformy Obywatelskiej na stanowisko burmistrza Szczecinka jest Daniel Rak, obecny wiceburmistrz miasta - samorządowiec z wieloletnim doświadczeniem, w pełni przygotowany merytorycznie do piastowania tego stanowiska. Naszego rozmówcę zapytaliśmy m.in. o plany rozwoju Szczecinka, przyszłe inwestycje oraz programy mające w znacznym stopniu poprawić komfort życia mieszkańców.

Wybory tuż, tuż. Jest już właściwie pewne, że będzie Pan kandydatem koalicji Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej na stanowisko burmistrza miasta. Jaki nastrój? Jakie przeczucia co do wyników wyborów? Bo łatwo raczej nie będzie.

To prawda, wybory już 21 października. Moją kandydaturę poparły zarówno Platforma Obywatelska, jak i Nowoczesna. Mam nadzieję, że stworzona koalicja pod moim przywództwem przedstawi optymalny dla Szczecinka program, który znajdzie uznanie w oczach szczecineckich wyborców. Kampania wchodzi w decydującą fazę, więc emocje rosną z dnia na dzień. Trzeba zachować spokój, chociaż tak tylko łatwo się mówi. Mam przecież kilku kontrkandydatów. Ale nikt nie mówił, że będzie łatwo.  

Jest Pan zastępcą burmistrza Szczecinka od ponad 12 lat. Jednak bycie zastępcą a burmistrzem to dwie różne funkcje. Czuje się Pan gotowy do kierowania miastem przez kolejne 5 lat?

Wiem o tym, jak nikt inny, że to różne funkcje. Właśnie dlatego powiem nieskromnie, że uważam, że jestem dobrze przygotowany do pełnienia funkcji burmistrza. Przez te ostatnie kilkanaście lat pracowałam na rzecz Szczecinka. Nasze miasto zrobiło milowy krok w rozwoju i to we wszystkich kierunkach i dziedzinach życia. Wiem, że zarządzanie czterdziestotysięcznym miastem z budżetem w wysokości 170 mln złotych to bardzo odpowiedzialne i niełatwe zadanie.

Zapewne każdy ma nieco inne wyobrażenie tego, jak powinno wyglądać idealne miasto. Czy Pan również ma w głowie wizję takiego idealnego miasta? Szczecinka marzeń?

Szczecinek miastem marzeń, czyli mówimy o mieście idealnym. Oczywiście w takim kierunku należy podążać. Dla wielu mieszkańców ważne są różne priorytety, dlatego według mojej opinii niezwykle istotny jest zrównoważony rozwój miasta. O zrównoważonym rozwoju mówią wszyscy, ale mało kto tak jak my realizuje tę ideę.

Przez lata był Pan blisko burmistrza Douglasa. Współodpowiada Pan za transformację miasta na przestrzeni ostatnich 12 lat i zapewne każdy może ocenić jej rezultaty. Można jednak przypuszczać, że teraz chciałby Pan realizować swój absolutnie autorski pomysł na Szczecinek? Możemy się spodziewać kontynuacji wyznaczonej strategii czy raczej zmiany koncepcji zarządzania miastem? W jakich aspektach według Pana różnicie się, a w jakich myślenie będzie podobne?

Mogę stanowczo obiecać, że nie zwolnimy tempa rozwoju Szczecinka. Tak jak nie wchodzi w grę jakaś generalna zmiana strategii, którą realizowaliśmy przez ostatnie kilkanaście lat. Oczywiście sytuacja zarówno finansowa miasta - a jest ona bardzo dobra - jak i zakres zrealizowanych inwestycji pozwalają na inne spojrzenie na miasto. Przede wszystkim zwiększenie „miękkich” programów dedykowanych poszczególnym grupom społecznym. Kilka takich programów zostało już wprowadzonych np. rehabilitacja seniorów czy in vitro. Ale teraz, gdy jako miasto jesteśmy zamożniejsi, takich programów powinno być zdecydowanie więcej. Tak jak więcej powinno znaleźć się pieniędzy dla organizacji pozarządowych czy stowarzyszeń.

Koalicja idzie do wyborów pod hasłami kontynuacji dynamicznego rozwoju miasta. Czy mógłby Pan rozwinąć nieco ten temat?

Przez ostatnie lata Szczecinek diametralnie się zmienił. Miały na to wpływ na pewno sposób zarządzania i podejmowanie czasami ryzykownych decyzji, ale także wyznaczanie bardzo krótkich terminów do wykonywania zadań inwestycyjnych. Myślę chociażby o budowie pomostu przy zamku, 14 odcinkach ścieżek rowerowych, wymianie oświetlenia na 40 ulicach Szczecinka czy też Miejskiej Wypożyczalni Rowerów. Tych przykładów jest dużo więcej. Nie sposób je wszystkie wymieniać. Wiem, że moi kontrkandydaci nie zdają sobie sprawy ze złożoności tego tematu i stopnia skomplikowania.   

Mówi Pan, że ma Pan pomysł na miasto. Proszę zaspokoić naszą ciekawość.

Nie staram się być specjalnie oryginalny. Przez dwanaście lat realizowaliśmy, wymyśloną wspólnie z burmistrzem Douglasem, ideę Szczecinka jako wygodnego miejsca do życia. Miejsca bezpiecznego, przyjaznego mieszkańcom, w którym ma się pracę, ale i warunki do uczenia się, leczenia i fajnego spędzania wolnego czasu. To się powoli realizuje. Będę się starał, aby maksymalna liczba naszych mieszkańców za kilka lat uważała, że zbliżamy się do ideału.

Dlaczego chce Pan się zmierzyć z tym wyzwaniem? Gdzie leży źródło Pana motywacji?

Jako zastępca przez cały okres naszej współpracy z burmistrzem Douglasem, starałem się czynnie brać udział w konstruowaniu budżetu czy programowaniu inwestycji. Jednak to do burmistrza zawsze należało ostatnie słowo, zresztą zgodnie z kompetencjami. Mamy z burmistrzem na wiele spraw różne spojrzenie i różne priorytety, chociażby budżet obywatelski. Stworzenie autorskiego budżetu z moimi propozycjami dla mieszkańców będzie dużym wyzwaniem.

Co zatem będzie Pana „znakiem rozpoznawczym”?

Na „szyld”, „znak rozpoznawczy” trzeba sobie zapracować. Mam dobry program i chciałbym po 5-letniej kadencji stanąć przed mieszkańcami i rozliczyć się ze swoich obietnic.

Burmistrz Douglas wytyczył kierunek dla miasta, które postawiło na gospodarkę, rozbudowę i modernizację infrastruktury, mamy też nowoczesny szpital, dobre szkoły i nowe drogi. Latem do miasta przyjeżdżają turyści. Jednak nigdy nie jest tak dobrze, aby nie mogło być lepiej. Jakie zatem mamy deficyty?

Deficyty… Zacznijmy może od budownictwa. Mimo realizacji szeregu mieszkań komunalnych i socjalnych, potrzeby wciąż są ogromne. Jako samorząd stworzyliśmy poprzez plany zagospodarowania możliwości realizacji inwestycji przez deweloperów. Jednak wiadomym jest, że zasobność i możliwości finansowe części naszych mieszkańców nijak się mają do zakupienia własnego mieszkania na wolnym rynku bądź u dewelopera. Będziemy musieli zintensyfikować budowanie mieszkań dla mniej zamożnych. Czekam też na rozwój programu „Mieszkanie+”. Osobiście uważam, że każdy pomysł, każda inicjatywa, za pomocą których powstałyby kolejne mieszkania w Szczecinku jest nie do przecenienia.

W kwestii ekologii likwidacja niskiej emisji, to bardzo ważny do rozwiązania problem. Z niedowierzaniem słuchałem premiera z PiS-u, który opowiadał o konieczności likwidacji tzw. „przydomowych kopciuchów”, o konieczności wyasygnowania środków na ten cel. Powinien był wiedzieć, że takie programy 3 lata temu PiS właśnie zlikwidował. Jednak liczę, że to nie będą tylko obietnice.

W każdej dziedzinie jest coś do zrobienia. Mówimy np. że mamy nowoczesny szpital. To fakt niezaprzeczalny. Dzisiaj musimy być jednak świadomi, że wprowadzone rozwiązania w reformie zdrowia zagrażają stabilności finansowej w tak dobrze zorganizowanej jednostce, jaką jest szczecinecki szpital. Musimy być świadomi skutków finansowych, jakie będą spoczywały na samorządach.

Od niedawna funkcjonuje szczecineckie hospicjum stacjonarne. To bardzo potrzebna placówka, ale też już widać, że będzie wymagała stałego wsparcia ze strony samorządu.

Zastanawiamy się nad oświatą i wiemy, że mimo dobrze zorganizowanych placówek oświatowych należało będzie zmierzyć się ze skutkami niżu demograficznego. Na to też jestem gotowy. Mam precyzyjne wyliczenia, które pozwolą na minimalizację tych skutków.

Starzejące się społeczeństwo nie jest tylko problemem Szczecinka. Musimy stworzyć ofertę dla seniorów nie tylko tych najuboższych, ale także dla tych jeszcze aktywnych. Rozwój opieki w domu zamieszkania. Ambitnym wyzwaniem jest realizacja „domu pomocy społecznej”. Budowa systemu mieszkań wspomaganych.

Podkreśla Pan, że czas na uruchomienie nowych prospołecznych „miękkich projektów”. Co ma  Pan na myśli?

O programach już funkcjonujących można tylko powiedzieć, że w mojej opinii powinny być one kontynuowane. Jeżeli chodzi o nowe programy to np. program dla seniorów „Bezpiecznie we własnym domu”, czyli rozwój opieki w domu zamieszkania, a także „Zegarek życia” już dobrze funkcjonujący w innych miastach. Dla dzieci wprowadzenie dodatkowych zajęć w szkole kreatywnego myślenia i tworzenia innowacji „kreatywny ninja”, dodatkowych zajęć z udzielania pierwszej pomocy i kilka innych, które jak myślę cieszyłyby się dużym powodzeniem np. „Miejska Karta Dużej Rodziny” czy „SAPiK z aktywnym seniorem”.

Co zatem według Pana będzie absolutnym priorytetem w najbliższej kadencji? Pokusi się Pan o wymienienie flagowych propozycji inwestycyjnych z programu wyborczego?

W ciągu najbliższych 5 lat powinny zostać zrealizowane takie inwestycje, jak przebudowa i rewitalizacja dworca PKP. Ten obiekt powinien zostać w końcu przejęty przez miasto i być jego wizytówką. O inwestycjach mieszkaniowych już wspominałem. Mogę tylko uzupełnić, że kontynuować należy budowę mieszkań socjalnych i komunalnych we współpracy z BGK. Jeżeli chodzi o infrastrukturę drogową, to poprawy lub wybudowania od nowa wymaga szereg ulic w naszych szczecineckich „sypialniach”: na osiedlu Marcelin, Raciborkach i Trzesiece. Trzeba już planować rozwiązania dla miejsc postojowych w centrum miasta i przy szpitalu. Myślę tu o przynajmniej dwóch parkingach wielopoziomowych. Stworzenie nowoczesnej infrastruktury dla samochodów elektrycznych, które z cała pewnością  za chwilę zaczną pojawiać się w Szczecinku. Od tych rozwiązań nie da się uciec. Ważną inwestycją zwiększającą ofertę Aqua-Tur jest rozbudowa szczecineckiego basenu o kolejną nieckę oraz zwiększenie oferty strefy relaks o sauny zewnętrzne. Mam nadzieję, że jeszcze w tym roku rozpoczęta zostanie budowa sali gimnastycznej przy SP 1. W kolejnych latach powinno zostać wybudowane boisko ze sztuczną nawierzchnią oraz boisko do piłki plażowej na obiektach szczecineckiego OSiR-u. Oczywiście lista oczekujących na realizację inwestycji jest dłuższa, ja wymieniłem te najpilniejsze.

Jak wspomnieliśmy do wyborów Platforma Obywatelska idzie w koalicji z Nowoczesną. W programie tzw. koalicji obywatelskiej znalazły się działania, które mają zwiększyć rolę samorządów choćby poprzez większy udział w zyskach z podatku VAT i CIT. Te propozycje stoją w totalnej kontrze do działań partii rządzącej, która dąży raczej do centralizacji wszystkiego i marginalizacji roli lokalnych samorządów. Jak Pan widzi przyszłość „Polski Samorządowej”?

Widać dwa skrajne sposoby zarządzania krajem. Pierwszy, osobiście bardzo mi bliski, czyli przeniesienia szeregu kompetencji do samorządów poprzez zwiększenie ich udziału z zyskach z VAT, PIT i CIT. Mieszkańcy polskich miast, miasteczek, gmin powinni decydować o priorytetach czy to inwestycyjnych, czy też miękkich w swoich „małych ojczyznach”. PiS z ich przybudówkami chciałby scentralizować władzę i zatrzymać w Warszawie większość pieniędzy, decydować o tempie rozwoju danej gminy. Te nadchodzące wybory są bardzo ważne dla przyszłego funkcjonowania samorządu. Mieszkańcy muszą sobie zacząć z tego zdawać sprawę, że w niedalekiej przyszłości PiS i ich lokalni namiestnicy będą chcieli „urządzać im mieszkania”.  

Ekologia i Kronospan to przez lata polityczny temat, na którym kapitał zbijało „Razem dla Szczecinka”. W ostatnich miesiącach, ale i chyba w minionych latach wydarzyło się sporo dobrego a zdaje się, że to nie koniec dobrych wieści dla mieszkańców Szczecinka?

Wydarzyło się wiele. Zrealizowano zawarte pomiędzy firmą a miastem porozumienia. Wykonano inwestycję UTWS słusznie promowaną hasłem „ UTWS czyli więcej niż filtr”. Jeszcze czekamy na jedną inwestycję, na ciągu płyty MDF i wtedy my, mieszkańcy Szczecinka, powinniśmy być w pełni usatysfakcjonowani rozwiązaniami proekologicznymi w Kronospanie. Jeżeli chodzi o ugrupowanie „Razem dla Szczecinka”, choć teraz to już właściwie jest PiS, to jasno trzeba stwierdzić, że „amunicja się kończy”, a pomysłu na miasto dalej nie ma.

Wiemy, że w konkurencyjnych ugrupowaniach powstało już coś w rodzaju „gabinetu cieni”. Są już nowi kandydaci na szefów jednostek budżetowych, spółek miejskich. Zanosi się na rzeź niewiniątek. Czy Pan też planuje w razie wygranej zmiany personalne?

Widać, że przykład idzie z góry. PiS we wszystkich agendach państwowych usunął osoby zarządzające nie zwracając uwagi na ich kompetencje i przygotowanie do pełnionych funkcji. Żeby nie być gołosłownym podam przykłady ze Szczecinka, choćby z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych czy Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Każdy powinien się zastanowić nad takim postępowaniem i zadać sobie pytanie, czy to jest dobry kierunek zmian. Ja na pewno tak postępować nie będę.  

Wróćmy jeszcze do pytania, które wiąże się częściowo z początkiem naszej rozmowy. Jak wyobraża Pan sobie scenę polityczną po najbliższych wyborach samorządowych w mieście i w powiecie?

Mamy za sobą 13 lat dynamicznego rozwoju miasta. Zapewne rozpoczyna się nowy rozdział w historii Szczecinka. Widać, że na szczecineckiej scenie politycznej dochodzi do pewnych przegrupowań. Były Poseł Platformy Obywatelskiej Wiesław Suchowiejko, jest członkiem partii Gowina, mówiąc w uproszczeniu jest w PiS. Zresztą za nowym „gowinowcem” podążają znani z szybkich karier byli PO-wcy. Były koalicjant Porozumienie Samorządowe na czele z ich liderem starostą Krzysztofem Lisem, dogadują się z PiS. Z „Razem dla Szczecinka” odchodzi 20% radnych, czyli pan Marcin Bedka. SiS Terra jeszcze niedawno twierdziła, że nie ma nic wspólnego z polityką, a teraz już oficjalnie pod szyldem PiS startuje pani Pawłowicz. Przypomnę, że 4 lata temu stratowała z poparciem SLD!

Mam dużo satysfakcji z tego, że po ciężkich początkowych rozmowach dogadaliśmy się z Nowoczesną. Dzisiaj mamy wspólne listy do miasta, powiatu i sejmiku. Tworzymy mocną, zgraną drużynę. Poza PO i Nowoczesną na listach wyborczych mamy 30% nowych ambitnych kandydatów na radnych. W zdecydowanej większości to osoby bezpartyjne. Ja osobiście jestem optymistą. Uważam, że w mieście, mimo niekorzystnej dla nas ordynacji wyborczej, będziemy mieli wystarczającą ilość radnych, aby samodzielnie realizować nasz program wyborczy. W powiecie sytuacja jest nieco inna, naszym naturalnym koalicjantem jest PSL, którego większość członków wystartuje z KWW Otwarty Samorząd. Wierzę, że mieszkańcy dadzą także szansę powiatowi na dynamiczny rozwój.

Rozmawiała Marzena Góra