Esbecka przeszłość radnego PiS "zamiatana pod dywan"?

  • Aktualności
Miasto z Wizją / 01.04.2019 / Komentarze
Skandal na sesji Rady Powiatu Przewodniczący nie dopuścił do głosu radnego Grzegorza Grondysa

W trakcie piątkowej (29.03) sesji Rady Powiatu Szczecineckiego doszło do kuriozalnej i zarazem bulwersującej wiele osób sytuacji. W trakcie obrad, kiedy przyszedł czas na regulaminowy punkt posiedzenia, w którym radni powiatu mogą składać swoje zapytania i interpelacje, na mównicy stanął radny Grzegorz Grondys. Zanim jeszcze zabrał on głos, został poproszony przez przewodniczącego Rady Cezarego Jankowskiego (szef oświatowej "Solidarności") o przekazanie sobie jednej z kopii kartki, na której radny Grondys wcześniej napisał treść interpelacji. Kiedy dokument trafił w ręce Jankowskiego i zobaczył on, czego dotyczy wspomniana interpelacja… odebrał głos radnemu Grzegorzowi Grondysowi uniemożliwiając mu jakąkolwiek wypowiedź.

Jakie „niegodne” powiatowej mównicy informacje chciał przekazać radny Grondys? Otóż postanowił on powrócić do kwestii dotyczącej radnego PiS Arkadiusza Górki, który - jak wynika z katalogów IPN - był funkcjonariuszem Służby Bezpieczeństwa PRL. Tej informacji jednak na próżno szukać w oświadczeniu lustracyjnym radnego, który najwyraźniej zapomniał (?) podzielić się z wyborcami informacją o swojej przeszłości.

Przewodniczący Cezary Jankowski być może postanowił niejako „obronić” swojego partyjnego kolegę, odbierając głos radnemu Grzegorzowi Grondysowi, zanim ten poinformował publicznie obecnych na sali o przeszłości radnego Górki.

- Pan może pytać o działalność samorządu, a to chyba raczej nie ma z tym związku. Jeżeli ma pan jakieś problemy wynikające z ustawy lustracyjnej, to proszę zgłosić się do IPN-u. My nie jesteśmy takim organem, także nie może pan złożyć tej interpelacji – stwierdził przewodniczący Jankowski.

Grzegorz Grondys: - Rozumiem, że chcecie szanowni państwo zamieść pewne rzeczy pod dywan…

Cezary Jankowski: - Proszę przeczytać statut naszego powiatu i wtedy będziemy dyskutować.

Okazuje się, że próba „zamiecenia pod dywan” kwestii udziału radnego PiS Arkadiusza Górki w strukturach Służby Bezpieczeństwa na nic się zdała. Jak się dowiedzieliśmy – w związku z niemożnością wyjaśnienia tej sprawy na szczeblu powiatowym – informacja o przeszłości radnego ma zostać nagłośniona w mediach ogólnopolskich i trafić również do organów wyższego szczebla, m.in. IPN, Prokuratury Generalnej, Państwowej Komisji Wyborczej, itp.

- To jest kpina, żeby "Solidarność" broniła esbeków, to się w głowie nie mieści - Grzegorz Grondys krótko skomentował sytuację, która miała miejsce podczas ostatnich obrad Rady Powiatu.

Wspomnijmy jedynie, że radnym Koalicji Obywatelskiej nie tylko odbiera się głos z mównicy, ale także utrudnia udział w posiedzeniach Rady Powiatu. 

Z uwagi na fakt, że radny Jerzy Hardie-Douglas o godz. 12 rozpoczyna dyżur lekarski w przychodni, zwrócił się on z prośbą, aby sesje rozpoczynały się w godzinach porannych. To pozwoliłoby mu uczestniczyć w obradach bez konieczności odwoływanie wizyt pacjentów u specjalisty - chirurga onkologa. Efekt? Wspomniana piątkowa sesja rozpoczęła się …punktualnie o godz. 12.

Poniżej przytaczamy pełną treść interpelacji radnego Grzegorza Grondysa, której nie dane mu było odczytać podczas ostatnich obrad.

Starosta Szczecinecki (za pośrednictwem Przewodniczącego Rady Powiatu)

Panie Starosto! Od pewnego czasu pojawiają się w przekazach medialnych informacje w sprawie radnego Arkadiusza Górki i jego służby w Służbie Bezpieczeństwa. Wpłynęło również pismo, które Pan Przewodniczący Rady określił anonimem i stwierdził, że anonimami nie będzie się zajmował. Sprawdzenie danego nazwiska tylko w wykazie mieszkańców Szczecinka mija się z celem, gdyż z treści wynika, że jest to wyborca z okręgu wyborczego, z którego startował Radny Górka. Nie trzeba wiele wysiłku, aby sprawdzić podane tam fakty.

W Biuletynie Informacji Publicznej IPN, w katalogu funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa, figuruje Arkadiusz Krzysztof GÓRKA s. Kazimierza i Teresy ur. 11.05.1965 r. w Szczecinku. Możemy odczytać, że był funkcjonariuszem Wydziału „B”. Dla osób niezorientowanych wyjaśniam, że był to wydział SB zajmujący się techniką operacyjną - zakładaniem podsłuchów i podsłuchiwaniem, prowadzeniem obserwacji, inwigilacją. Dla tej kwalifikacji nie jest istotne ile tam służył, wystarczy, że jeden dzień. Z BIP IPN wynika, że trochę dłużej. Jeśli Pan Górka nie zgadza się z tym, co podał, IPN powinien coś zrobić, żeby wpis o tym zniknął z katalogów.

Idąc dalej, zgodnie z art. 7. 1 Ustawy o ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944-1990 oraz treści tych dokumentów, jako startujący w wyborach na radnego powiatowego a później członek Zarządu Powiatu miał obowiązek złożenia oświadczenia lustracyjnego, dotyczącego pracy lub służby w organach bezpieczeństwa państwa lub współpracy z tymi organami w okresie od dn. 22 lipca 1944 r. do dn. 31 lipca 1990 r.. Z informacji umieszczonej w BIP IPN wynika, że w tym okresie był funkcjonariuszem SB. Jeśli złożył takie oświadczenie to informacja o służbie w SB powinna być podana do publicznej wiadomości w obwieszczeniu wyborczym o zarejestrowanych listach kandydatów na radnych (art. 221. §1 Ustawy z dnia 5 stycznia 2011 r. Kodeks Wyborczy).

W obwieszczeniu Powiatowej Komisji Wyborczej w Szczecinku z dn. 27 września 2018 r. brak jest takiej adnotacji przy nazwisku Arkadiusza Krzysztofa Górki. Teraz są dwie możliwości albo ktoś z Powiatowej Komisji Wyborczej w Szczecinku nie dopełnił obowiązku umieszczenia zapisu o tym, albo informacja o służbie w SB nie została ujęta przez Arkadiusza Górkę w oświadczeniu lustracyjnym. Tak czy inaczej, wyborcy nie zostali poinformowani o tym, a mieli do tego pełne prawo. Dalej, w materiałach wyborczych Pan Arkadiusz Górka podawał, że jest leśnikiem z Silnowa. Samo ukończenie technikum leśnego, chyba jeszcze nie uprawnia do tego, aby mienić się leśnikiem a zatajać fakt służby w SB. Wprowadzone przepisy przez PIS są w tym temacie jednoznaczne. Wystarczy jeden dzień służby w organach bezpieczeństwa państwa. Przecież dziesiątkom tysięcy osób poodbierano emerytury, do których nabyli już prawo w służbie w Policji po roku 1990, często pełnionej z narażeniem zdrowia i życia. Poodbierano emerytury sportowcom trenującym w klubach gwardyjskich, których umieszczono na etatach w SB, żeby móc wypłacać im pensje, a którzy z SB nie mieli więcej niczego wspólnego.

O ile radnym można być nawet, jeśli się służyło w SB pod warunkiem, że nie zostało to zatajone, o tyle nie jestem pewien czy można być członkiem organu, jakim jest zarząd powiatu. I tu pytanie do Pana Starosty, jako przewodniczącego tego organu oraz do Przewodniczącego Rady Powiatu:

- Czy nie mają tu Panowie żadnych wątpliwości, że wszystko, co jest związane z wyborem Pana Arkadiusza Górki na radnego i członka Rady Powiatu zostało zrobione prawidłowo? Czy któryś z Panów wysilił się na złożenie odpowiednich zapytań do Instytutu Pamięci Narodowej o prawidłowość złożonego oświadczenia lustracyjnego? Wiem, że oświadczenia lustracyjne są sprawdzane jedynie wyrywkowo. Czy zostało złożone zapytanie do Państwowego Komisarza Wyborczego w Koszalinie, czy prawidłowym jest, że adnotacja o służbie w SB nie została zamieszczona w Obwieszczeniu Powiatowej Komisji Wyborczej w Szczecinku?

Według mnie dalsze występowanie Panów w charakterze adwokatów radnego Arkadiusza Górki przynosi więcej szkody niż pożytku..

Tekst: Redakcja MzW

Foto: Sławomir Włodarczyk