Zostań oficerem Wojsk Obrony Terytorialnej

  • Aktualności
Miasto z Wizją / 14.06.2016 / Komentarze
Szansa dla wykształconych i sprawnych fizycznie mieszkańców Szczecinka

Minister Obrony Narodowej Antoni Macierewicz szuka oficerów - dowódców, którzy po ukończeniu studiów wojskowych dowodzić będą pododdziałami Wojsk Obrony Terytorialnej.

By zdobyć oficerskie gwiazdki podporucznika Wojska Polskiego trzeba ukończyć roczny kurs w Wyższej Szkole Oficerskiej Wojsk Lądowych we Wrocławiu. Uczelnia przygotowała dla przyszłych oficerów 150 miejsc. 130 jest zarezerwowanych dla cywili, a 20 dla podoficerów pełniących obecnie zawodową służbę wojskową. Absolwenci służbę pełnić będą w jednostkach OT w Białymstoku, Lublinie i Rzeszowie.

Studia rozpoczną się w tym roku akademickim - od 1 października i potrwają 12 miesięcy.  Kryteria naboru są mocno wyśrubowane. Np. mieszkaniec Szczecinka chcący zdobyć oficerskie gwiazdki musi się legitymować wykształceniem wyższym akademickim, przynajmniej 2-letnim stażem pracy zawodowej, posiadać obywatelstwo polskie i nie być karanym. Nabór trwa do końca czerwca br. Wszystkie formalności można załatwić w szczecineckiej Wojskowej Komendzie Uzupełnień.

- Na razie na ten kurs nie mamy chętnych - mówi "Miastu z Wizją" ppłk Jacek Papiewski, Wojskowy Komendant Uzupełnień w Szczecinku. - Inna sprawa, że do tej pory nie otrzymaliśmy żadnych wytycznych w sprawie naboru. A czasu jest bardzo mało.

- Z kolei na inne szkolenia oficerskie prowadzone m.in. w Wyższej Szkole Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie czy też w WSOWL we Wrocławiu akces wyraziło 53 chętnych. To rekordowa ilość. Podobnie olbrzymim zainteresowaniem cieszy się służba zawodowa. Tylko w poniedziałek (13.06) skierowaliśmy do jednostek wojskowych 14 kandydatów. Reasumując: Jest boom na wojsko!

Wracając do Obrony Terytorialnej. Spełnienie kryteriów stawianych przez wojsko kandydatom na oficerów to tylko pierwszy, podstawowy warunek naboru. Później trzeba będzie jechać na egzaminy do Wrocławia i zaliczyć m.in. test ze sprawności fizycznej: podciąganie na drążku, pływanie oraz bieg na średnim dystansie. Jeżeli kandydaci uporają się z lekkoatletyką terenową (normy są wyśrubowane), będą musieli zdać też egzamin z języka angielskiego i pozytywnie zaliczyć rozmowę kwalifikacyjną oraz test z wiedzy obywatelskiej.  

Z kolei podoficerowie pełniący służbę w jednostkach liniowych Wojska Polskiego (wszyscy legitymują się ukończeniem szkoły średniej i maturą) mogą się starać o podjęcie studiów w WSOWL za pośrednictwem swoich dowódców i docelowo w Departamencie Kadr MON. Jak zapewnia armia, na studia do Wrocławia trafią wyłącznie najlepsi z najlepszych.

Rzecz jasna, nie każdy absolwent kursu oficerskiego trafi do Wojsk Obrony Terytorialnej. Część z nich będzie mogła podjąć służbę w jednostkach podległych Dowództwu Generalnemu Rodzajów Sił Zbrojnych RP.

Wielu dowódców do pomysłu 12-miesięcznego kursu oficerskiego podchodzi z dużą rezerwą.

- Jeżeli ktoś mnie przekonuje, że przez rok można wykształcić pełnowartościowego oficera - dowódcę plutonu, to znaczy, że wiedzę o wojsku czerpie tylko z gier komputerowych - mówi "Miastu z Wizją" oficer sztabowy jednej z brygad na Pomorzu Zachodnim.

Jak powiedział "Miastu z Wizją" szef Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego w Szczecinie płk Krzysztof Stachowiak, docelowo w każdym z województw ma powstać jedna brygada Wojsk Obrony terytorialnej.

- Gdzie u nas na Pomorzu Zachodnim, jeszcze nie wiadomo - mówi oficer. - Wiadomo natomiast, że pierwsze trzy brygady mają osiągnąć gotowość bojową w 2017 roku i zostać zlokalizowane na wschodzie kraju.

Jak założyło MON, Obrona Terytorialna ma w przyszłości liczyć do 35 tys. żołnierzy i stać się integralną częścią Sił Zbrojnych RP. Formacja będzie uzbrojona w najnowocześniejszy sprzęt, jakim obecnie dysponują żołnierze jednostek liniowych WP. Żołnierz OT otrzyma miesięcznie 500 zł uposażenia, z czego 200 zł będzie rekompensatą za udział w comiesięcznych, dwudniowych ćwiczeniach wojskowych.

Tekst i foto: Sławomir Włodarczyk