Pomost z kratą, wczasowicz zdenerwowany

Do naszej redakcji napisał wczasowicz. Z listu wynika, że jest zbulwersowany sytuacją, jaka panuje na pomoście "Centrum". O co chodzi? O kratę skutecznie blokującą wejście na pomost.

- Jestem, co roku z rodziną w Szczecinku na urlopie - napisał pan Damian (nazwisko do wiadomości redakcji).
- Spacerując po parku zobaczyłem, że na pomoście Centrum jest postawiona krata przyczepiona do pomostu łańcuchami. We worek 6 czerwca o godz. 15 było to samo. Nawet na statek nie można było wejść, przepłynął koło pomostu i popłynął dalej. Około godz. 19 wracając do domu nie mogliśmy się schować przed deszczem pod daszkiem, bo była krata. Tak nie może być, bo nawet jest napisane, że to pomost widokowy Centrum. Natomiast nic nie jest napisane o prywatnej gastronomi. Przed tą smażalnią była knajpeczka i pomost nie był zamykany na noc, bo terenu ktoś pilnował, stróż lub wędkarze. Teraz na pomost nie mogłem wejść również rano, bo krata jest zdejmowana dopiero po godz. 9. To ma być turystyczne miasto?
Tyle rozżalony wczasowicz. Co na to właściciel pomostu, szef Szczecineckiej Lokalnej Organizacji Turystycznej Mariusz Getka?

- Coś mi tu nie pasuje - zastrzega nasz rozmówca. - Na pomost może wejść każdy, oczywiście w godzinach otwarcia smażalni ryb, czyli od godz. 11, a nawet wcześniej, do "oporu". Na pewno wieczorem około godz. 19 pomost jest czynny, inaczej być nie może. Dlaczego obiekt jest zabezpieczany kratą? W pierwszą noc funkcjonowania smażalni kraty nie było. Efekt? Ze stolików zabrano wszystko, co tam stało - popielniczki, solniczki, a nawet serwetki.

Jak nam powiedział M. Getka, SzLOT razem z właścicielem smażalni poszukują takiego rozwiązania, by pomost był dostępny dla turystów, wczasowiczów i mieszkańców Szczecinka przez całą dobę.

- Proszę o trochę cierpliwości - kończy nasz rozmówca.

O smażalni ryb na pomoście pisaliśmy w artykule:

http://miastozwizja.pl/pomost-centrum-na-nim-smazalnia-ryb

Tekst i foto: Sławomir Włodarczyk