Zajrzeliśmy do pracowni młodych artystów

  • Aktualności
Miasto z Wizją / 18.07.2017 / Komentarze
Trwa kolejny plener rzeźbiarski. Tym razem tematem przewodnim jest powietrze

Od kilku lat w okresie wakacyjnym Szczecinku regularnie goszczą młodzi artyści – studenci uczelni wyższych na kierunkach plastycznych. Jednak nie przyjeżdżają oni na odpoczynek, ale po to, by tu rozwijać i doskonalić swój talent. Podobnie jest również w tym roku. W miniony poniedziałek, 10 lipca nad Trzesieckiem rozpoczął się kolejny plener rzeźbiarski. Tym razem odwiedzili nas studenci Akademii Sztuk Pięknych z Warszawy, którzy tworzą kolejne rzeźby w drewnie.

- Prace przebiegają w odpowiednim tempie i nic nie wskazuje na to, żebyśmy mieli mieć opóźnienia. Plener kończy się już w piątek. Z tej okazji odbędzie się także wernisaż – mówi nam Marek Kowalski z Wydziału Rzeźby Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. - Tematem tegorocznego pleneru jest powietrze, biorąc pod uwagę różnie rozumiane pojęcie tego słowa. Oczywiście nie chodzi o dosłowność w traktowaniu tematu. Chodzi o metaforykę, o pewne skojarzenia i wszystkie wnioski, które nasuwają się przy takim haśle, czyli jego ciężar, jego funkcja. I większość tych prac, które tu obserwujemy, są to przeważnie prace symboliczne, które są skoncentrowane na skojarzeniach, jak np. wiatrak, który kojarzy się z powietrzem czy mocno ażurowa forma rzeźby, która to powietrze w sobie posiada. Znajdziemy tu także elementy odnoszące się do tego wiru powietrza, który jest dość powszechny w każdym żywiole.

- Obecnie w plenerze bierze udział sześć osób, a jedna z nich jest tu już po raz drugi. Podczas poprzednich plenerów również się tak zdarzało, ponieważ studentom bardzo odpowiadała formuła tego pleneru i wszyscy są zawsze zadowoleni. Jest to praca, która przynosi dużo satysfakcji. Podczas zajęć w Akademii Sztuk Pięknych, nie mamy odpowiedniej ilości czasu na to, żeby zrealizować rzeźby w takiej skali. Są to zwykle prace robione na zajęciach raz w tygodniu po cztery godziny. Nie ma co porównywać. Tutaj możemy pracować po 11 godzin dziennie każdego dnia. I właśnie ta codzienność jest szalenie istotna, ponieważ ona powoduje, że człowiek nie odrywa się od tej pracy. Nie jest tak, że następne spotkanie dopiero za tydzień i wówczas powstaje duży dystans czasowy i niekiedy zapomina się, co się miało zrobić i co poprawić. Tu kontakt z tą pracą jest jednak ciągły.

Jak przyznaje nasz rozmówca, młodzi twórcy już po przyjeździe do Szczecinka, zainspirowani otaczającą ich przestrzenią, często wprowadzają zmiany i modyfikacje w początkowych koncepcjach dzieł. – Rzeczywiście często po przyjeździe, już w trakcie pracy, ta koncepcja się zmienia. Takie zmiany są wręcz wymagane, dlatego że musi być ten bodziec, bo inspiracja bez bodźca właściwie nie istnieje. Musi być coś, co spowoduje, że chcemy zająć się takim zagadnieniem. Pewne korekty w pracach jak najbardziej są dopuszczalne. Projekty są przede wszystkim po to, aby móc przygotować potrzebny materiał w odpowiedniej skali, dlatego też rola tego projektu jest olbrzymia. Dzięki niemu widzimy też, do czego dana osoba zmierza i łatwiej jest coś wtedy skorygować. Rola projektu jest też bardzo istotna w późniejszym, zawodowym życiu, bo to na jego podstawie dochodzi do porozumienia pomiędzy zleceniodawcą a autorem – dodaje Marek Kowalski.

Przypomnijmy, że powstające właśnie prace będą stanowiły trzecią już część cyklu pn. „Cztery żywioły”. W 2016 roku tematem przewodnim szczecineckiego pleneru rzeźbiarskiego była woda oraz wszystko to, co się z nią kojarzy. Z kolei rok później zadaniem uczestników warsztatów artystycznych było stworzenie rzeźb wpisujących się w czteroletni cykl i odpowiadających tematyce związanej z kolejnym żywiołem – ziemią. Wszystkie prace będziemy mogli obejrzeć podczas piątkowego (21 lipca) plenerowego wernisażu, który odbędzie się w ogrodzie SAPiKu przy ul. Kilińskiego 1 o godz. 17.00.

Tekst, zdjęcia: Marzena Góra