Iga Szustakiewicz wyruszyła w podróż po Azji

  • Aktualności
Miasto z Wizją / 06.11.2017 / Komentarze
Wrażeniami z odwiedzanych miejsc na bieżąco dzieli się z czytelnikami

Na początku września w artykule „Z plecakiem przez Azję” pisaliśmy o pochodzącej ze Szczecinka Idze Szustakiewicz, która postanowiła wyruszyć na wyprawę w kierunku Indii. Na mapie jej dwumiesięcznej  podróży znalazła się także m.in. Tajlandia, Nepal, Bali, Indonezja, Kambodża, Laos. Kraje te jednak zamierzała przemierzyć nie z biurem turystycznym czy z przewodnikiem, ale z mapą i plecakiem. Jak sama przyznała, rzuca się na głęboką wodę, ponieważ po raz pierwszy wybrała właśnie taką formę podróży. Pamiątką z wyprawy będą nie tylko wspomnienia, nowe doświadczenia i znajomości, ale także aktualizowana na bieżąco strona na Facebooku, na której będziemy mogli śledzić relacje z odwiedzanych kolejno miejsc. Dodajmy, że Samorządowa Agencja Promocji i Kultury postanowiła objąć patronat nad wyprawą.

- Pomysł na taką podróż narodził się zupełnie spontanicznie – powiedziała nam podczas naszej ostatniej rozmowy Iga - Już wcześniej moim marzeniem było wybranie się na taki trip backpackerski w jakieś egzotyczne miejsce. Jednak wtedy wydawało się to nierealne zarówno w związku z koniecznością dłuższego urlopu, jak również z finansami. Ale kiedy mój kuzyn dostał propozycję praktyki w Indiach, ten temat powrócił. Pomyślałam, że skoro on już tam będzie, to może razem moglibyśmy zwiedzić Azję Południowo-Wschodnią.  To był taki główny bodziec i pozytywny impuls, który skłonił mnie do podjęcia decyzji.

Jej przygoda już się rozpoczęła. 2 listopada Iga wyleciała z warszawskiego lotniska i dotarła do Indii. Wtedy też zaczęły pojawiać się kolejne wpisy na wspomnianej stronie, gdzie teraz możemy na bieżąco „podglądać” kolejno odwiedzane miejsca, a także spostrzeżenia z kolejnych etapów podróży.  

- Dziś był dzień typowego zwiedzania. Szaleństwo komunikacyjne (na drodze samowolka, kto ma głośniejszy klakson - ten zwycięzca). Odległości między obiektami wartymi uwagi były dość znaczne, więc wykorzystaliśmy kilka środków komunikacji, przez co zwiększyliśmy perspektywę poznawczą:) tuk-tuk wygrywa przez wiatr we włosach i zdolności driverów do ekstremalnych driftów;) Święte krowy (tak,nawet w stolicy!) utrudniają czasem ruch, ale z racji ich "statusu" nie wolno ich przeganiać a cierpliwie czekać aż odejdą. Widok trzymających się za ręce mężczyzn wydawał się dziwny, jednak tutaj jest czymś zupełnie normalnym i wynika przede wszystkim z mocno ograniczonych stosunków damsko-męskich, które w wielu miejscach Indii są do dzisiaj tematem tabu. Zmiana wątku - jedzenie! - zakochałam się w indyjskiej kuchni – czytamy w jednym z wpisów.

W niedzielę, 6 listopada Iga wyruszyła dalej, w kierunku Agry. Wrażeniami z tego miejsca, jak i z kolejnych odwiedzanych miejscowości, zapewne również podzieli się ze swoimi czytelnikami. Przypomnijmy, że internauci, którzy odwiedzą stronę „Zobacz to ze mną”, będą mieli okazję na bieżąco śledzić odwiedzane przez nią kraje. Tu także będzie dzieliła się z nami swoimi przygodami i wrażeniami z odwiedzanych kolejno miejsc. To wszystko oczywiście okraszone zostanie również fotorelacjami, które znaleźć będziemy mogli również na jej Instagramie. Dzięki temu będziemy mogli nie tylko „podejrzeć” wspomniane miejsca z nieco innej perspektywy, ale także – kto wie – może zainspirować się i nabrać odwagi do rozpoczęcia własnej podróży.

Tekst: Marzena Góra
Zdjęcia: Iga Szustakiewicz