100 tysięcy złotych z budżetu miasta dla hospicjum
- Aktualności
Miasto udzieliło wsparcia finansowego szczecineckiemu Hospicjum im. św. Franciszka z Asyżu. Mowa o kwocie 100 tys. złotych, która ma zostać spożytkowana na bieżąca działalność placówki. Taką decyzję jednogłośnie podjęli miejscy radni na jednej z ostatnich sesji Rady Miasta. Dziś (15.05) w szczecineckim hospicjum odbyła się krótka konferencja prasowa, w której uczestniczył burmistrz Daniel Rak oraz ks. Marek Kowalewski, prezes Stowarzyszenia Hospicjum Domowe im. Św. Franciszka z Asyżu, którzy w obecności przedstawicieli lokalnych mediów podpisali list intencyjny w sprawie wspierania działalności placówki.
- W trakcie kampanii wyborczej deklarowałem, że takie środki na działalność hospicjum powinny w budżecie miasta się znajdować – mówi burmistrz Daniel Rak. - Dziś przechodzimy do realizacji pewnych założeń i pewnego – mam nadzieję – docelowego działania. Chciałbym, aby co roku w budżecie miasta były zabezpieczane środki na pomoc w funkcjonowaniu tak potrzebnej placówki. Zdajemy sobie sprawę z tego, że jest to duża misja i wyzwanie. Wielkie słowa uznania należą się ks. Markowi za pomysł, zaangażowanie i bardzo konsekwentne działanie. W ostatnich kilku latach poświecił on mnóstwo czasu i energii, aby zrealizować i dokończyć to przedsięwzięcie. Dzisiaj trzeba myśleć o tym, jak zabezpieczyć finansowo funkcjonowanie hospicjum.
- Jestem ogromnie wdzięczny i dziękuję za kolejne deklaracje pomocy – mówi ks. Marek Kowalewski. - Ale słowa uznania są nie dla mnie, ale dla naszego społeczeństwa. Bo to jest chyba ewenement w obecnych czasach, żeby ze środków z datków taki obiekt został postawiony. Bez żadnych kredytów, bez żadnych długów. Przy hospicjum nie da się ułożyć biznesplanu. Hospicjum nigdy nie będzie przynosiło zysku i zawsze trzeba będzie mu pomagać. Ja nie dostaję żadnej pensji, ponieważ nie wyobrażam sobie zarabiać na cierpieniu ludzkim.
- W tym roku minie 25 lat odkąd mieszkam w Szczecinku. Nawet moje siostry powiedziały, że to tutaj naprawdę jest mój dom i moja rodzina. Jest to miejsce, w którym najdłużej żyję i chciałbym również po sobie coś dobrego zostawić. Dla mnie i dla większości personelu największą zapłatą jest wdzięczność ludzi, którzy tu mieszkają. To nie są pacjenci, to są mieszkańcy tego domu, choć niektórzy na krótką chwilę. To jest największa zapłata. A za każdą pomoc my również jesteśmy ogromnie wdzięczni – dodał prezes stowarzyszenia.
Jak zaznaczył burmistrz Daniel Rak, będzie on zabiegał o to, aby dodatkowe środki trafiały do placówki każdego roku.
Tekst: Marzena Góra
Foto: Marcin Szydlik - iszczecinek.pl