Zużywając papier?

  • Blogi
  • Felietony
Janusz Rautszko / 13.02.2014 / Komentarze
Obrazek użytkownika Janusz Rautszko
Zużywając papier? oszczędzamy lasy!

Zużywając papier… oszczędzamy lasy!

Zakłady przemysłu drzewnego, papiernie, celulozownie przerabiają ogromne ilości drewna. Wielu uważa, że stwarza to zagrożenie dla lasów. Czy to możliwe?

Otóż o zagrożeniu dla lasów w ogóle nie może być mowy, zaś pozyskiwanie nawet bardzo dużych ilości drewna odbywa się nie tylko bez szkody dla lasu, ale wręcz… dla jego dobra!

Obecność dużych ilości drewna średniowymiarowego, zwanego potocznie papierówką oraz drobnicy tyczkowej w pobliżu zakładów przerabiających taki surowiec, tak jak to ma miejsce choćby w bezpośrednim sąsiedztwie szczecineckiego KRONOSPANU, to wynik przemyślanych, dla dobra lasu, działań leśników, to efekt prowadzonych w różnych fazach wzrostu drzewostanu, zabiegów pielęgnacyjnych, mających na celu utrzymanie lasu w jak najlepszej kondycji zdrowotnej. I tutaj dotykamy sedna całej sprawy. Chodzi bowiem o to, że w ciągu 100 lat życia lasu sosnowego, z 1 hektara jego powierzchni wycinanych jest około 9 500 drzew, które trzeba gdzieś zagospodarować! Aby to wszystko zrozumieć, musimy się cofnąć do początku życia lasu, a więc do momentu sadzenia.

Załóżmy, że mamy do czynienia właśnie z sosną, którą, zgodnie ze sztuką leśną sadzimy w ilości 10 tysięcy sztuk na 1 hektar. Dla zobrazowania powierzchni jednego hektara, możemy wyobrazić sobie dwa położone obok siebie boiska piłkarskie, na których sadzimy owych 10 tysięcy sadzonek, a wszystko to po to, aby posadzone drzewka, w miarę ich wzrastania, nie rozrastały się na boki jak krzaki, tylko pięły się do góry, z jednej strony rywalizując ze sobą o miejsce do życia, z drugiej zaś nawzajem się w tym wzroście wspierając. Dodajmy tylko, że odległość między sadzonkami w rzędzie w chwili sadzenia wynosi około 70 centymetrów, zaś w stuletnim drzewostanie, drzewa oddalone są od siebie nawet o kilka, kilkanaście metrów! Dzieje się tak wskutek wspomnianych już, zabiegów pielęgnacyjnych, w wyniku których usuwane są z lasu wadliwe i chore egzemplarze drzew, a pozostawiane te najbardziej wartościowe. W przypadku sosny można śmiało powiedzieć, że proces ten trwa właśnie ok. 100 lat!

Najpierw wkraczamy do takiego posadzonego kilka lat wcześniej lasu z tzw. czyszczeniami wczesnymi. Potem, mniej więcej 10 lat później, mają miejsce czyszczenia późne. Wtedy też po raz pierwszy wraz z wykonywanym zabiegiem pozyskiwany jest surowiec drzewny, głównie w postaci tyczek i żerdzi. Po kolejnych 10 latach ma miejsce tzw. trzebież wczesna, po której liczba drzew jest już ponad dwa razy mniejsza niż w chwili sadzenia. Kolejne dziesiątki lat życia lasu, to kolejne cięcia pielęgnacyjne, które w końcu doprowadzają złożony z najbardziej okazałych drzew fragment lasu do wieku rębności.

Tymczasem, całkiem niedawno otrzymałem od operatora jednej z wiodących w Polsce platform cyfrowych pismo, w którym poinformowano mnie, że nie będę już otrzymywał faktur w formie papierowej. Uzasadniano to m. in. tym, ileż to hektarów lasu zostanie zaoszczędzonych, gdy nie będę otrzymywał faktur na papierze, ale znajdę je na ekranie mojego telewizora. Tymczasem stwierdzenie to mija się tak dalece z prawdą, że dalej nic już po prostu nie ma! Większość z nas pamięta popularne w okresie radosnego socjalizmu hasło: Oszczędzając papier, oszczędzasz lasy! Tymczasem nic bardziej mylnego! Jest zupełnie odwrotnie! Oto bowiem, zużywając w różny sposób papier, poprawiamy koniunkturę i warunki do jego produkcji i zbytu, a tym samym poprawiamy warunki właściwego rozwoju naszych lasów, wpływając w decydujący sposób na ich zdrowotność! Mielibyśmy ogromny problem, gdyby koniunktura na papier i wyroby drewnopochodne gwałtownie załamała się, bo wówczas nie mielibyśmy możliwości zagospodarowania drewna, które musimy wyciąć i które gdzieś zagospodarować trzeba!

Gdybyśmy bowiem pozyskane w ramach zabiegów pielęgnacyjnych drewno pozostawili w lesie, skonstruowalibyśmy w ten sposób bombę ekologiczną! Stworzylibyśmy doskonałe warunki do rozwoju szkodliwych grzybów i owadów, co mogłoby dać początek ich niekontrolowanemu rozwojowi, zagrażającemu zdrowiu i życiu wszystkich lasów. Poza tym pozostawione w lesie w dużej ilości drewno, po przeschnięciu stanowiłoby ogromne zagrożenie pożarowe, a co oznacza pożar lasu, każdy wie!

Oczywiście zupełnie inną sprawą jest to, aby rozwój technologii produkcji w zakładach przerabiających drewno średniowymiarowe szedł w parze z rozwojem całej, złożonej infrastruktury proekologicznej, tym razem już nie tylko dla dobra lasu, ale dla dobra nas wszystkich!