Co widzą kamery monitoringu cz. 28
- Tv
- Aktualności
Kamery miejskiego monitoringu widzą znacznie więcej, niż mogłoby nam się wydawać. Na co dzień nie zwracamy na nie zbytniej uwagi, jednak warto pamiętać, że czujne oko zawsze ma na nas baczenie. To właśnie dzięki nim nie raz już funkcjonariuszom szczecineckiej Straży Miejskiej oraz policji udało się nie tylko namierzyć, ale i schwytać „rzezimieszków” niszczących miejskie lub prywatne mienie, wszczynających burdy czy zaczepiających innych przechodniów.
Tym razem czujne oko kamery przyuważyło m.in. młodzieńca, który postanowił w dość „bałaganiarskim” stylu podzielić się z innymi mieszkańcami swoimi poglądami. Uznał najwyraźniej, że jego przekaz jest tak ważny, że powinien znaleźć się w każdym możliwym miejscu w centrum miasta. Jak pomyślał, tak zrobił, rozwieszając ulotki na słupach i murach. Podczas spełniania swojej „misji” zapomniał jedynie o małym szczególe – że takie działania są niezgodne z prawem.
Jak wielokrotnie mogliśmy się już przekonać, to najwyraźniej właśnie na ul. Wyszyńskiego kwitnie wieczorne i nocne życie w naszym mieście. Swoje poglądy – choć tym razem w nieco dosadniejszy sposób – próbowało przedstawić drugiemu „rozmówcy” dwóch młodych mężczyzn. Kiedy zawiodły wszystkie inne argumenty, postanowili się uciec do dobrze niektórym znanego… argumentu siły.
Sporo siły musiał też włożyć jeden z panów, wracając wieczorową porą do domu. Niestety w tym starciu przegrał z samym sobą i… grawitacją. Na szczęście po chwilowym odpoczynku (choć upływającym w dość niekomfortowych warunkach) dał radę kontynuować spacer. Inny pan z kolei również postanowił zrobić sobie chwilową przerwę w spacerowaniu i przycupnąć na ławeczce na deptaku. Niestety nie wszystko poszło po jego myśli.
Miejski monitoring często jest świadkiem różnego rodzaju sytuacji – zarówno tych, gdzie postawa mieszkańców jest godna pochwały, ale też często pomaga ujawnić sprawców przestępstw i wykroczeń. W ostatnim czasie w Szczecinku pojawiły się głosy, jakoby zapisy z miejskiego monitoringu „ujawniały” osoby, które dopuściły się różnego rodzaju czynów, a które nie chciałyby, aby ich „dokonania” oglądali inni. Podpowiadamy, że ich niewłaściwe zachowania może zobaczyć każdy z przechodniów. Dopuszczając się niewłaściwych zachowań na ulicach miasta, warto też pamiętać – że w przeciwieństwie do Internetu – w realnym życiu nie można zamazać twarzy.
Tekst, wideo, montaż: Marzena Góra/Andrzej Remus
Foto: Straż Miejska w Szczecinku/Marzena Góra