"Słowianka" u progu upadłości
- Aktualności

O tym, że Cukiernicza Spółdzielnia Inwalidów "Słowianka" ma problemy finansowe i grozi jej upadłość, wiedzieliśmy już kilka tygodni temu. Było to jeszcze przed spotkaniem zarządu firmy z pracownikami. Rozmawialiśmy wówczas z prezesem Sławomirem Pawłowskim. Prezes zapewniał nas, że zarząd zrobi wszystko, by zakład nie upadł.
Okazuje się, że szybkie i nagłe działania naprawcze na nic się nie zdały. Na początku sierpnia Wydział Gospodarczy Wojewódzkiego Sądu Okręgowego w Koszalinie ogłosił upadłość firmy. Wyrok jest jeszcze nieprawomocny.
- Żadna firma ze Szczecinka i regionu, również "Słowianka", nie zgłosiła nam zamiaru prowadzenia zwolnień grupowych - ujawnia w rozmowie z "Miastem z Wizją" Maciej Batura, zastępca dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy.
Wygląda, więc na to, że na dziś, oprócz decyzji sądu, "sprawy nie ma". Zakład funkcjonuje (czy prowadzi produkcję, to już inna kwestia) i ludzi nie zwalnia. A jednak.
- Nie dostałam wypłaty za lipiec, aż strach pomyśleć, co to będzie, gdy upadniemy - mówi nam pracownica "Słowianki"
Według naszej wiedzy, przy najczarniejszym ze scenariuszu rozwoju sytuacji w cukierniczej firmie, pracę może stracić nawet ponad 200 osób.
Do sprawy wracać będziemy na bieżąco
CSI "Słowianka" powstała w 1954 roku z inicjatywy grupy byłych żołnierzy, weteranów II wojny światowej. W 1959 roku firma przeniosła się do nowo zaadoptowanego budynku przy ul. Kościuszki. Tam też rozpoczęła specjalizację w zakresie branży cukierniczej.
W latach 1960-70 nastąpił znaczący rozwój firmy. W okresie tym po raz pierwszy zrealizowano sprzedaż eksportową oraz dynamicznie rozwijano profil produkcji firmy. Przechodziła ona wiele modernizacji, poszerzając m.in. park maszynowy o nowoczesne linie i urządzenia. W okresie tym zakupiono nowe ciągi i maszyny, które gwarantowały wysoką jakość wyrobów.
Od roku 1984 firma rozbudowała się i posiada obecnie dwa zakłady produkcyjne zlokalizowane na terenie miasta, obiekt medyczno-rehabilitacyjny i sklep firmowy. Swoje wyroby sprzedaje również korzystając ze sklepu internetowego.
Tekst i foto: Sławomir Włodarczyk