I Komunia Święta gubi się gdzieś… pod stertą prezentów
- Aktualności

Każdego roku wiosną w Szczecinku kilkaset dzieci przystępuje do I Komunii Świętej. Nie inaczej będzie i tym razem – wraz z początkiem maja w naszym mieście tradycyjnie rozpoczyna się również sezon komunijny. Jest to wydarzenie ważne nie tylko dla dziecka, ale także dla całej rodziny, która na długie tygodnie przed uroczystością już planuje przygotowania do tego dnia. Jednak coraz częściej możemy spotkać się z opiniami, że prawdziwy sens przyjęcia przez dziecko sakramentu gubi się gdzieś… pod stertą prezentów. Zwłaszcza tych wymyślnych i drogich. Na ten problem zwróciła uwagę nasza Czytelniczka - pragnąca zachować anonimowość nauczycielka klas I-III w jednej ze szczecineckich szkół.
- Podczas jednej z lekcji z uczniami, którzy w tym roku przystępują do I Komunii Świętej wywiązała się rozmowa na temat przyjęcia przez dzieci sakramentu. Niestety temat szybko zszedł właśnie na prezenty – tak rozpoczyna swój list nauczycielka. - Kilkoro uczniów już wiedziało, co dostanie tego dnia w prezencie od rodziców, babć i dziadków czy od chrzestnych. Inni póki co „jedynie” wymieniali i przekrzykiwali się pomysłami na to, co chcieliby tego dnia otrzymać. Kilkoro z dzieci w ogóle nie zabierała głosu i ze smutkiem patrzyła na kolegów. Chyba zwyczajnie wiedzieli, że na tak kosztowne prezenty ich rodzina nie może sobie pozwolić.
- Nie chcę nikogo pouczać, jak powinni wychowywać swoje dzieci. Ale chciałabym zaapelować do rodziców i innych członków rodziny, aby starali się nie utwierdzać dzieci w przekonaniu, że w tym dniu najważniejsze są prezenty, ale aspekt duchowy całej uroczystości. Niestety odniosłam wrażenie, że wiele dzieci całkowicie o tym zapomina. Jeden chłopiec nawet stwierdził, że jakoś zniesie to długie siedzenie w kościele, bo dziadkowie już mu obiecali kupić laptopa, więc jakoś się „przemęczy”. Mam nadzieję, że moja wiadomość dotrze choć do niewielkiej grupy osób i być może skłoni je do przemyśleń, a w efekcie do szczerej rozmowy z dzieckiem.
Postanowiliśmy drążyć temat i poprosić naszą Czytelniczkę o listę „topowych” prezentów – tych wymienionych przez dzieci w trakcie lekcyjnej rozmowy. Zestawienie, choć krótkie, jest całkiem „kosztowne”. – Dzieci wymieniały przede wszystkim laptopy, najnowsze smartfony i inny sprzęt elektroniczny. Pamiętam, że kilka lat temu popularnym prezentem były quady, teraz kilku uczniów wspomniało, że chcieliby wybrać się na wycieczkę do Disneylandu, a jednej osobie marzy się Legoland. Wcale się nie dziwię, że mają takie marzenia. Dziwię się, że myślą o nich w kontekście Komunii Świętej. Ale pojawiły się też mniej kosztowne prezenty, jak rower, teleskop i… wielka torba ulubionej czekolady.
Jak przyznała nasza rozmówczyni w grupie znalazły się też dzieci, które myślą o bardzo skromnych prezentach. Lub nie myślą o nich wcale i ekscytują się nie tyle tym, co przyniosą dla nich ze sobą goście, ale cieszą na sam dzień i przyjęcie sakramentu. – Nie jest to częsta postawa, ale podnosi na duchu. Rozmawiałam też z koleżanką z pracy, która choć bezpośrednio nie poruszała tego tematu w swojej klasie, to „wyłapała” z rozmów dzieci podobne przykłady. Dlatego jeszcze raz zwracam się z apelem do rodziców dzieci przystępujących do I Komunii Świętej, aby poświecili czas na rozmowę z nimi i wytłumaczyli, dlaczego zbliżający się dzień jest tak ważny. I to nie dlatego, że dostaną wymarzone prezenty – dodaje nasza rozmówczyni.
Tekst: Marzena Góra
Foto: freeimages.com