Muzeum Wału Pomorskiego otworzyło podwoje

  • Aktualności
Miasto z Wizją / 06.02.2018 / Komentarze
Szturm na bunkier uzależniony… od remontu ul. Kościuszki

Co prawda mamy jeszcze środek zimy, ale Muzeum Wału Pomorskiego i Militarnej Historii Pomorza mające swoją siedzibę w bunkrze przy ul. Kościuszki już przyjmuje pasjonatów wojskowości.

- Jesteśmy do dyspozycji w każdą niedzielę, od godz. 12 - mówi "Miastu z Wizją" Piotr Letki, dyrektor szczecineckiego muzeum. - Co prawda spotykamy się również w soboty, ale wówczas swój czas poświęcamy na robienie porządków wokół siedziby oraz w bunkrze. Na dobre udostępnimy bunkier dla zwiedzających od długiego majowego weekendu.

Niestety, w związku z planowaną przebudową ulic Kościuszki i Trzesieckiej, tegoroczne plany organizacji imprez naszych militarnych muzealników zostały mocno skorygowane.

- Planowaliśmy w tym roku inscenizację historyczno-wojskową w związku z setną rocznicą odzyskania niepodległości. Jednak w zawiązku z planowaną inwestycją przebudowy m.in. ul. Kościuszki i jej całkowitego wyłączenia z ruchu kołowego będzie niemożliwy - ujawnia P. Letki.  

- Ostateczną decyzję na tak lub nie podejmiemy po spotkaniu z wykonawcą inwestycji. Budowa ma zostać sfinalizowana do końca października, wówczas być może nam się zorganizować inscenizacje historyczną w dniu Święta Niepodległości 11 listopada. Jeszcze poczekajmy, w marcu, najpóźniej w kwietniu, wszystko się wyjaśni.

By zwiedzić bunkier – siedzibę Muzeum Wału Pomorskiego i Militarnej Historii Pomorza Zachodniego - w inny dzień niż niedziela, trzeba sie wcześniej skontaktować dzwoniąc pod nr tel.

604 264 488.

- Szczególnie dotyczy to grup zorganizowanych - podkreśla P. Letki. - Jesteśmy do dyspozycji, nawet w dzień powszedni. W sąsiedztwie jest miejsce na ognisko, można, więc przyjemnie spędzić czas.

Gdy w 2009 roku Rada Miasta postanowiła wydzierżawić wojenną budowlę Ogólnopolskiemu Towarzystwu Turystyczno – Historycznemu „Jazda 4x4” nie brakowało przeciwników takiego rozwiązania. Po latach okazało się jednak, że radni podjęli słuszną decyzję.

Z roku na rok "wojenne" gruzowisko zmieniało swoje oblicze - na lepsze. Szczecineccy pasjonaci militariów usunęli z bunkra tony gruzu i ziemi. Udrożnili też ciągi komunikacyjne i wentylacyjne. Wreszcie dobudowali elementy bunkra, które uległy uszkodzeniu podczas jego wysadzania po II wojnie światowej.

Bunkier ma już wszelkie media i na co dzień jest chroniony. W środku zgromadzono części uzbrojenia i wyposażenia żołnierzy z okresu II wojny światowej. Można zobaczyć m.in. fragmenty broni strzeleckiej, amunicję oraz łuski po pociskach artyleryjskich. To nie wszystko. Ci, którzy zdecydują się zajrzeć do bunkra dowiedzą się również jak pełnili w nim służbę niemieccy żołnierze.

W poprzednich latach przed bunkrem wyeksponowano największą atrakcję - czołg T-34/85. Można też podziwiać armaty przeciwpancerne i przeciwlotnicze będące w przeszłości na uzbrojeniu jednostek bojowych Wojska Polskiego.

To nie wszystko. W sąsiedztwie bunkra stanęło pięć schronów wartowniczych, a właściwie ukryć przeciwlotniczych. Przyjechały one do Szczecinka z byłej fabryki silników samolotowych "Junkersa" w Załomiu koło Szczecina.

Tzw. cele przeciwlotnicze w rzeczywistości służyły, jako obiekty do obserwacji nadlatujących samolotów nieprzyjaciela. W jednym takim "mini bunkrze" krył się jeden żołnierz. Do środka wchodził przez betonowe wrota posadowione na zawiasach w obudowie okrągłego bunkra.

Tekst i foto: Sławomir Włodarczyk