W wakacje o..... szkole?!
- Blogi

Jeszcze wakacje. Skwar, upał, wszystko podporządkowane urlopom, wyjazdom, błogiemu odpoczynkowi, a ja myślami jestem już w szkole. Początek sierpnia, to czas na przemyślenie skutecznego planu działania, który potem przez dziesięć miesięcy będzie realizowany w szkole. Wszystkich pewnie najbardziej interesuje wynik końcowy, a więc egzamin maturalny, dlatego też postanowiłam skupić się na ważnym w nadchodzącym roku szkolnym wydarzeniu, czyli wprowadzeniu "nowej formuły matury 2015".
Niestety, to już w przyszłym roku maturzystów czeka kolejna, dość istotna zmiana w egzaminie maturalnym, która ma być zwieńczeniem reformy oświaty wprowadzonej przez minister Katarzynę Hall. A zatem nie podręcznik do klasy pierwszej, ale nowy kształt ostatniego egzaminu w procesie edukacyjnym, powinien być na pierwszych stronach gazet i stać się "języczkiem uwagi" mediów.
Nowa formuła wprowadza wiele zmian, które mogą skonsternować każdego zainteresowanego. Ja skupię się na dwóch najważniejszych.
Po pierwsze- potencjalny abiturient będzie obowiązkowo zdawał jeden z listy dodatkowych przedmiotów na poziomie rozszerzonym, który wprawdzie nie wpłynie na zdawalność matury, ale za to na wybór kierunku studiów.
Po drugie, i tu rozwinę swą wypowiedź szerzej, zmieni się znacznie forma zdawania obowiązkowego egzaminu z języka polskiego w części ustnej i pisemnej. Wspomnę tylko, że poprzednie wielkie zmiany dotyczące języka polskiego wprowadzone były dokładnie 10 lat temu w 2005 roku i dotyczyły w części ustnej przygotowania tzw. prezentacji
z opublikowanych wcześniej przez szkołę tematów maturalnych oraz w części pisemnej rozwiązania testu oraz napisania tekstu własnego na podstawie podanego fragmentu tekstu literackiego.
Jak się okazało później, maturzyści często w ostatniej chwili "pozyskiwali" przygotowane przez inne osoby prezentacje. W ten oto sposób teoretycznie, słuszne założenia o kształtowaniu kreatywności ucznia i jego samodzielności wpłynęły na inną "kreatywność", czyli po prostu umiejętność kombinowania.
Tym razem "podniesiono poprzeczkę" znacznie wyżej. Twórcy matury założyli bowiem, że człowiek wykształcony powinien bez problemu posługiwać się językiem ojczystym w mowie i piśmie.
Dlatego też maturzysta, tak jak przed laty- będzie losował pytanie, z nazwijmy to "banku krajowego tematów z języka polskiego".
W obecności dwuosobowej komisji oraz innego maturzysty w ciągu 15 minut zgłębi problem z zakresu literatury, języka, bądź ikonografii, a następnie w obecności wspomnianych wyżej osób przedstawi zredagowaną wcześniej wypowiedź.
Nie należy zapominać, że kluczowym elementem egzaminu będzie rozmowa przeprowadzona z szacowną komisją na wylosowany wcześniej temat oraz w oparciu o wypowiedź zdającego. Pionierów czeka niemały wysiłek!
Ale to nie koniec trudów. Część pisemna egzaminu jest również znacznie zmieniona. Maturzysta w ciągu 170 minut powinien wykonać na tekście nieliterackim operacji dowodzących jego rozumienia na różnych poziomach - w części testowej oraz tworzenia wypowiedzi argumentacyjnej w związku z tekstem literackim zamieszczonym w arkuszu. Należy szczególnie podkreślić, że umiejętności
badane na tym poziomie egzaminu dotyczą III
i IV etapu edukacyjnego, czyli wiedzy zdobytej w gimnazjum i liceum. I tu znowu trudność - egzamin jest sprawdzeniem wiedzy z ostatnich 6 lat, a nie tak jak wcześniej z 3.
Obecnie trwają jeszcze prace nad procedurami przeprowadzania egzaminów nowej formuły - planowany termin publikacji to koniec sierpnia.
Czas goni, nauczyciele zaniepokojeni odpowiedzialnością, która na nich spoczywa, czekają na obowiązkowe szkolenia bez, których od września trudno będzie rozpocząć pracę.
A przyszli maturzyści, no cóż, mają przed sobą jeszcze kilka błogich chwil upalnego, afrykańskiego wręcz lata. Potem przyjdzie czas na naukę, stres i długie oczekiwanie na najważniejsze świadectwo w życiu.