Dzieci dostały wymarzone prezenty

  • Aktualności
Miasto z Wizją / 02.06.2020 / Komentarze
W tym roku obchody Dnia Dziecka w Szczecinku wyglądały nieco inaczej

Tegoroczny Dzień Dziecka zdecydowanie różnił się od tych, które znamy z poprzednich lat. Z powodu wprowadzonych rządowych restrykcji coroczna, wielka feta, jaka odbywała się na terenie rekreacyjnym przy Ośrodku Sportu i Rekreacji, musiała zostać odwołana. Również mniejsze wydarzenia – w świetlicach, placówkach oświatowych i innych instytucjach skupiających najmłodszych mieszkańców – nie mogły zostać zorganizowane. Sporo nagłowić musieli się również sami rodzice, aby oprócz prezentów, zapewnić swoim pociechom ciekawe wspomnienia z tego dnia.

Jednak dziewiętnaścioro dzieci z terenu naszego miasta z całą pewnością na długo zapamiętają ten dzień. Wtedy też spełniły się ich – często te najmniejsze, ale równie ważne marzenia. To za sprawą m.in. Samorządowej Agencji Promocji i Kultury oraz funkcjonariuszki Straży Miejskiej i jednocześnie miejskiej radnej Pauliny Peciak-Nazarewskiej. Postanowili oni połączyć siły, aby kilkanaścioro najmłodszych mieszkańców wspominało tegoroczny Dzień Dziecka z sentymentem.

- Kilka dni temu wpadłam na pomysł, żeby zorganizować akcję na Dzień Dziecka i odwiedzić z prezentami kilka rodzin – mówi nam Paulina Peciak-Nazarewska. - Tak się złożyło, że również Samorządowa Agencja Promocji i Kultury chciała zorganizować coś dla najmłodszych. Skontaktowali się ze mną, powiedzieli że chcieliby kupić dzieciom prezenty i spytali, czy mogłabym w tym pomóc. I tak wspólnymi siłami zorganizowaliśmy tą akcję. Włączyli się do niej również mieszkańcy Szczecinka, za co wszystkim razem i każdemu z osobna bardzo serdecznie dziękuję.

 W poniedziałek, 1 czerwca organizatorzy akcji odwiedzili 19 dzieci, aby wręczyć im prezenty z okazji ich święta. Każde z nich nie kryło radości z otrzymanych zabawek. I z pewnością zapamiętają ten dzień na długo. – Myślę, że można powiedzieć, że dzięki tej akcji udało się spełnić jedno z marzeń każdego dziecka. Wcześniej skontaktowałam się z rodzinami i pytałam, co dane dziecko chciałoby otrzymać. I nie były to  żadne wygórowane prośby i wymyślne sprzęty, ale przyziemne życzenia. I takie też prezenty trafiły do dzieci – dodaje nasza rozmówczyni.

Tekst: Marzena Góra