Działacze PiS nie uznają wyroku sądu

  • Aktualności
Miasto z Wizją / 03.12.2018 / Komentarze
Kuriozalna sytuacja w WFOŚ. Przewodniczący zamknął się na klucz

Z końcem listopada br., zgodnie z uchwałą Zarządu Województwa, potwierdzoną prawomocnym wyrokiem Naczelnego Sądu Administracyjnego z czerwca br. obowiązki prezesa Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Szczecinie powinien objąć Radosław Grzegorczyk. Niestety, pomimo stawienia się w siedzibie jednostki i gotowości do przejęcia obowiązków Prezesa, nie zapewniono mu możliwości objęcia stanowiska pracy.

Pat trwa. Kuriozalna sytuacja, gdy wybrane niezgodnie z prawem przez partię rządzącą władze WFOŚiGW, nie dopuściły legalnego zarządu Funduszu do pracy, powtórzyła się dziś (poniedziałek 3.12).

- Powołany prawomocną uchwałą Zarządu Województwa prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Szczecinie nadal nie jest dopuszczany do wykonywania obowiązków - czytamy w komunikacie Biura Prasowego Urzędu Marszałkowskiego WZ.

- Dziś marszałek województwa Olgierd Geblewicz chciał się spotkać w tej sprawie z  prezesem, wiceprezesem oraz  przewodniczącym Rady Nadzorczej, jednak wiceprezes Paweł Mirowski oraz przewodniczący Stefan Traczyk zignorowali zaproszenie do rozmów. Z marszałkiem spotkał się prezes  Radosław Grzegorczyk. Bezpośrednio po spotkaniu  ponownie stawił się w miejscu pracy w WFOŚiGW i ponownie zastał swój gabinet zamknięty na klucz.

- Prezes Radosław Grzegorczyk udał się do siedziby Funduszu wraz z Dyrektorem Generalnym Sekretarzem Województwa Przemysławem Włoskiem oraz dyrektorem Wydziału Ochrony Środowiska w Urzędzie Marszałkowskim, Mariuszem Adamskim. Zostali przyjęci w sali konferencyjnej przez Pawła Mirowskiego, który uprzednio zamknął gabinet prezesa na klucz. Oznajmił on, że nie uznaje ważności uchwały Zarządu Województwa w sprawie powołania zarządu Funduszu, a następnie schronił się w zajmowanym przez siebie gabinecie, zamykając się od środka.

W opinii marszałka Olgierda Geblewicza mamy to czynienia z rażącym łamaniem prawa przez przewodniczącego Rady Nadzorczej, Stefana Traczyka.

- W najczarniejszych scenariuszach trudno było przewidzieć, że prawomocny wyrok sądu będzie jawnie ignorowany przez osoby piastujące stanowiska z nadania Prawa i Sprawiedliwości. Od piątku 30 listopada legalnie powołane organy Funduszu nie mają możliwości wykonywania obowiązków. Będę się domagał natychmiastowego zwołania posiedzenia Rady Nadzorczej w celu uporządkowania tej sytuacji. Mówiąc wprost: od piątku w Funduszu wszelkie przelewy w instytucji „puszcza” nieuprawniona do tego osoba – komentuje Olgierd Geblewicz.

Tekst: Biuro Prasowe UM WZ/S. Włodarczyk