Populistyczna retoryka Porozumienia Samorządowego
- Blogi
- Felietony

W związku z zasileniem Porozumienia Samorządowego Powiatu Szczecineckiego czterema nowymi członkami (dotychczas aktywnymi politycznie) - 2 sierpnia na portalu iszczecinek.pl opublikowano materiał, w którym przytoczono wypowiedz rzecznika stowarzyszenia - Remigiusza Grochowskiego. Postanowiłem odnieść się do niej ze względu na to, że zawiera sporo dość naiwnego populizmu - na dodatek sprzecznego z tym, czego faktycznie podejmują się pewne osoby ze stowarzyszenia.
W przytoczonym materiale, poza wzmianką o nowych członkach napisano: "Rzecznik dodaje, że Stowarzyszenie Porozumienie Samorządowe powstało i istnieje po to, by działać dla dobra wspólnego mieszkańców Szczecinka i Powiatu Szczecineckiego. Zauważenie potrzeb i wspólne działanie to klucz do sukcesu. Wszelkiego rodzaju akcje charytatywne, społeczne i podejmowane działania polityczne mają służyć ludziom."
Komunikat ten pełny jest retoryki "dobroci". Jest ładny i miły. Jedna z podawanych w literaturze, uproszczonych wskazówek mówi zaś, że jeżeli komunikat jest miły i atrakcyjny, to prawdopodobnie stanowi propagandę. O dobroci bowiem, mówić może zarówno ten, który chce faktycznie coś dobrego zrobić, jak i ten, który chce być wyłącznie dobrze odebrany. Mówienie głośnio o czynieniu dobra, wsłuchiwaniu się w potrzeby ludzi - to bowiem jedna z metod, która ma sprawić, by nadawca takiego komunikatu został polubiony - i np. poparty w wyborach. Na to, że na słowach się tutaj się najprawdopodobniej skończy - wskazuje brak konkretów.
W wypowiedzi wspomina się jedynie o akcjach charytatywnych. Ale akcje charytatywne to nie zadanie powiatu, czy miasta - a inicjatyw takich jak WOŚP. To zaś władza w powiecie czy mieście jest celem, w związku z którym Porozumienie Samorządowe wydało ten komunikat. Poszczególne osoby, mogą brać udział w akcjach charytatywnych niezależnie od tego, czy zasiadają w jakiejś radzie czy nie. Powiat i miasto mają natomiast własne narzędzia do zaspokajania potrzeb mieszkańców. Co więcej - lokalne akcje charytatywne, dotyczą zwykle jakichś pojedynczych osób, którym dane stowarzyszenie postanowiło pomóc. Pomagać zaś w miarę możliwości należy równo wszystkim faktycznie potrzebującym pomocy (głównie przez właściwe rozwiązania prawne). Wzmianka o akcjach charytatywnych znalazła się tam jak sądzę dlatego, że jest to skuteczny sposób manipulowania odbiorcami poprzez żerowanie na litości (argumentum ad misericordiam). Nie widzę bowiem merytorycznego uzasadnienia dla tego tematu, w kontekście działania w radzie powiatu lub radzie miasta.
Co do wspomnianego spełniania potrzeb ludzi, to przypomnieć należy, że w społeczeństwie - również lokalnym - istnieją grupy interesów. Pomoc jednej, może oznaczać szkodę dla drugiej. W retoryce Porozumienia Samorządowego nie ma ani słowa czyje potrzeby chce ono (przede wszystkim) zaspokajać, ani w jaki sposób. Rzucane są tylko ogólnikowe hasła o służeniu ludziom. Ktoś, kto w to uwierzy, prędzej czy później może więc się zawieść. Każda formacja polityczna ma bowiem swoje priorytety, które czyichś interesów mogą nie uwzględniać.
W wypowiedzi jest mowa o tym, że "Porozumienie Samorządowe powstało i istnieje po to, by działać dla dobra wspólnego mieszkańców". Przypomnę więc jakie "dobro" wypływa z Porozumienia Samorządowego - oraz jego personalnych okolic. Od jakiegoś czasu mianowicie, pewne osoby z tego stowarzyszenia, mocno angażują się (nawet bardziej niż lokalni działacze PiS), w promowanie w Szczecinku kultu tzw. "żołnierzy wyklętych". Pojęcie "żołnierze wyklęci" stworzył w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku - Leszek Żebrowski, późniejszy doradca Ruchu Narodowego. Miało ono wypromować działaczy Narodowych Sił Zbrojnych i Narodowego Zjednoczenia Wojskowego - organizacji wywodzących się m.in. z przedwojennego Obozu Narodowo-Radykalnego, odpowiedzialnych za zbrodnie na tle wyznaniowym i etnicznym oraz polowanie na działaczy wolnościowych - np. z Armii Krajowej (np. dokument IPN: Informacja o ustaleniach końcowych śledztwa S 28/02/Zi w sprawie pozbawienia życia 79 osób – mieszkańców powiatu Bielsk Podlaski w tym 30 osób tzw. furmanów w lesie koło Puchał Starych, dokonanych w okresie od dnia 29 stycznia 1946r. do dnia 2 lutego 1946). Kult "żołnierzy wyklętych" to nie tylko przekłamywanie historii, ale również związana z nim nierozłącznie retoryka nienawiści - głównie przeciwko liberałom, wyznawcom prawosławia, ludziom o żydowskim czy białoruskim pochodzeniu - których utożsamia z "komunistami" i "wrogami ojczyzny". Dlatego właśnie ja staram się z tym kultem walczyć (jak on działa, opisałem szerzej m.in. w artykule Kult Żołnierzy Wyklętych obecny jest również w Szczecinku - opublikowanym na portalu Miasto z Wizją).
Kilka osób związanych z Porozumieniem Samorządowym, uznało jednak chyba, że promując ten kult, mogą nie tylko podebrać trochę wyborców od PiS i RN, ale też uderzyć w lokalnych liberałów - czyli głównie Platformę Obywatelską. Samo bowiem promowanie kultu "żołnierzy wyklętych", promuje pośrednio również zawarty w nim antyliberalny przekaz. Mówiąc ściślej - ludzie z Porozumienia Samorządowego nie muszą bezpośrednio atakować liberałów, np. pomawiając ich o związki z komunizmem. Wystarczy, że promują ten kult - a on sam rozprzestrzeniając się, będzie niósł taki właśnie komunikat.
Nie dość jednak, że retoryka zawarta w kulcie "żołnierzy wyklętych" całkowicie porzuca prawdę i merytoryczną dyskusję polityczną, na rzecz zajadłego pomawiania, etykietowania i ubliżania, to ma nieselektywny charakter. Nie uderza ona tylko w PO, ale we wszystkich którzy nie mieszczą się w pewnych stereotypowych ramach - promując i legitymizując wrogość wobec takich osób. Skutek tego rodzaju przekazów w samym Szczecinku jest więc taki, że ludzie (w tym starsi) spotykają się z obelgami, groźbami i różnymi złośliwymi zachowaniami. Dzieje się to tylko dlatego, że np. ktoś deklaruje inne wyznanie, odmienne poglądy polityczne, czy mówi ze wschodnim akcentem. Tak wyglądają od dołu efekty tego "dobra", do którego przykładają się w Szczecinku ludzie z towarzystwa Krzysztofa Lisa - i choć nie oni jedyni za to odpowiadają, bo na szczeblu ogólnokrajowym, kult "żołnierzy wyklętych" to głównie narzędzie PiS, RN, ONR itp. - to z jednak lokalnie mocno się w to angażują.
W komunikacie na portalu iszczecinek.pl zacytowano również inny fragment wypowiedzi rzecznika Porozumienia Samorządowego, w którym stwierdza on, że zaufanie do tego stowarzyszenia wzrasta, zaś do szczecineckiej Platformy Obywatelskiej maleje z dnia na dzień. Skąd ma on te informacje? Czy przeprowadzono jakieś lokalne badania na ten temat? Podejrzewam, że nie - i że jest to tylko zaklinanie rzeczywistości. Ja nie wiem jak wygląda zarówno zaufanie do lokalnej PO, jak i PS. Wybory też tego nie pokażą, bo oddanie głosu, nie jest jednoznaczne z zaufaniem (np. w przypadku elektoratu buntującego się). Mogę jedynie powiedzieć za siebie - że ja nie ufam Porozumieniu Samorządowemu. Nie ufam, ponieważ wychodzą z niego sprzeczne komunikaty oraz spora dawka populizmu.
Krzysztof Serafiński
Foto: Marzena Góra - YouTube MzW