Mistrz Polski i Europy rezygnuje z połowów na morzu

  • Aktualności
Miasto z Wizją / 06.02.2017 / Komentarze
Mariusz Getka dla "Miasta z Wizją": To już jest koniec, SzLOT i rodzina są ważniejsze

Nasz znakomity i wielce utytułowany wędkarz morki, prezes Szczecineckiej Lokalnej Organizacji Turystycznej oraz pełnomocnik Burmistrza Szczecinka ds. wędkarstwa i turystyki wędkarskiej postanowił definitywnie zakończyć karierę sportową.

- No może jeszcze w tym roku w kwietniu wezmę udział w Mistrzostwach Polski - zastrzega w rozmowie z "Dzień Dobry Szczecinek" M. Getka.

- A tak to już rzeczywiście koniec mojej morskiej przygody. Myślę tu przede wszystkim o zawodach rangi Grand Prix Polski. Powód? Praca zawodowa i rodzina. Gro czasu chcę też poświęcić Szczecineckiej Lokalnej Organizacji Turystycznej. Ona jest strasznie zaborcza, wymaga ciągłego zaangażowania. Oczywiście, jeżeli człowiek chce by należycie funkcjonowała. A ja chcę, po to się podjąłem tego zadania. Pracy przede mną mnóstwo.

Gość naszego Programu "Wędkarski Szczecinek" ujawnił nam również, że kiedyś, przed wieloma laty marzył, aby stanąć na najwyższym podium Mistrzostw Polski.

- Stanąłem. Później moim celem było Grand Prix Polski i Mistrzostwo Europy. W łowieniu na przynęty sztuczne z dryfujących łodzi osiągnąłem wszystko, a nawet trochę więcej - trzy razy Mistrzostwo Europy, dziesięć razy Mistrzostwo Polski i sześć razy Grand Prix Polski - wspomina nasz rozmówca.

- Niestety, nie na wszystko człowiek znajduje czas i motywacja z czasem też jeż coraz mniejsza. W związku z powyższym, aby uciąć wszelkie spekulacje i dywagacje informuję, że od tego roku przestaję brać udział w zawodach cyklu Grand Prix Polski. Czynię to z żalem, ale jest to moja, suwerenna i bardzo dobrze przemyślana decyzja. Dziękuję wszystkim, z którymi dane mi było przez te wiele lat rywalizować. Wędkarze morscy to wspaniały kolektyw, o czym przekonaliśmy się chociażby w ostatni weekend w Darłowie podczas zawodów „Łowimy Dla Piotra". Tam też ogłosiłem swoją decyzję w małym gronie, teraz czynię to publicznie. Oczywiście, dalej będę integralną częścią środowiska wędkarzy morskich. Będziemy się widywać na kutrach, podczas rejsów rekreacyjnych i na zawodach towarzyskich. Niemniej jednak Grand Prix Polski za rok 2016 było ostatnim, które zdobyłem. Teraz czas na inne wyzwania i cele, a tych mi nie brakuje. Jeszcze raz dziękuję wszystkim, których miałem szczęście spotkać na pokładach bałtyckich kutrów i nie tylko. Po prostu trzeba wiedzieć, kiedy zejść ze sceny.

O decyzji naszego znakomitego wędkarza opowiemy szerzej w najbliższym Programie "Miasta z Wizją" Wędkarski Szczecinek.

Tekst: Sławomir Włodarczyk

Foto: archiwum wędkarza