Tańsze Miasto cz.1

  • Blogi
Jerzy Hardie-Douglas / 09.09.2014 / Komentarze
Obrazek użytkownika Jerzy Hardie-Douglas
"Razem dla Szczecinka" (RdSz) obrało sobie za punkt honoru dość karkołomne zadanie.

"Razem dla Szczecinka” (RdSz) obrało sobie za punkt honoru dość karkołomne zadanie. Udowodnienie pogarszania się sytuacji bytowej mieszkańców miasta w latach rządów PO, a konkretnie mego piastowania urzędu Burmistrza.

Ich hasło wyborcze to "Tańsze miasto".

Na konferencji prasowej rozpoczynającej kampanię wyborczą tego ugrupowania, przedstawiono kandydatkę na burmistrza, panią Joanne Pawłowicz i kandydata na V-ce Burmistrza – Romana Matuszaka. Hasło RdSz otwiera kampanię obietnic. Już na wstępie widać, że obietnic bez pokrycia.

I tak podobno gdy dojdą do władzy, stanieją woda i ścieki. Trudno o lepszy dowód na ignorancję pani Pawłowicz i całej reszty towarzystwa i ich nieprzygotowanie do dyskusji, o jakże ważnych elementach życia miasta.

No to po kolei.

Taryfy cen za wodę i ścieki ustala PWiK. Ustale je w oparciu o Ustawę o Zbiorowym Zaopatrzeniu w Wodę i Zbiorowym Odprowadzaniu Ścieków, oraz o odpowiednie Rozporządzenie Ministra Budownictwa. Stawki są następnie przedkładane Radzie Miasta do akceptacji. Jeśli stawki obliczone sa prawidłowo, brak akceptacji wysokosci stawek przez Radę, nie powoduje, iż nie wchodzą one w życie. Ponieważ obowiązuje unijna zasada – zanieczyszczający płaci, wszelkie koszty ponoszone przez Spółkę muszą być „wrzucone” w cenę wody i ścieków. Tak więc ani pani Pawłowicz, ani pan Matuszak, ani Radni, tych cen nie mogą ustalić ani obniżyć!!

Przedstawiciele “Razem dla Szczecinka”, nawet w wypadku hipotetycznego zwycięstwa w wyborach, niczego nie obniżą. A już na pewno nie ceny wody.

Możemy jednak porozmawiać o tym, czemu ceny za wodę i ścieki wzrosły.

No to przeanalizujmy ten aspekt.

Przy wykonywaniu przez spółkę PWiK dużych inwestycji, koszt ich realizacji może stać się największym składnikiem cenotwórczym.

W 2005 r. ówczesne władze miasta czyli burmistrz Marian Goliński, ojciec obecnej radnej RM – Małgosi Golińskiej, jednej z twarzy “Razem dla Szczecinka” i Jego zastępca – Roman Matuszak, podjęli decyzję o:

1- Przystąpieniu miasta do Projektu Zintegrowanej Gospodarki Wodno-Ściekowej w dorzeczu Parsęty.

2- - Zatwierdzeniu studium wykonalności projektu w zakresie obejmującym Szczecinecką spółkę operatorską.

3- - Inkorporacji czyli połączeniu spółek i przedsiębiorstw wodno-kanalizacyjnych zajmujących się dostarczaniem wody i odbiorem ścieków na terenie gmin Powiatu Szczecineckiego.

Firmy gminne weszły do spółki PWiK Szczecinek wnosząc aportem swój, bardzo delikatnie mówiąc, przestarzały majątek na kapitał zapasowy spółki. Odbyły się dyskusje na sesjach RM.

Pan Matuszak szczerze przedstawił radnym, m.in. symulację wzrostu ceny wody i ścieków, jakie pociągną za sobą planowane olbrzymie inwestycje. W symulacji pokazano cenę wody i ścieków która miała obowiązywać w 2010r. Szacowano ją już wtedy na 8,58 zl za m3, gdy w rzeczywistości dzięki ekwilibrystykom mojej ekipy, zmuszonej realizować ten niefortunny projekt, wyniosła w 2010r, 7,81 zł.

Na pytanie któregoś z ówczesnych radnych, kto będzie płacił za lawinowy wzrost cen związanych z inwestycjami, burmistrz Goliński z rozbrajającą szczerością odpowiedział : cyt. ”..Tutaj nie ma dylematu, kto za to zapłaci. Zawsze zapłaci odbiorca”.

A więc panie Matuszak - kandydacie na v-ce Burmistrza Szczecinka. Wiedzieliście doskonale, do czego doprowadzi realizacja waszego pomysłu. Wiedzieliście, że konsekwencją waszych decyzji o przystąpieniu do projektu Parsęta, będzie drastyczny wzrost cen ścieków i wody!?

Po przejęciu w 2006 r władzy, próbowałem bezskutecznie wycofać Szczecinek z projektu. Robiłem spotkania z samorządami i władzami Związku Miast i Gmin Dorzecza Parsęty.  Przekonywałem ministerstwa i Wojewodę. Wskazywałem na błędne założenia, źle przygotowane przez poprzedników studium wykonalności, przewymiarowanie planowanych inwestycji na terenie gmin i wysokie koszty jakie poniosą odbiorcy wody i dostarczyciele ścieków w kolejnych latach. Niestety rządził PiS. Ta sama partia której przedstawiciel pan Andrzej Modrzejewski, teraz podpisuje się na wieszanych w mieście banerach, wytykając mi doprowadzenie do wysokich cen wody i ścieków. Ten właśnie PiS ustami ówczesnej pani V-ce Min. Finansów na sławetnym spotkaniu w NFOŚ w Warszawie, zupełnie otwarcie zaszantażował Szczecinek, zapowiadając odcięcie miasta od wszelkich środków unijnych, w przypadku naszego wyjścia z „Parsęty”. Są na to dowody i świadkowie.

Było za późno. Musiałem wypić piwo naważone przez poprzedników. Mogłem już tylko walczyć o zminimalizowanie strat. I to właśnie robiłem.

Lata 2006 – 2013, to lata ciągłej walki o obniżenie kosztów, jakie miasto musi ponosić w związku z realizacją przewymiarowanego w skali szczecineckiej spółki operatorskiej, projektu. Gdybyśmy nie zdecydowali się na dziesiątki różnych ruchów skutkujących zmniejszeniem obciążeń dla mieszkańców, byłoby znacznie gorzej. Zmianiono aport wnoszony przez gminy na kapitał podstawowy, obniżono amortyzację, a przede wszystkim dzięki memu uporowi, zapewniono Szczecinkowi uprzywilejowanie udziałów w Spólce. To zapewniło nam możliwość przegłosowywania innych udziałowców z gmin powiatu. Gdyby nie te posunięcia, mielibyśmy dziś cenę wody i ścieków na poziomie 30 zł / m3. i więcej (jak ma to miejsce w innych gminach, które uczestniczyły w projekie przygotowanym przez pana Matuszaka i PiS). Gdyby nie różne karkołomne decyzje, pomoc NFOŚ (już w zupełnie nowej “obsadzie personalnej”), pomoc wielu najwyżej postawionych polityków PO, gdyby nie dziesiątki rozmów europarlamentarzystów i ministrów obecnego rządu z Komisją Europejską, projekt Parsęty, w którego realizację wmontowała Szczecinek poprzednia ekipa, doprowadziłby miasto do niewyobrażalnych kłopotów finansowych, z bankructwem włącznie.

W obszarze miasta, w omawianym projekcie Spółka poniosła wydatki przede wszystkim na modernizację oczyszczalni ścieków.

Szczecinecką oczyszczalnię ścieków zakończono budować w roku 1987, a już po 6 latach burmistrzowie Goliński i Matuszak (przedstawiciel wchodzącej w skład “Razem dla Szczecinka” Wspólnoty Samorządowej), postanowili ją zmodernizować. Modernizacji dokonała bardzo mocno popierana przez ówczesnego v-ce burmistrza Romana Matuszaka, już chyba nieistniejąca firma „Ekolog”. Mimo dostępnych wtedy opracowań, jednoznacznie wskazujących na spadkowy trend w sprzedaży wody i w odbiorze ścieków, wybudowano oczyszczalnie niezwykle przewymiarowaną, bo mogącą przyjmować 20 tys m3 ścieków na dobę. Eksploatacja źle policzonej, niezwykle energochłonnej oczyszczalni, stała się potwornie droga, a do tego z powodu źle zaprojektowanego napowietrzania, nie usuwała ona w obiecywanym przez projektantów stopniu biogenów. O skali błędów i źle przyjętych założeń niech świadczy fakt, iż obecnie przyjmuje się średnio na oczyszczalnię 3,0-3,5 tys. m3 ścieków, a w porywach max. do 6,0 tys. Potrzeba dostosowania oczyszczalni do norm unijnych, a de facto czytaj, poprawienia błędów popełnionych przez poprzednią ekipę burmistrza Golińskiego i Matuszaka, spowodowała konieczność powtórnej przebudowy oczyszczalni. Inwestycję zakończono trzy lata temu, a jej koszt jest właśnie w cenie wody i ścieków!

Panie Matuszak, pani Golińska, panie Modrzejewski. Czy tak miało być? Cena wody i ścieków od 2005 r. o 142% w górę!