Jakby tu uwalić UTWS?
- Aktualności
Duże emocje budzi sprawa pisma wysłanego przez Stowarzyszenie Inicjatyw Społecznych „Terra” do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, w którym to szczecineccy "ekolodzy" domagają się wstrzymania dofinansowania proekologicznego systemu UTWS na terenie zakładu Kronospan.
Do tej wielce kontrowersyjnej sprawy odniósł się w naszym Programie Samorządowym burmistrz Jerzy Hardie-Douglas.
- Jest w Szczecinku grupa ludzi, która się podaje za stowarzyszenie ekologiczne i przez kilka lat robi wszystko by torpedować każdą inicjatywę największego naszego zakładu, który nadal jest, mimo wielu działań, uciążliwy dla środowiska - mówi "Miastu z Wizją" burmistrz.
- Każda inicjatywa Kronospanu zmierzająca do tego, żeby był mniej uciążliwy jest torpedowana. I tutaj właśnie wychodzi na wierzch hipokryzja i obłuda ludzi mieniących się ekologami.
Jak podkreślił burmistrz, "Terra" nie jest grupą ekologów, której zależy na tym, by w Szczecinku było dobrze.
- To jest grupa ludzi, którym chodzi o to, żeby przejąć władzę w mieście - mówi burmistrz. - By ten cel osiągnąć są w stanie posunąć się bardzo daleko. Wszystko po to by swój plan zrealizować.
Jak powiedział nam burmistrz, doszło do niesamowitej sytuacji.
- Kronospan przymierza się do budowy tzw. systemu UTWS - ujawnia nasz rozmówca. - Jest to urządzenie najnowocześniejsze w tej chwili na świecie, które ma całkowicie wyeliminować pylenie i zatrzymać tzw. lotne związki organiczne, czyli te substancje, które są odpowiedzialne za odorowe uciążliwości Kronospanu odczuwalne w mieście. Jest to rozwiązanie, które zostało wynegocjowane miedzy mną a właścicielem Kronospanu. Firma początkowo nie była zachwycona budowaniem takiego systemu, ponieważ ta instalacja jest niezwykle droga, bardzo obszerna kubaturowo, ją trudno wpasować w dosyć ciasną zabudowę fabryki. Z drugiej strony jest ona rekomendowana przez Komisję Europejską, w tzw. BAT-ach, czyli najlepszych technikach mających spowodować zmniejszenie uciążliwości na suszarniach płyt wiórowych.
Burmistrz ujawnił nam również, że po długich negocjacjach udało mu się przekonać właściciela Kronospanu Petera Kaindla, by wydał olbrzymie pieniądze na to, żeby UTWS zrobić.
- Powiedział okej, będziemy się starać o pieniądze unijne - mówi burmistrz. - Jak mówił, w każdym praktycznie państwie jego firma otrzymywała dofinansowania unijne, m.in. w czeskiej Jihlavie, na tak duże i kosztowne inwestycje. Okazało się, że w NFOŚ, w tzw. programie Operacyjnym "Infrastruktura i Środowisko" są pieniądze, nie polskie tylko unijne, przeznaczone na wspieranie dużego przemysłu uciążliwego, m.in. na stwarzanie takich instalacji jak mokre elektrofiltry czy UTWS-y. Kronospan wystąpił, więc o takie wsparcie, a raczej pożyczkę częściowo umarzalną. Tutaj warto zaznaczyć, że to tylko drobny procent tego, co w rzeczywistości będzie kosztował UTWS (około 20 mln euro - dop. red.). Jednak z punktu widzenia takiego dobrego klimatu między rządem a dużym przemysłem właściciel Kronospanu oczekiwał, że jakieś tam środki na tą potężną inwestycję zostaną przyznane. Tym bardziej, że są to pieniądze do wydania, tu nie ma problemu, że nie ma pieniędzy, one są. Wszystko, więc wskazywało na to, że pożyczka zostanie przyznana.
- Tymczasem okazało się, że nagle przychodzi list z Ministerstwa Środowiska, że pożyczka jest wstrzymana na wniosek "Terry", która uważa, że nie do końca jest przekonana o potrzebie budowy takiej instalacji, bo nie zostało to w sposób prawidłowy z nią skonsultowane. Cały paradoks polega na tym, że nie ma obowiązku konsultowania tej inwestycji z "Terrą".
- "Terra" przez swoje obecne powiązanie z PiS-em uzurpuje sobie prawo do tego, żeby różnego rodzaju decyzje konsultować, żeby nie miały wsparcia rządowego, dopóki oni tego nie zaakceptują. Taka polityka była już prowadzona w przeszłości. Żeby rząd coś poparł to wpierw musiało to przejść przez taki budynek zlokalizowany przy ul. Mickiewicza. Dziś oni się właśnie w takiej roli ustawiają, musi być poparcie z ich strony, żeby ktoś w Warszawie to podpisał.
- To jest oburzające, że niezwykle pożyteczną inicjatywę Kronospanu, co do tego nie ma żadnych wątpliwości, która ma zakończyć gehennę mieszkańców Szczecinka, którzy przez część roku odczuwają uciążliwości zapachowe, nie tylko, że jej nie wspierają to chcą ją utrącić. Oburzające jest również to, że Ministerstwo Środowiska w swojej argumentacji podaje rzeczy, które nie są w żaden sposób wymagane. Jedyną rzeczą, która powinna być brana pod uwagę przez MŚ to to, że instalacja, którą chce zrobić Kronospan jest zalecana przez Komisję Europejską w BAT-ach, jako absolutny priorytet.
- To nie jest pierwszy przypadek, kiedy "Terra" w sposób cyniczny stara się w każdy sposób inicjatywy ekologiczne zatrzymywać. (…) To ewidentne działanie na szkodę mieszkańców Szczecinka. Oni działają tak nie po raz pierwszy. Część ludzi się nabrała, że ma do czynienia z grupą pasjonatów, którzy zakochani w przyrodzie i ekologii zrobią wszystko by uchronić mieszkańców Szczecinka od uciążliwości, szkodliwości i niszczenia środowiska. Tymczasem mamy do czynienia z grupą ludzi, którzy są politykami, mają wytyczony cel. Ten cel to nie jest żadna ochrona środowiska. Tym celem jest przejęcie władzy w mieście. Chciałbym, by mieszkańcy to dokładnie zrozumieli, wiedzieli, obserwowali to, co się dzieje.
- UTWS na szczęście będzie robiony. Decyzja środowiskowa wydana na instalację jest ostateczna i nie ma żadnych możliwości żeby "Terra" mogła wstrzymać inwestycję. Kronospan wybuduje UTWS za swoje pieniądze, ale z tego powodu spowolni inne fajne inwestycje, które miały być robione w Szczecinku. Jestem przekonany, że pod koniec 2017 roku zostaniemy uwolnieni od uciążliwości produkcyjnych Kronospanu. Ale nie będzie to za sprawą "Terry".
Tekst i foto: Sławomir Włodarczyk