Strażnicy: Nie "ratować" pisklaków

  • Aktualności
Miasto z Wizją / 31.05.2018 / Komentarze
Mieszkańcy regularnie proszą funkcjonariuszy o interwencję. Okazuje się, że nie zawsze słusznie

Każdego roku w okresie maja i czerwca podczas spacerów przechodnie często mogą natknąć się na ptasie pisklęta. Młode ptaki można dostrzec pośród traw na skwerach, a także w pobliżu drzew, na których znajdują się ich gniazda. Czasami w takiej sytuacji pierwszym odruchem jest chęć pomocy zwierzęciu, poprzez zabranie do domu i próbę zaopiekowania się nim. Znacznie częstszą praktyką jest szukanie wsparcia u miejscowych weterynarzy, którzy mogliby zadbać o pisklę. W takich sytuacjach mieszkańcy również regularnie kontaktują się ze Strażą Miejską, prosząc o interwencję. Okazuje się, że nie zawsze słusznie.

- W ciągu kilku ostatnich tygodni dyżurny Straży Miejskiej odebrał wiele telefonów od osób, które informowały o młodych ptakach. Z relacji zazwyczaj wynikało, że potrzebują one pomocy, ponieważ wypadły z gniazda - mówi st. insp. Jarosław Dudek ze szczecineckiej Straży Miejskiej. - Często ludzie sygnalizują, że młode ptaki są ranne albo chore, ponieważ mają kłopoty z fruwaniem. Podają miejsca, gdzie potrzebujące pomocy ptaki się znajdują, prosząc o interwencję. I co roku powtarza się ten sam problem.

- W znacznej większości przypadków są to podloty, częściowo upierzone, które swoim wyglądem i zachowaniem u wielu osób wzbudzają litość i współczucie. Należy jednak pamiętać, że odebrany z pod opieki rodziców podlot nie będzie miał szansy nabrać wielu umiejętności i pewnie nie przeżyje. Ornitolodzy wskazują, że najlepszym działaniem w przypadku znalezienia podlota siedzącego na jezdni czy trawniku będzie przełożenie go na najbliższe drzewo lub krzak. Jednocześnie chciałbym zwrócić się z prośbą do rodziców, aby uświadomiły dzieci, aby nie ruszały młodych ptaków.

Kiedy zatem powinniśmy interweniować, widząc samotne pisklę? Nasz niepokój powinna wzbudzić przede wszystkim sytuacja, w której młody ptak wydaje się apatyczny i nie przejawia żadnej reakcji na naszą obecność. Zwierzę potrzebuje naszej pomocy także wtedy, gdy jest osłabione i opadłe z sił. Impulsem do naszej interwencji powinny być także widoczne obrażenia.

Tekst: Marzena Góra
Foto: freeimages.com