Tydzień szczecineckiej Policji

  • Aktualności
Miasto z Wizją / 26.10.2018 / Komentarze
Pijany cudzoziemiec tirem na załadunku, włamywacz i nietrzeźwy rowerzysta "na samochodzie"

Miłośnicy "jednego głębszego" za kierownicą nic sobie nie robią z groźby wysokiej grzywny, pozbawienia prawa jazdy, a nawet kary pozbawienia wolności - wciąż nietrzeźwi wsiadają do swoich pojazdów i przemierzają drogi regionu.

Jak powiedziała "Miastu z Wizją" oficer prasowy szczecineckiej Policji sierż. Ewa Żaglewska, w ubiegłym tygodniu nasi policjanci zatrzymali aż 13 nietrzeźwych kierujących. Niechlubnym rekordzistą opilstwa okazał się obywatel Ukrainy, który przyjechał tirem do jednej ze Szczecineckich firm na załadunek towaru.

- Pracownicy firmy zabrali mu kluczyki do samochodu, uniemożliwili dalszą jazdę i powiadomili policję - mówi sierż. E. Żaglewska. - Okazało się, że obywatel Ukrainy ma w wydychanym powietrzu ponad 2 promile alkoholu. W trybie przyspieszonym stanął przed sądem. Ten ukarał go grzywną i 3-letnim zakazem prowadzenia pojazdów.

Sporego pecha miał 56-letni mieszkaniec Szczecinka. Mężczyzna po pijanemu jechał rowerem. I pewnie by mu się upiekło, ale nie zauważył stojącego na drodze samochodu i wjechał w niego. Badanie alkomatem wskazało ponad 2 promile alkoholu. Szczęście w nieszczęściu, że nikomu nic się nie stało. Mężczyzna za swój czyn odpowie przed sądem.

Policjanci z Barwic od dłuższego czasu usilnie pracowali nad ujawnieniem sprawcy włamań z kradzieżą. Z powodzeniem. 42-letni rabuś trafił za kratki.

- Mężczyzna na początku czerwca wtargnął na posesję, z której ukradł samochód. Wcześniej włamał się do stojącej obok przyczepy kempingowej, z której zabrał akcesoria ogrodnicze o wartości blisko 5 tys. zł. Przestępstwo miało miejsce w Przybkowie. Policjanci odzyskali skradzione mienie i zwrócili właścicielowi.

- Ponadto w czasie śledztwa okazało sie, że to nie pierwszy i ostatni przestępczy czyn włamywacza - mówi asp. E. Żaglewska. - W 2016 roku, również w Przybkowie, mężczyzna włamał się do domu jednorodzinnego. Usłyszał już zarzuty. Grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności.

Tekst i foto: Sławomir Włodarczyk