Radni nie chcą "Włapki" w Szczecinku. Ale nie wszyscy

  • Aktualności
Miasto z Wizją / 30.08.2016 / Komentarze
Decyzją Rady Miasta w miejskiej przestrzeni nie znajdzie się miejsce dla rzeźby

Dyskusja o tym, czy rzeźba Obywatela Włapko powinna stanąć w szczecineckiej przestrzeni miejskiej, na ponad pół godziny zdominowała poniedziałkową (29.08) sesję Rady Miasta. Radni opozycyjni twardo stali na stanowisku, że metrowa postać nagiego mężczyzny z wyciągniętą w jednoznacznym geście dłonią -  która według jej twórcy ma symbolizować łapownictwo i kumoterstwo – nie jest skierowana personalnie do żadnego z urzędników, ale za to może stanowić… turystyczną atrakcję.

Przypomnijmy. Jakiś czas temu „Społeczny Komitet Budowy Pomnika Obywatela Włapko”, któremu przewodniczy Zbigniew Klimowicz, zwrócił się z prośbą do Urzędu Miasta o wyznaczenie miejsca, gdzie rzeźba mogłaby stanąć na stałe (więcej na ten temat pisaliśmy m.in. w artykule „Nie dla Obywatela Włapko” http://miastozwizja.pl/nie-dla-obywatela-wlapko).

Komisja Rozwoju Gospodarczego i Samorządności RM po przeanalizowaniu wniosku, postanowiła rozpatrzyć go negatywnie. Odmowna decyzja podyktowana jest m.in. faktem, że postument „Obywatela Włapko” - zgodnie z przyjętą powszechnie definicją – zwyczajnie pomnikiem nie jest. Z uzasadnieniem tym nie zgodziło się troje radnych opozycji – Andrzej Grobelny, Marcin Bedka i Jacek Pawłowicz, jak również twórca pomnika Wiesława Adamski.

- Ja już wcześniej byłem orędownikiem wybudowania tego pomnika. To, czy to jest pomnik czy nie, uważam, że to jest ucieczka od odpowiedzialności i od tematu. Według mnie jest to pomnik i uważam, że taki pomnik powinniśmy gdzieś na terenie miasta postawić – stwierdził radny Andrzej Grobelny, który wywołał burzliwą dyskusję na sali obrad.

- Nie pan decyduje o tym, co jest pomnikiem, a co nim nie jest – zauważył burmistrz Jerzy Hardie-Douglas. – Może pan powiedzieć, ku czci kogo jest ten pomnik? Był to rodzaj happeningu, który został zrobiony m.in. przez skądinąd bardzo uważanego w Szczecinku i nie tylko artystę, z którym również wielokrotnie współpracowaliśmy, pana Wiesława Adamskiego. Dziwie się również jemu, że dalej w to brnie, bo happening jest śmieszny tylko przez chwilę. Jest wykorzystywany przez pana po to, żeby obrazić całe rzesze ludzi, m.in. urzędników ratusza, mnie i sugerować jednoznacznie, że brane są łapówki przez urzędników. Uważam, że w wielu sprawach powinniśmy mieć poczucie, że są pewne rzeczy, które są dla miasta korzystne i niekorzystne. Również opozycja tam, gdzie coś jest niekorzystne dla wizerunku miasta, nie powinna brnąć w to, żeby ten wizerunek w sposób stały psuć.

Z kolei radny Marcin Bedka przyznał: - Jestem olbrzymim zwolennikiem tego, żeby Obywatel Włapko stanął w Szczecinku. Apelowałem o to na Komisji, apeluję również teraz, abyśmy w jakimś adekwatnym miejscu postawili Obywatela Włapko, bo bezapelacyjnie jest to postać rozpoznawalna. Jestem zdania, że byłaby atrakcją turystyczną naszego miasta.

Zdecydowanie inne zdanie ma radna Grażyna Kuszmar, która zauważyła, że pojawienie się kilka tygodni temu rzeźby na niewielkim dziedzińcu przy szczecineckim szpitalu, zniesmaczyło pracowników placówki – zarówno pielęgniarki, jak i lekarzy, którzy ustawienie „Włapki” przy ich miejscu pracy odebrali jako jednoznaczną sugestię mówiącą o tym, że również w szpitalu można spotkać przypadki łapownictwa. - Ja temu happeningowi z Obywatelem Włapko mówię głośno „nie” – oznajmiła radna. - Włapko godzi w jakąś taką naszą powagę. Państwo macie tak dużo terenów prywatnych, że tego Obywatela Włapko proszę sobie wstawiać tam, gdzie się państwu podoba.

Podobne stanowisko w tej sprawie zajęła również radna Małgorzata Kuszmar, która wyraziła swoje zniesmaczenie całym zamieszaniem z „Włapką”, jak również radny Jacek Lesiuk, który zaproponował, aby radni opozycyjni, którym rzeźba przypadła do gustu, postawili ją w prywatnym ogródku zamiast ogrodowych krasnali. Również pozostali radni zarówno w trakcie dyskusji, jak i podczas głosowania, wyrazili swoja dezaprobatę dla pomysłu ustawienia „Włapki” na terenie miasta.  Za oddaleniem wniosku głosowało 15 radnych, 3 było przeciwnych, przy jednym głosie wstrzymującym się. Tym samym decyzją Rady Miasta, rzeźba nie pojawi się w miejskiej przestrzeni.

Tekst, foto: Marzena Góra