No way

  • Felietony
  • Blogi
Jerzy Hardie-Douglas / 02.02.2014 / Komentarze
Obrazek użytkownika Jerzy Hardie-Douglas
Dziękuję Bogu i Donaldowi Tuskowi za Elżbietę Bieńkowską. Dzięki Niej do polityki weszło trochę normalności.

Dziękuję Bogu i Donaldowi Tuskowi za Elżbietę Bieńkowską. Dzięki Niej do polityki weszło trochę normalności. Niestety media normalnych nie lubią. Trzeba każdemu dopieprzyć, każdego zmieszać z błotem, ośmieszyć. Bo „widzowie” i „czytelnicy” tego właśnie podobno oczekują. Są politycy którzy dla zaistnienia chociaż przez chwilę, zdjęliby gacie przed kamerami. Bieńkowska nie zdejmie nawet swetra, chyba, że będzie Jej gorąco. Brawo, brawo, brawo.

To że internauci szczególnie Ci z forów internetowych są w większości ludźmi specjalnej troski, wiemy od dawna. Jednak nowym świeckim zwyczajem staje się używanie wpisów internetowych różnych półgłówków, do dyskusji politycznej.

Cóż takiego rozzłościło dziennikarzy w wypowiedzi pani Premier? Otóż powiedziała, że jest jej przykro, iż ludzie siedzieli wiele godzin w stojących na mrozie pociągach, ale że mimo wszystko jest to problem marginalny, bo z tysięcy pociągów które wyruszyły na trasę, ugrzęzły dwa czy trzy, w okolicy Ostrowa Wlkp. Ugrzęzły z powodu oblodzenia trakcji. Powiedziała sorry, ale jest zima i to się zdarza. I tyle.

Co w tym niby niestosownego?

Nasza łatwość wyolbrzymiania problemów chyba nie ma sobie równych w całej Europie. Zachowujemy się tak, jak byśmy nie oglądali newsów z państw Europy Zach. Jakby nie było powodzi w Niemczech i Francji, zniszczeń spowodowanych trzęsieniami ziemi we Włoszech czy paraliżu komunikacyjnego spowodowanego wichurami w Wielkiej Brytanii. Gdyby u nas anomalie pogodowe powodowały takie perturbacje jak w wymienionych krajach, natychmiast żądano by dymisji premiera, a co najmniej ministrów z jego rządu. Co za absurd.

Oblodzenie trakcji to oczywiście nie trzęsienie ziemi, ani powódź, niemniej ... osoby wyjeżdżające często za granicę, a już na pewno te które poza granicami Polski jakiś czas mieszkały, mogą potwierdzić, że w krajach wysokorozwiniętych nie takie utrudnienia jak te polskie się widzi i to z o wiele bardziej błahych powodów. I nikt z tego powodu szat nie drze. Czy wiecie że w Holandii opady 5,0 cm śniegu powodują paraliż komunikacyjny. Że odwołuje się zajęcia w szkołach i przestają jeździć pociągi. Czy mamy świadomość że np. w tymże kraju, pociągi stają z powodu opadów liści na tory? Tak tak, liści z drzew.

Ela Bieńkowska powiedziała to, co dawno trzeba było powiedzieć. Przestańcie histeryzować. Brak ciepłych napojów w pociągach, brak informacji o kłopotach i przewidywanym opóźnieniu. Tak. To są błędy które będę eliminować, ale trakcja może ulec oblodzeniu i sorry, ale to się może zdarzyć wszędzie i nie zamierzam akurat za to przepraszać. Bieńkowska mówi prawdę i mówi prosto z mostu, nie ubierając oczywistej oczywistości w piarowskie ozdobniki.

Klasa polityczna nie ma w Polsce dobrej prasy. Politycy są na końcu listy profesji do których ma się zaufanie. Dlaczego? Bo kręcą, kluczą, kłamią, składają obietnice bez pokrycia, nie dotrzymują słowa. A gdy przepraszają, a przychodzi im to z łatwością, to wyczuwamy w tym fałsz, obłudę i koniunkturalizm. I ludzie to widzą i to czują. Gdy nagle mamy do czynienia z osobą będąca zaprzeczeniem tych negatywnych cech, próbuje się ją zagonić do politycznego szeregu. Przekonać, iż zamiast być uczciwym, szczerym, prostolinijnym i mówiącym prawdę, należy pójść śladami kolegów? Raczej się tego od Bieńkowskiej nie doczekacie. No way.