Premiera nowej powieści i wieczór autorski Piotra Rozmusa

  • Aktualności
Miasto z Wizją / 17.01.2019 / Komentarze
Autor spotkał się ze swoimi czytelnikami w Miejskiej Bibliotece Publicznej

Ciepły koc, kubek gorącej herbaty lub kakao, nocna lampka ratująca przed zapadającym szybko zmrokiem i… spory dreszczyk emocji. O większość z tych rzeczy musimy niestety zatroszczyć się sami, jednak o ostatni „element układanki” zdecydowanie ponownie zadbał Piotr Rozmus, oddając w nasze ręce swoją kolejną powieść. Intrygujące zagadki, mafijne porachunki, rodzinne sekrety i tajemnicze porwania  – trzeba przyznać, że autor wie, jak przyciągnąć uwagę czytelników na długie godziny.

Powieści szczecineckiego pisarza Piotra Rozmusa w ostatnich latach zyskały spory rozgłos i prawdziwą rzeszę fanów. Ci, którzy z zapartym tchem przeczytali trzy ostatnie pozycje – „Bestia”, „Kompleks Boga” i „Przebudzenie”, z pewnością mają powody do zadowolenia i z niecierpliwością czekali na kolejną porcję czytelniczych wrażeń. W środę, 16 stycznia swoją premierę miała kolejna powieść autora. „Piętno mafii” jednak z pewnością zaskoczy fanów pisarza. Tym razem bowiem spróbował swoich sił na zupełnie innym, nieznanym dotąd pisarskim gruncie. Jednak jak zapowiadają pojawiające się już pierwsze recenzje książki – z cała pewnością odnalazł się w tym znakomicie.

- „Piętno mafii” jest to dla mnie przygoda i wkraczanie na nowy, niezbadany teren, ponieważ jest to najbardziej kryminalna książka ze wszystkich moich powieści – mówi nam Piotr Rozmus. - Już sam tytuł wskazuje, że będziemy mieli do czynienia z mafią. Książka opowiada o koligacjach polskiej mafii z włoską camorrą, czyli z neapolitańską, najkrwawszą mafią świata. Pojawiają się tu wątki zaczerpnięte z rzeczywistości, ale oczywiście  w głównej mierze jest to fikcja literacka. Akcja książki dzieje się m.in. w Szczecinie, w Sztokholmie i w innym szwedzkim mieście Härnösand. Wracamy też do Neapolu, gdzie zrodziła się camorra. Epizodycznie gościmy także w Chicago, a nawet w Świnoujściu.

Jak przyznaje autor, praca nad jego najnowszą książką trwałą wyjątkowo długo. Niecierpliwi czytelnicy musieli na nią czekać ponad dwa lata. - Sama praca trwała ponad rok i 8 miesięcy – kontynuuje nasz rozmówca. - To bardzo długo jak dla mnie. Jak wspominałem, jest to nowy grunt i research musiał być zrobiony naprawdę dobrze. Mam nadzieję, że udało mi się wszystkie ciekawostki dotyczące mafii zgłębić. Na szczęście mamy internet, obejrzałem też wiele ciekawych filmów dokumentalnych i przeczytałem sporo artykułów, więc to też zabrało naprawdę sporo czasu. Nie ukrywam, że też pisałem tak długo przez pracę zawodową i inne obowiązki. Ale mam nadzieję, że czytelnikom nowa powieść się spodoba i znowu dadzą się porwać. Poprawiałem ją tak naprawdę trzy razy. Pierwsza wersja książki bardzo różniła się od tej ostatecznej wersji. Wprowadziłem mnóstwo zmian, również za sugestią mojej żony. Kiedy więc wydawało mi się, że już skończyłem pracę, to później jeszcze ją poprawiałem i poniekąd pisałem na nowo. Mimo tego, że pisało mi się trudno i nie była to łatwa praca, to na pewno była przyjemna.

Okazuje się, że Piotr Rozmus nie zamierza odpoczywać i już szykuje dla czytelników kolejne historie. A tych do opowiedzenia ma całe mnóstwo: - Aktualnie pracuję już nad piątą powieścią. Będzie to typowy thriller psychologiczny. Czy kiedyś wrócę do wątków mafijnych? Być może tak. Czy wrócę do kryminałów? Chciałbym. W przypadku „Piętna mafii”, kiedy pojawiły się pierwsze recenzje, to bohaterowie – ci pierwszo i drugoplanowi – zostali ocenieni bardzo pozytywnie jako postaci wyraziste. Mi zwłaszcza spodobał się Olgierd Merk, czyli postać komisarza, którego stworzyłem na potrzeby „Piętna mafii” i nie ukrywam, że chciałbym go wskrzesić w kolejnych powieściach. A być może nawet uczynić go takim etatowym komisarzem policji w swoich nowych tytułach. Mam jeszcze kilka pomysłów na kolejne powieści, ale jak to się wszystko potoczy, to się jeszcze okaże. Bardzo często jest tak, że myślę, że zabiorę się za ten czy inny pomysł, a potem, kiedy przychodzi co do czego, to sięgam do szuflady pamięci i wyciągam zupełnie inną historię.

Najwierniejsi fani twórczości Piotra Rozmusa najpewniej w dniu premiery popędzili do księgarni po pachnący jeszcze tuszem egzemplarz. Pozostali mieli okazję do nabycia kolejnej powieści pisarza podczas jego spotkania autorskiego, które odbyło się właśnie 16 stycznia późnym popołudniem w Miejskiej Bibliotece Publicznej.

Mieszkańcy wypełnili salę czytelni do ostatniego miejsca, aby już chwilę później kolejny raz przenieść się do pełnego mrocznych intryg, morderstw i zagadek świata powieści szczecineckiego autora. Tym razem jednak mieli niecodzienną okazję zajrzeć „za okładkę” książek i wypytać autora o wszystkie nurtujące ich kwestie. Wcześniej jednak mogli dowiedzieć się, jaką drogę pokonało „Piętno mafii” zanim trafiło na półki w księgarni. Po spotkaniu nie zabrakło także czasu na pamiątkowe zdjęcia, zdobycie autografu i zamienienie kilku słów z autorem.

Tekst zdjęcia: Marzena Góra