Ulica i tablica do dekomunizacji

  • Aktualności
Miasto z Wizją / 10.05.2016 / Komentarze
Burmistrz na tak. Co zrobi Rada Miasta?

O tym, że jeszcze w tym roku ulica Bohaterów Stalingradu może odejść w niebyt, pisaliśmy na początku kwietnia w artykule:

http://miastozwizja.pl/bohaterow-stalingradu-do-dekomunizacji

Chodzi o to, że sejm przyjął ustawę o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej. Zgodnie z jej zapisami z przestrzeni publicznej muszą zniknąć wszelkie takie obiekty. 

Mimo, że od transformacji ustrojowej minęło już 27 lat w Szczecinku uchwały się przynajmniej dwa kontrowersyjne miejsca "podpadające" pod ustawę - wspomniana ul. Boh. Stalingradu oraz tablica poświęcona pamięci żarliwej działaczki komunistycznej, pierwszej szefowej Związku Walki Młodych, Hanki Sawickiej. Tablica do dziś (odsłoniła ją "młodzież Miasta Szczecinka" 19 marca 1954 roku) prezentuje się na budynku przy skrzyżowaniu ulic: Limanowskiego i Rzemieślniczej.

Zgodnie z zapisami wspomnianej wyżej ustawy, samorządy nie będą mogły nadawać nazw propagujących ustroje totalitarne. To nie wszystko. Będą też miały obowiązek zmiany dawniej nadanych nazw, jeśli związane są one z osobami, wydarzeniami i datami, które są zakazane według ustawy.

- Prawo jest prawem i będziemy musieli się podporządkować - podkreśla w rozmowie z "Miastem z Wizją" burmistrz Jerzy Hardie-Douglas.

- Problem polega na mało jednoznacznej definicji takich nazw. Kto ma o tym decydować, czy choćby ulica 9 Maja "podchodzi`" pod nową ustawę czy też nie? W Szczecinku pozmienialiśmy już dawno niektóre nazwy ulic i pozbyliśmy się sie obelisków ku czci…, jednak w Polsce bywa z tym bardzo różnie. Dobrym przykładem takiego "zapóźnienia" w tym względzie, żeby daleko nie szukać, jest choćby Biały Bór. Generalnie, co do zasady zgadzam się z przesłaniem ustawy. Jeśli nie będzie ona powodowała bałaganu i kosztów związanych z m.in. wymianą przeróżnych dokumentów, to inicjatywa moim zdaniem jest słuszna. 

Tyle burmistrz. Ostateczne decyzje w tej sprawie należeć będą do Rady Miasta.

Posłowie zdecydowali również, że zmiana nazwy nie będzie miała wpływu na ważność dokumentów zawierających nazwę dotychczasową. Oznacza to, że np. dowód osobisty, mimo zmiany nazwy ulicy, przy której mieszka osoba legitymująca się nim, będzie ważny, dopóki nie upłynie zapisany na nim termin ważności.

Samorządy jednak poniosą koszty ustawy. M.in. wydatki na zmianę tablic z nazwami ulic czy tabliczek oznaczających posesje.

Mieszkańcy ul. Bohaterów Stalingradu też chwycą się za kieszeń. W projekcie uchwały napisano, bowiem, że: "obywatele będą ponosić koszty związane z wymianą dokumentów - inne niż opłaty - np. koszty fotografii zamieszczanej w dokumentach oraz takie koszty jak wymiana szyldów, wizytówek, papieru firmowego, poinformowania nadawców korespondencji, zmiany ogłoszeń i reklam".

Nad wszelkimi zmianami w tej kwestii czuwać ma wojewoda. Przed wydaniem ostatecznej decyzji będzie jednak zobowiązany do zasięgnięcia opinii Instytutu Pamięci Narodowej oraz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. W razie zakwestionowania nazwy, władze samorządowe miałyby trzy miesiące na to, by nadać danemu obiektowi nową nazwę.

Uchwalone regulacje mają wejść w życie po upływie 3 miesięcy od dnia ogłoszenia. Ustawa trafiła już do Prezydenta RP. Teraz czeka na akceptację. .

Tekst i foto: Sławomir Włodarczyk