Radośnie u św. Rozalii
- Aktualności

Dziś (niedziela 2 września) w parafii pw. św. Rozalii na osiedlu Zachód było hucznie i radośnie. Wszystko za sprawą Rozaliady, już nr 16.
Organizatorzy zadbali, by było coś dla ducha i ciała.
O godz. 12.30 proboszcz parafii ksiądz dr Jerzy Chęciński odprawił mszę świętą niedzielną, a po niej uroczyście otworzył Rozaliadę.
Atrakcji było moc. Nie tylko dzieci, ale również dorośli poszukiwały skarbu św. Rozalii. Z kolei nasi strażnicy miejscy zaprosili najmłodszych do miasteczka ruchu drogowego. Wszystko po to, by propagować program edukacyjny dotyczący bezpiecznych zachowań w drodze do szkoły i w szkole. Było też mnóstwo innych atrakcji, min. zabawa z fantami, pokaz ratownictwa medycznego, wielobój dla dzieci i rodziców zorganizowany przez wolontariuszy Świetlicy "Koniczynka", zamek dmuchany, czy kręgle.
Na scenie było tłoczno. Koncertowały zespoły muzyczne i soliści. To wszystko dla ducha. A dla ciała? Jeszcze więcej! W bogato zaopatrzonych stoiskach można było kupić przysmaki z grilla, grochówkę, żurek, bigos, pierogi oraz wszelakie domowe wypieki.
W loterii fantowej można było wygrać super nagrody, m.in. lodówkę i czajnik ufundowane przez burmistrza Jerzego Hardie-Douglasa czy rowery - dar Rady Osiedla Zachód, a nawet obiad w Restauracji Zamek czy bilety do kina - dar Samorządowej Agencji Promocji i Kultury.
Reasumując: Fanty zostały podarowane przez licznych sponsorów dzisiejszej Rozaliady.
Proboszcz Parafii pw. św. Rozalii z Palermo ks. dr Jerzy Chęciński nie krył zadowolenia z tak radosnego święta.
- Rozaliada to dla mnie zupełnie nowe doświadczenie - podkreślił w rozmowie z "Miastem z Wizją ks. J. Chęciński.
- Cieszę się, że na naszej Rozaliadzie goszczą dziś mieszkańcy całego Szczecinka. Przyglądam zabawie, mam kilka pomysłów by ją jeszcze uatrakcyjnić. Z pewnością jej formuła jest bardzo dobra i tak już pozostanie. Ale na kolejnej Rozaliadzie obwarzanki będą, to obiecuję.
Ksiądz Jerzy Chęciński powiedział też kilka słów o sobie.
- Pochodzę spod Słupska z parafii Zagórzyca. Byłem w Szczecinku 33 lata temu w dużym kościele. Służyłem jako diakon a później wikariusz. Później przez 5 lat zgłębiałem wiedzę na studiach w Rzymie, potem pracowałem w seminarium, później byłem proboszczem w słupskiej parafii, a teraz jestem tutaj w Szczecinku.
- Szczecinek to piękne miasto, a jego mieszkańcy są bardzo życzliwi. Jestem tym faktem bardzo zbudowany, oby tak dalej - dodał ks. Chęciński.
Tekst i foto: Sławomir Włodarczyk