Wybory 2018
- Blogi
- Felietony

Chyba nie ma obecnie w przestrzeni publicznej ważniejszego tematu niż nadchodzące wybory samorządowe. Ostatnio poznaliśmy ich datę. Odbędą się 21 października.
Ten ostatni miesiąc będzie czasem wielkiej próby. Próby demokracji i wielkiego testu sił opozycyjnych. Ich własnej dojrzałości, ale i społecznej determinacji środowisk, które chcą dać odpór trwającym już 3 lata niekonstytucyjnym rządom PiS-u.
Wybory będą odbywać się w bardzo specyficznych warunkach, niejako spreparowanych przez rządzącą partię, która dąży do całkowitego zatarcia granic między trójpodziałem władzy w kraju.
PiS konsekwentnie robi wszystko, aby osłabić samorządy, gdyż jest to jedyny bastion, nad którym ta partia nie ma jeszcze pełnej kontroli. Do listy pisanych w nocy na kolanie ustaw regulujących funkcjonowanie samorządów (w tym o Państwowej Komisji Wyborczej i Krajowym Biurze Wyborczym) należy również zaliczyć nowelizację kodeksu wyborczego.
Wprowadzane przez PiS zmiany w kodeksie wyborczym dają w praktyce „pakiet kontrolny” nad samorządami partii Jarosława Kaczyńskiego. Nie ma wątpliwości co do tego, że proponowane rozwiązania mają wytworzyć na scenie politycznej swoisty duopol, premiujący PiS i ułatwiający mu przejęcie władzy w samorządach. Jedynej władzy, po którą jeszcze nie sięgnęli.
W połowie stycznia, Prezydent Duda podpisał nowelizację ustawy o kodeksie wyborczym. W pierwszej kolejności skutkuje to dramatycznym upolitycznieniem i zwiększeniem roli MSWiA w całym procesie przygotowywania oraz realizacji procesu wyborczego. To Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji rekomenduje przewodniczącemu Państwowej Komisji Wyborczej trzech kandydatów na szefa Krajowego Biura Wyborczego, czyli organu o niebagatelnym znaczeniu. To KBW bowiem odpowiada ze przeprowadzenie wszystkich wyborów i referendów. Wydaje karty do głosowania, sporządza protokoły z głosowań, nadzoruje proces liczenia głosów i ustala zbiorcze wyniki odbywających się wyborów.
Z trzech kandydatów przedstawionych przez ministra MSWiA, PKW na szefową KBW wybrała związaną z PiS-em Panią Magdalenę Pietrzak. Związki z PiS-em pozostałej dwójki są również bezsprzeczne.
Zmiany dotkną też samej PKW, która do tej pory składała się z sędziów wybieranych przez sądy. Teraz sędziów - nominatów będą wybierali politycy. To zmiana niebagatelna - PKW odpowiada za całościowe rozliczanie procesu wyborczego oraz decyduje o sankcjach, takich jak odebranie dotacji dla partii politycznych.
W pakiecie przeforsowanych w sejmie zmian znajdziemy również wydłużenie kadencji rad gmin i powiatów oraz sejmików wojewódzkich do 5 lat. Do tego dochodzi również dwukadencyjność burmistrzów i prezydentów miast.
Odbywająca się na naszych oczach wycinka dotychczasowych sędziów Sądu Najwyższego i zastępowanie ich rękami upolitycznionego już wcześniej KRS - partyjnymi nominatami PiS, to kolejne bezprecedensowe działanie, które daje partii rządzącej możliwość decydowania o wyniku wyborów! To bowiem Sąd Najwyższy będzie przesądzał o ważności wyborów i rozpatrywaniu ewentualnych protestów wyborczych!
Nowelizacja wyborczych ustaw to również dyskryminacja opozycji, która może być pozbawiona swoich przedstawicieli w obwodowych komisjach wyborczych, przy jednoczesnym obsadzeniu ich przedstawicielami PiS-u z automatu.
To tyle jeśli chodzi o kontekst formalny.
A jak te wszystkie zmiany przełożą się na nasze lokalne podwórko?
Ano przełożą się i to znacznie. Wprowadzone przez PiS zmiany likwidują okręgi jednomandatowe i ordynację większościową w gminach powyżej 20 tyś. mieszkańców. Oznacza to, że w Szczecinku mieszkańcy głosować będą w ramach tzw. ordynacji proporcjonalnej, gdzie zasadniczo oddaje się głosy na listę wyborczą danego komitetu, a nie na konkretnego kandydata. Im więcej głosów uzyska lista wyborcza w danym okręgu wyborczym, tym więcej mandatów otrzyma dany komitet wyborczy - czytaj ugrupowanie polityczne. Na mocy uchwały Rady Miasta, Szczecinek został podzielony na 4 okręgi wyborcze, w którym łącznie komitety mogą wystawić do rady miasta po 29 kandydatów. Do zdobycia w miejskiej radzie będzie łącznie 21 mandatów.
Powiat zostanie podzielony na trzy okręgi wyborcze, z których łącznie wybierzemy 19 radnych. Największym okręgiem wyborczym do powiatu pozostaje miasto Szczecinek, z którego do Rady Powiatu wejdzie 10 przedstawicieli. Na liście każdego z komitetów walczących o wprowadzenie radnych do powiatu z okręgu numer 1, czyli z miasta Szczecinek, może znaleźć się 12 nazwisk. W pozostałych okręgach, czyli okręgu numer 2 (Gmina Wiejska Szczecinek i Gmina Biały Bór) do wzięcia są 3 mandaty (na listach 5 kandydatów), a z okręgu numer 3 (Gminy: Grzmiąca, Barwice, Borne Sulinowo) łącznie do powiatu wejdzie 6 radnych (8 nazwisk na listach poszczególnych komitetów).
A co z personaliami?
Od dawna wiadomo, że dotychczasowy Burmistrz Szczecinka nie będzie ponownie ubiegał się o to stanowisko. Wielokrotnie deklarował, iż 2018 będzie ostatnim rokiem, w którym pełni tę funkcję. W najbliższych wyborach będzie z pierwszego miejsca na liście ubiegał się o mandat radnego powiatowego.
Kandydatem na Burmistrza z ramienia koalicji obywatelskiej Platforma Obywatelska - Nowoczesna jest dotychczasowy wiceburmistrz Daniel Rak. Człowiek stąd. Znający Szczecinek od podszewki, który jest współautorem pozytywnej transformacji naszego miasta, jaka dokonała się na przestrzeni ostatnich 12 lat. Daniel jest człowiekiem z otwartą głową, myślący nieszablonowo, potrafiący zręcznie przewidywać potrzeby miasta na kilka lat do przodu. Jego wybór na stanowisko Burmistrza byłby w moim przekonaniu gwarancją stabilnego i dynamicznego rozwoju miasta przy równoczesnym udziale świeżych, autorskich pomysłów Daniela.
Kolejnym zgłoszonym kandydatem jest kandydat z ramienia Porozumienia Samorządowego, któremu szefuje Starosta Lis. Jest nim ex-poseł Platformy Obywatelskiej Wiesław Suchowiejko, który w 2015 roku przegrał wyścig o mandat poselski z Małgorzatą Golińską.
Nie jest tajemnicą, że Pan Wiesław po przegranych wyborach dążył do przejęcia władzy w strukturach lokalnej PO. Mocno grał na osłabienie Burmistrza Douglasa, szczególnie mocno w kuluarach partii. Po nieudanym „puczu” i odrzuceniu przez burmistrza wcześniej złożonej mu przez Pana Wiesława intratnej oferty nominowania go na stanowisko wiceburmistrza, Pan Wiesław w 2016 roku zrezygnował z członkostwa w Platformie Obywatelskiej. Od tego momentu swobodnie dryfował w politycznym czyśćcu, aż do momentu kiedy koła ratunkowego nie rzucił mu marzący o przejęciu władzy w Szczecinku Starosta z Barwic.
Nie ulega wątpliwości, że Panu Staroście (choć niekoniecznie członkom jego ugrupowania) marzy się strategiczny mariaż z PiS-em. Zresztą jak się spojrzy na ostatnie wydarzenia i zachowania Starosty to widać gołym okiem, że ten sojusz się już realizuje. Umocnić ma go dodatkowo postawienie na politycznego konwertytę, który nie ukrywa swoich powiązań z ugrupowaniem Gowina będącego częścią politycznego prawicowego bloku tzw. Zjednoczonej Prawicy. Prawdopodobnie w przypadku drugiej tury wyborów, ewentualny kandydat Porozumienia Samorządowego będzie mógł liczyć na poparcie struktur PiS i vice versa.
Kilka dni temu poznaliśmy również kandydata na Burmistrza z ramienia samego PiS-u. Skłócona Szczecinecka Prawica zdecydowała, że w wyborach będzie ich reprezentowała Pani Joanna Pawłowicz, która podobnie jak pozostali członkowie „Razem Dla Szczecinka” wystartuje z list PiS-u. Wszystko wskazuje, iż na prawej stronie sceny politycznej „sam sobie rzepkę skrobie” Pan Marcin Bedka, który zarejestrował własny komitet wyborczy.
Robi się naprawdę ciekawie, a kolorytu wyborom dodaje jeszcze kandydat niezależny - tajemniczy młodzieniec w muszce podający się za lekarza (choć nikt o nim nie słyszał). Do tej pory zasłynął z „przyklejania się ”do organizowanych przez konkurencyjne środowiska imprez i obiecywania swoim wyborcom przysłowiowych gruszek na wierzbie.
Ale patrzmy na siebie.
Wbrew życzeniowym stwierdzeniom starosty Lisa i jego nowego protegowanego, Platforma Obywatelska w Szczecinku jest w dobrej kondycji. Właśnie dopięliśmy koalicję obywatelską z Nowoczesną. Zostały uzgodnione wspólne listy do miasta, powiatu i sejmiku województwa.
Pozyskaliśmy sporą liczbę nowych, bardzo wartościowych nazwisk - społeczników zaangażowanych w życie miasta. Odchodzą też „farbowane lisy”, czyli osoby od dawna dogadane ze Starostą. Ich odejście to naturalny proces politycznej ewolucji i przedwyborczej „migracji ludów”. Jak wyborcy ocenią te ruchy dowiemy się już 21 października. Jednak jedno jest pewne - z końcem kadencji Burmistrza Douglasa symbolicznie kończy się pewna epoka. Dla mnie - epoka pozytywnych zmian, w której miasto dokonało cywilizacyjnego skoku do przodu. Epoka, podczas której samorząd udowodnił, że można zarządzać miastem w sposób niezwykle kreatywny.
Jakub Hardie-Douglas
Foto: infor-pl