
Komu przeszkadzają drzewa?
- Blogi
- Felietony
Tadeusz Chruściel / 16.06.2015 / Komentarze
Zbliżające się wakacje nasuwają odległe wspomnienia z dzieciństwa, gdzie w cieniu, pod konarami rozłożystych drzew można było spędzić czas na nic nie robieniu.

Potrzeba obcowania z zielenią dotyczy każdego (mam nadzieję) mieszkańca globu. Nikt też nie wycina drzew bez potrzeby, czy dla podkreślenia przewagi nad przyrodą. Najczęstszą przyczyną usuwania drzew są względy bezpieczeństwa, w dalszej kolejności potrzeby przygotowania terenu pod inwestycje. Coraz częściej słyszy się głosy obrońców przyrody, którzy na fali ekologii protestują przeciw każdej ingerencji drwala w zasoby zieleni. Nie spotkałem się natomiast w swojej siedmioletniej praktyce z koncepcjami czy opracowaniami strategii zieleni publicznej przez tego typu organizacje, czy nacisków na zwiększanie środków na pielęgnację i rozwój urządzonej zieleni miejskiej.
Zielenią publiczną (ogólnodostępną) w jednostkach samorządowych zajmują się zwykle wydziały komunalne, wydziały ochrony środowiska a w dużych miastach rolę tę przejmują ogrodnicy miejscy. Ambicją każdej tego typu komórki magistratu jest wykazanie efektu w postaci udziału zieleni w ogólnej powierzchni miasta, ilości m2 zieleni przypadającej na jednego mieszkańca, itp. Zrewitalizowany zabytkowy park zdecydowanie poprawił wizerunek naszego miasta, ale w głównej mierze prace dotyczyły infrastruktury a w małym stopniu zieleni, zwłaszcza tej wysokiej, czyli drzew. Wieloletnie zaniedbania pielęgnacyjne drzewostanu parkowego wymagają żmudnych wieloletnich zabiegów, uzupełnień i wymiany. Inną kwestią jest równoczesne zapewnienie bezpieczeństwa – zmniejszenie do minimum ryzyka zagrożeń, jakie coraz częściej stwarza stary drzewostan w ciągach komunikacyjnych parków czy dróg.
Niektórzy pamiętają zapewne tragedię, która wydarzyła się w parku zdrojowym przed dwoma laty w Szczawnie Zdrój. Fotografie, które obiegły niemal wszystkie media, nie pozostawiały wątpliwości, że dzieje się coś niedobrego z drzewami. Podczas prawie bezwietrznej pogody powaliła się lipa. Jak się później okazało nie był to odosobniony przypadek. Do tego typu zdarzeń dochodziło m, in. w chorzowskim ale też kilkakrotnie w szczecineckim parku. Zawsze w takich sytuacjach rodzi się pytanie o odpowiedzialność. Chcemy uchronić stare drzewa lecz nikt nie weźmie pełnej odpowiedzialności za ewentualne konsekwencje.
Statyką drzew od wielu lat zajmuje się m. in. autorytet międzynarodowej klasy prof. dr hab. inż. Marek Siewniak, który już kilkakrotnie odwiedził nasze miasto przy okazji prowadzenia kursu oceny statyki drzew, wykonania ekspertyzy kilku drzew (po ewidentnym stwierdzeniu podobnych objawów systemu korzeniowego jak lipy ze szczawieńskiego parku), czy niedawno podczas VIII Ogólnopolskiej Konferencji Zarządzania Zielenią Miejską.
Pracownicy Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej od kilku lat zdobywają profesjonalną wiedzę w tej dziedzinie, a czując się odpowiedzialnymi za ewentualne konsekwencje, niejednokrotnie występują do Referatu Ochrony Środowiska o rozważenie najtrudniejszej decyzji, jaką jest wycinka (gdyż dotyczy osób na co dzień troszczących się o zieleń). Bardziej nam żal zniszczonych drzew, dokonanych przez młodych nieodpowiedzialnych mieszkańców, niż usuniętych z powodu poprawy bezpieczeństwa. Mamy przecież ambicję profesjonalnie kształtować zieleń parkową i przyuliczną bo to świadczy o rozsądnie wydatkowanych pieniądzach publicznych a w dłuższej perspektywie czasowej o dobrze podjętych decyzjach.
Zachwycają nas piękne aleje drzew posadzonych kilkadziesiąt lat temu i nikt nie kwestionuje ich istnienia (no, może za wyjątkiem niektórych kierowców, którzy zapominają, że aby podziwiać, trzeba choćby na chwilę zwolnić tempo narzucone przez samych siebie). Dobrym przykładem jest aleja lipowa w Tychowie czy aleja bukowa pomiędzy Koszalinem a Polanowem.
Nasz zabytkowy park jest perłą tego miasta, z którego jesteśmy dumni ale niejednokrotnie wymaga także zabiegów rewitalizacyjnych w obszarze drzew, krzewów, klombów czy rabat kwiatowych, by za kilka czy nawet kilkadziesiąt lat nacieszyć oczy nowymi przestrzeniami terenów zieleni. Przylegająca do parku aleja topolowa wzdłuż ul. Mickiewicza została wymieniona na nowe drzewa lecz za kilkadziesiąt lat nastąpi kolejna wymiana topól przy ul. Mickiewicza i nie dlatego, że się opatrzą lecz z powodu potrzeby wymiany, gdyż żywotność drzew miejskich jest niestety znacznie krótsza i nie dotyczy to wyłącznie Szczecinka.