Radny dopytuje o uchodźców

  • Aktualności
Miasto z Wizją / 11.07.2017 / Komentarze
Jako argumentu w dyskusji użył przykładu mieszkających w Szczecinku… Ormian

Podczas poniedziałkowej (10.07) sesji miejscy radni podjęli kilka istotnych dla miasta uchwał m.in. o przyjęciu programu in vitro, wyrażeniu zgody na przejecie niszczejącego Dworca PKP czy o udzieleniu sporej pożyczki szczecineckiemu szpitalowi. Wśród tych znaczących dla Szczecinka tematów pojawił się również jeden dość „zaskakujący”. Radny Marcin Bedka z ugrupowania „Razem dla Szczecinka”, korzystając z obecności na sali obrad kamer, postanowił wywołać dyskusję dotyczącą – jego zdaniem poważnego problemu. Byłoby to zrozumiałe, bowiem zadaniem radnych jest właśnie poruszanie ważnych dla miasta i mieszkańców kwestii. Jednak zainicjowana przez radnego Marcina Bedkę dyskusja miała się toczyć na temat… którego obecnie nie ma.

Radny postanowił bowiem „odgrzać” kwestię, co do której spekulacje co jakiś czas pojawiają się w lokalnych mediach już od 2015 roku. Wciąż też nie zanosi się na to, aby miała ona w najbliższym czasie szansę stać się realną. Mianowicie na poniedziałkowej sesji powrócił temat ewentualnego przyjmowania przez miasto uchodźców przebywających obecnie w krajach zachodniej Europy. Jednak rozważania te kolejny raz musiały mieć charakter czysto hipotetyczny, a wszystko pozostaje wciąż w sferze rozważań.

- Czy będziemy się starali, tak jak zapowiadają prezydenci dużych miast, zapraszać uchodźców do siebie – dopytywał burmistrza podczas obrad radny Marcin Bedka.

- Zapraszanie uchodźców nie jest kompetencją burmistrza, tylko Rady Miasta - zauważył buermistrz Jerzy Hardie-Douglas. - Jeżeli będzie taka inicjatywa, to zwrócę się do radnych, żeby takie zaproszenie wystosować. Uważam, że błędem jest ciągłe kontestowanie uchwał Rady Europy i nie pomaganie krajom, które mają największy problem z uchodźcami - myślę o Grecji i o Włoszech - w rozwiązaniu tego problemu. Przydzielona Polsce liczba uchodźców to 7 tys. Gdyby wszystkie gminy zgodziły się na to, żeby takich uchodźców przyjąć, to tak naprawdę byśmy przyjmowali wszędzie po jednej rodzinie i to by nie było żadnym problemem. Moje zdanie na ten temat jest od dawna znane. Uważam, że uchodźcy powinni być wcześniej badani przez ABW po to, żebyśmy nie przyjęli na swój teren terrorystów.

Kolejne zdziwienie wśród zasiadających na sali obrad radnych wywołało pytanie skierowane przez Marcina Bedkę do burmistrza, który tym razem chciał, aby burmistrz przedstawił w tej sprawie stanowisko również… pozostałych radnych. - Chciałbym się dowiedzieć, czy to pana stanowisko jest również stanowiskiem radnych? – dopytywał radny M. Bedka. - Uważam, że po pierwsze należy pomagać uchodźcom, którzy są zagrożeni i ta pomoc jest jak najbardziej rozsądna. Natomiast osoby, które przyjeżdżają do Europy, mają niewiele wspólnego z zagrożeniem życia i z zarzutami do tego, że się nie asymilujemy. Jest w Szczecinku duża społeczność "armeńska", z którą mam dobre kontakty i uczestniczę w rzeczach, które robią, więc chciałem zwrócić uwagę, że mi nie przeszkadzają uchodźcy. Przykład „Armeńców” (cytat dosłowny – dop. red.), to nie są uchodźcy tylko przyjechali  do Szczecinka i mnie tacy ludzie cieszą. Natomiast martwi mnie to, że miasto i pan burmistrz nie zauważa problemu, który niosą uchodźcy do Europy i jako radny, tak jak większość naszych mieszkańców, nie chcę mieć tutaj uchodźców.

- Panie radny, chciałabym panu powiedzieć, że poza sesją ma pan wiele możliwości rozmowy z wszystkimi radnymi, i jak ma pan takie pytania, to proszę ich zapytać. Wydaje mi się, że pan próbuje tutaj na sesji Rady Miasta wszcząć konflikt. Ma pan inne metody rozmów z radnymi i bardzo proszę z tego korzystać – upomniała radnego Przewodnicząca Rady Miasta Katarzyna Dudź.

- Pan próbuje mnie wmanewrować w dyskusję, która w ogóle nie powinna się odbywać na sesji, ponieważ takiego projektu w tej chwili nie ma – zauważył z kolei burmistrz zwracając się do radnego M. Bedki. - Jeżeli ja zarekomenduję radnym wystosowanie takiej prośby o przyjęcie rodziny czy dwóch, wtedy będzie pan mógł popisać się tymi swoimi poglądami. Rozumiem, że pan czyta sondaże i wydaje się panu, że pan na tym coś ugra. Jest oczywiście grupa ludzi, która myśli podobnie jak pan i myślę, że trzeba na ten temat rozmawiać. Pan oczywiście wie wszystko najlepiej, mówiąc chociażby o uchodźcach i pokazując na Ormian, którzy mieszkają w Szczecinku. Myli pan fakty. Oni nie są uchodźcami, oni są emigrantami ekonomicznymi i ja też bardzo tę diasporę lubię, bardzo ich wspieram i myślę, że dużo częściej się z nimi widuję, niż pan. Pan akurat w tych sprawach nie jest dla mnie absolutnie żadnym interlokutorem – dodał Jerzy Hardie-Douglas.

Tekst: Marzena Góra
Foto: Polska Agencja Prasowa