Kino zmieniło się w prawdziwy salon gier sprzed lat

  • Tv
  • Aktualności
Miasto z Wizją / 21.01.2018 / Komentarze
Retro granie po raz trzeci

Starsi mieszkańcy na kilka chwil zamienili się w dzieci, a dzieci w tym czasie z zaciekawieniem przyglądały się rozrywkom, którym ich rodzice oddawali się za czasów swojej młodości. W sobotę, 20 stycznia w holu szczecineckiego kina czekała nas prawdziwa podróż w czasie do końcówki ubiegłego wieku - mogliśmy przenieść się kilkadziesiąt lat wstecz i na własne oczy przekonać się, jak kiedyś wyglądała elektroniczna rozrywka i przy jakich grach długie godziny spędzały dwa poprzednie pokolenia. To za sprawą odbywającej się tu przez cały dzień imprezy przebiegającej pod nazwą „Szczecinek Retro Games”.

- Na wszystkich odwiedzających czeka 47 stanowisk. Jest kilka nowych-starych sprzętów – mówi nam organizator Paweł Kwiecień. - Mamy nowego Famicoma, taką japońską wersję podstawową Nintendo, przywiezioną właśnie z Japonii. Jest także  Philips Cdi, Amigę Cdi czy Jaguar. Mamy także kilka stanowisk Macintoshy. To są te nowsze rzeczy, których dotychczas u nas nie było. Na pewno pozmieniały się gry, w które dzisiaj gramy, ponieważ na każde Retro Games staramy się zaproponować coś innego. Nie zabrakło także tych tytułów sztandarowych, najbardziej rozpoznawalnych i nostalgicznych, w które ludzie najbardziej lubią grać.

 - Wydaje mi się, że najbardziej uwagę przyciągają flipery, dzięki którym można powspominać  te stare salony gier. No i oczywiście wszyscy lubią gry z Mario. One są takie neutralne, że spokojnie można sobie usiąść z dzieckiem i pograć. Przygotowaliśmy też gry typowo imprezowe. Mamy tutaj m.in. Donkey Konga z bębenkami. Mamy także te już trochę nowsze - bo mamy Move’a, Nintendo party, czyli takie gry, gdzie możemy sobie ze znajomymi pograć i dobrze się bawić.

Była to już jej trzecia odsłona, a samo wydarzenie z roku na rok przybiera coraz szerszą formułę. Podobnie jak podczas poprzednich edycji tego wydarzenia, tak i tym razem mogliśmy uczestniczyć w dość niecodziennej wystawie, gdzie zamiast zakazu dotykania „eksponatów”, organizatorzy gorąco namawiali do ich wypróbowania tłumacząc – zwłaszcza młodszym gościom – jak z nich korzystać. Na wszystkich odwiedzających czekało kilkadziesiąt stanowisk wyposażonych w oldschoolowy sprzęt, na którym każdy mógł spróbować swoich sił w grach, które jeszcze 20 czy 30 lat temu były prawdziwymi hitami.

- Przychodzą najczęściej rodzice z dziećmi, żeby pokazać im, w co oni kiedyś się bawili, jak te gry ewoluowały na przestrzeni lat, na czym polegała ich zabawa i ich kontakt z grami wideo – dodaje nasz rozmówca. – Zazwyczja podczas trwania imprezy już powoli zaczynamy myśleć o kolejnej edycji. Teraz z roku na rok skupiamy się na tym, żeby więcej osób przyjeżdżało do nas z konsolami z innych miejscowości. Na początku, kiedy zaczynaliśmy, to uczestniczyły w tym osoby ze Szczecinka, jako gospodarze, a także z Koszalina i kolega z czarnego. Teraz do tego dołączył Połczyn Zdrój, Trójmiasto i sporo osób z innych miejscowości. Zaangażowało się także więcej osób ze Szczecinka, które też przynoszą nawet po jednej swoje konsoli, ale pokazują to, co udało im się zgromadzić.

Sobotnia wystawa zdecydowanie była prawdziwą gratką dla nieco starszych mieszkańców, którzy zaprezentowane tu urządzenia pamiętają doskonale z czasów swojego dzieciństwa. Z kolei reprezentanci młodszego pokolenia, znakomicie obyci z obecnie dostępnym, nowoczesnym sprzętem, ze zdumieniem i wielkim zainteresowaniem przyglądali się „wiekowym” eksponatom. I oczywiście nie mogli odmówić sobie przyjemności sprawdzenia ich w praktyce.

Tekst, zdjęcia, montaż: Marzena Góra