Szczecinecki kruk na „ostatniej prostej”

  • Aktualności
Miasto z Wizją / 08.07.2016 / Komentarze
3,5 metrowa rzeźba wkrótce pojawi się na wieży Bismarcka

Mieszkańcy, którzy spacerują miejskim parkiem na wysokości ul. Szczecińskiej w okolicy wieży Bismarcka, od jakiegoś czasu spoglądają na szczyt budowli, gdzie już wkrótce ma pojawić się olbrzymia rzeźba kruka. Termin realizacji tego projektu nieco się opóźnił, a tym samym konstrukcja zostanie tu zainstalowana później, niż początkowo zakładano. Wiadomo jednak, że pojawi się w Szczecinku już niebawem. Aktualnie nabiera ostatecznych kształtów w poznańskiej pracowni Łukasza Trusewicza.

Przypomnijmy. Kolorowy kruk, ma zostać umieszczony na ponad stuletniej wieży zlokalizowanej przy ul. Szczecińskiej. Propozycja, aby wzbogacić miejski krajobraz różnego rodzaju ekspozycjami, wyszła kilka miesięcy temu od Łukasza Trusewicza, pochodzącego ze Szczecinka artysty. - Wówczas przedstawił on kilka swoich pomysłów. Wśród nich, oprócz wspomnianego kruka, pojawiły się także propozycje umieszczenia w szczecineckiej przestrzeni m.in. olbrzymiej wykałaczki, przewróconego wagonu czy zatopionego w jeziorze dzwonu. Ostatecznie to właśnie propozycja zainstalowania kolorowego ptaka spotkała się z największą aprobatą.

- Prace nad rzeźbą przebiegają zgodnie z planem, nie pojawiły się żadne niespodzianki, choć termin przesunął się nam o ok. 1,5 tyg., ponieważ musiałem poczekać na dostarczenie szpachli i żywicy przez sponsorów rzeczowych - mówi nam Łukasz Trusewicz, pomysłodawca i twórca rzeźby. – Musiałem również znaleźć miejsce, w którym będę mógł swobodnie wszystko zmontować. Nie było to łatwe, ponieważ rzeźba ma ok. 3,5 metra wysokości. Ale wszystko się udało i jesteśmy na „ostatniej prostej”. Została już złożona, zespawane są już także części metalowe nóg ptaka.

Obecnie artysta prowadzi już prace wykończeniowe rzeźby, polegające m.in. na szpachlowaniu i szlifowaniu konstrukcji. Wciąż nierozstrzygniętą jednak kwestią jest ostateczny wygląd kruka. Zaproponowane przez Łukasza Trusewicza tęczowe barwy spotkały się z żywą – i dość negatywną – opinią części mieszkańców, którym atmosferyczne zjawisko tęczy kojarzy się głównie z ruchem LGBT.

- Kwestia doboru barw to wciąż rzecz otwarta. Wiem, że propozycja kolorowego kruka wzbudziła dużo kontrowersji – nie umiejscowienie rzeźby czy forma, ale właśnie jej kolor i ta tęczowość. Tęcza stała się trochę takim tabu. Nie wydaje mi się, żeby to było dobre, ponieważ od wieków jest to chyba jeden z najbardziej pozytywnych symboli, jaki istnieje. Wykorzystywany był on chociażby przez chrześcijaństwo. A teraz tęcza została u nas wyparta i nie do końca jest to dobre.

- Fajnie by było, gdyby mieszkańcy w jakiś sposób również się w to zaangażowali i być może zaproponowali wygląd rzeźby. Póki co jestem sfokusowany na tym, aby wykonać ją w wersji z podkładem na szaro, czyli w neutralnej, na którą dopiero będzie kładziony kolor. Pracujemy po 12-14 godzin, żeby jak najszybciej ukończyć kruka – dodaje nasz rozmówca.

Tekst: Marzena Góra
Zdjęcia: Mariusz Forecki