Lisia "szczujnia"

  • Blogi
  • Felietony
Jerzy Hardie-Douglas / 04.08.2019 / Komentarze
Obrazek użytkownika Jerzy Hardie-Douglas
Felieton Jerzego Hardie-Douglasa

To co w ostatnich dniach wyprawia opłacana m.in. przez powiat gazeta „Temat” przekracza wszystkie granice przyzwoitości. Zawsze powtarzałem swoim bliskim i współpracownikom, że trzeba tak żyć by móc bez wstydu spojrzeć w lustro. Redaktorzy „Tematu” powinni wszystkie lustra pochować.

Z informacji na portalu internetowym „Tematu” dowiedziałem się, że Starosta K. Lis wreszcie postanowił ukrócić skandal związany ze sposobem zatrudniania mnie w szpitalu za pośrednictwem NZOZ "Doktor". Z zamieszczonego w „Temacie” przekazu wynikało, że NZOZ "Doktor" zarabia na „Chirurgii Jednego Dnia” 70 tys. zł miesięcznie, czyli jak napisali autorzy, „prawie milion” rocznie. Wg redaktorów w ramach tych pieniędzy wykonuję proste zabiegi, które mogą wykonywać równie dobrze rezydenci w Oddziale Chirurgii. Sposób zredagowania całego „artykułu” jest godny sowieckich propagandzistów i oczywiście spowodował falę wylewającego się hejtu, w który redakcja, która przecież wg mojej oceny chciała go sprowokować, nie ingeruje.  Kolejne „wywiady” Starosty publikowane w „Temacie”, tylko dolewają oliwy do ognia.

Okazało się, że jestem złodziejem, miasto dorzuca do szpitala pieniądze by opłacić moją grabieżczą pracę i należy mnie natychmiast zamknąć (to najczęstszy „wątek”), a dom w którym mieszkam zlicytować, itd. itd.

Jak to więc jest z tymi moimi skandalicznymi zarobkami w wys. 70 tys. zł miesięcznie?

Przez ponad 15 lat, do czasu wprowadzenia przez PiS tzw. reformy ochrony zdrowia i sieci szpitali, NZOZ "Doktor" wykonywał zabiegi z tzw. „Chirurgii 1 Dnia” w Bornym Sulinowie. Tamtejszy SPZOZ miał kontrakt z NFZ na taką usługę, a NZOZ "Doktor" ten kontrakt wykonywał.

Po „reformie”, z jakiegoś powodu, nie odnowiono umowy z Bornym. Jednak chorzy z tej dość licznej grupy pacjentów, przecież pozostali. Punkty które otrzymywał SP ZOZ w Bornym, wg Dyrektora NFZ dodano do kontraktu szpitala w Szczecinku. Czy tak się stało? Nie wiem.

Dyrektor szpitala postanowił wydzielić z budżetu Oddziału Chirurgii Ogólnej i Onkologicznej operacje które można wykonać w formule maksymalnie krótkiej (zwykle kilkugodzinnej) hospitalizacji i ogłosił przetarg na ich wykonywanie. Stanowią one wg moich szacunków, ok. 1/8 wszystkich operacji i zabiegów wykonywanych przez Oddział.

Analiza możliwości personalnych (przede wszystkim lekarskich) i kosztów działania tzw. dużego bloku operacyjnego szpitala oraz jego „obłożenia” (nie mylić z „obłożeniem” łóżek szpitalnych, co nagminnie czynią nowy Dyrektor Szpitala i Starosta) spowodowała, że Prezes Niemiec zdecydował się na wg Niego tańsze rozwiązanie i wynajęcie od NZOZ „Dializa” (prywatny podmiot należący do dr Wruka) ich nowego bloku operacyjnego. Nowy blok na którym wykonuje się wyłącznie czyste operacje, miał też zminimalizować powikłania zakażeniowe, co sprawdziło się w 100%. Prezes wskazał w ogłoszonym konkursie blok na Nefrologii jako miejsce wykonywania zabiegów z Chirurgii 1 Dnia. Ogłoszony konkurs poszukiwał zespołu lekarzy i pielęgniarek mogących wykonywać te zabiegi. Po stronie podmiotu który chciałby taki outsourcingowany kontrakt wykonywać, było jeszcze zapewnienie całego sprzętu potrzebnego do przeprowadzenia operacji. Zapobiegało to konieczności zakupu przez szpital dość drogiego wyposażenia na nową salę operacyjną.

Do otwartego konkursu jako jedyny zgłosił się NZOZ „Doktor”. Została podpisana umowa na okres 3 lat. Określono w niej obowiązki szpitala (zapewnienie sali operacyjnej, nici, pościeli operacyjnej i materiałów opatrunkowych oraz badań histopatologicznych, czyli zdecydowanie mniej kosztochłonnej części umowy). Obowiązkiem NZOZ „Doktor" było zapewnienie i opłacenie personelu medycznego, zabezpieczenie narzędzi chirurgicznych i sprzętu niezbędnego do przeprowadzenia operacji, np. diatermii. Ustalono podział wpływów z NFZ za wykonane zabiegi. Umowa określała, iż roczny limit punktów do wykonania w ramach umowy wynosi 600 tys. (jest to równoznaczne z mniej więcej 600 tys. zł), czyli 50 tys. zł miesięcznie. O tyle pomniejszono budżet Oddziału Chirurgii.

Z tych 50 tys. zł. NZOZ „Doktor” otrzymuje 67%, a szpital 33%. Czyli na konto NZOZ „Doktor” wpływa 33 500 zł brutto. Jeśli ilość zabiegów miesięcznie przekraczała określony limit (co się działo ze względu na dużą ilość zgłaszających się chorych oraz niespodziewane przeszacowanie od marca przez NFZ tych zabiegów), umowa pozwalała i tak na wykonanie zabiegów wartych max. 600 000 zł rocznie. Z otrzymywanej kwoty należało opłacić 4 lekarzy i 5 pielęgniarek, amortyzować sprzęt i narzędzia, dokupować nowe narzędzia i oczywiście zapłacić 19% podatek.

Tak więc reasumując Douglas nie zarabia na Chirurgii 1 Dnia 70 tys. zł miesięcznie, a zdecydowanie mniej niż 1/10 tej kwoty (!). Drobna różnica.  Jest opłacany przez właścicielkę NZOZ „Doktor” u którego jest jednym z wielu, choć przyznaję, najistotniejszym z podwykonawców.  NZOZ "Doktor" za wykonanie zabiegów wartych co miesiąc 50 tys. zł otrzymuje od szpitala, jak wcześniej napisałem, 33 500 zł brutto, (czyli 26 500 netto), z czego ułamek wpływa na moje konto. 

Przez cały okres trwania umowy koszt wykonywania zabiegów na Bloku Nefrologii był ściśle monitorowany. Z przekazywanych mi wyliczeń wykonywanie tej części operacji na Chirurgii przez podmiot zewnętrzny, jest jedyną działalnością wykonywaną przez chirurgię i przynoszącą szpitalowi jakiś zysk. Pozostała działalność Oddziału Chirurgii Ogólnej i Onkologicznej przynosi kolosalne straty. Na jednym z ostatnich spotkań z dyrektorami szpitali, Szpital w Szczecinku został pokazany przez Dyrektora NFZ, jako modelowo i najlepiej realizujący Chirurgię 1 Dnia w województwie zachodniopomorskim. Należy też wspomnieć, że wyosobnienie z kontraktu ogólnego Chirurgii 1 Dnia było warunkiem zgody konsultanta krajowego na przyznanie szpitalowi w Szczecinku prawa do szkolenia rezydentów - anestezjologów. Było to mega ważne dla naszej lecznicy.

W ramach Chirurgii 1 Dnia (ściśle nazywa się to obecnie chirurgią do 3 dni) wykonywane są operacje przepuklin, usuwania łagodnych guzków piersi, operacje żylaków odbytu, usuwanie większych, szczególnie wrastających w mięśnie tłuszczaków i wycięcia tzw. trudniejszych zmian skórnych, szczególnie raków twarzy, czerniaków i zmian skórnych wymagających przeszczepów skóry pełnej grubości. Średnio to ok. 35 zabiegów miesięcznie. Czy są to zabiegi które może wykonać rezydent, czyli lekarz uczący się fachu? Pewnie część tak, jednak operacje będą wtedy dłuższe, obarczone większą ilością powikłań, a więc w końcowym rozrachunku droższe. Poza tym operacje muszą być i tak wykonywane w obecności bardziej doświadczonego chirurga. Część operacji, szczególnie skórnych na twarzy, wydaje się prosta tylko dla laika, ale nie zamierzam rozwijać tego tematu. A niektórych operacji poza mną nikt w Szczecinku nie wykona. Gdzie od września będą przekierowani pacjenci leczeni dotychczas przeze mnie? Część zgodnie z wolą nowego Dyrektora (czytaj Starosty Krzysztofa Lisa), do Oddział Chirurgii, a pozostali..… naprawdę nie wiem. 

Czy rozwiązanie umowy z NZOZ „Doktor” spowoduje zmniejszenie kosztów leczenia? - NIE.

Czy skróci kolejki? – NIE – spowoduje ich kolejne powstanie.

Czy poprawi dostępność do zabiegów? – NIE. Wielu chorych będzie ponownie musiało szukać pomocy poza Szczecinkiem.

Czy poprawi jakość świadczonych usług?  - NIE.  Jeśli będzie realizowany pomysł operowania chorych przez rezydentów (przy całej sympatii dla nich) – jakość usług pogorszy się.

To dlaczego psuje się coś co dobrze działa? – Dobre pytanie.

Być może jedyną motywacją tej całej „operacji” jest chęć chwilowej poprawy nastroju Pana Starosty.

Jerzy Hardie-Douglas

Foto: The Sun