Ratusz aplikuje o środki na sfnansowanie zakupu tabletów dla uczniów
- Aktualności
Od ponad dwóch tygodni wszystkie placówki edukacyjne w kraju pozostają zamknięte z uwagi na zagrożenie spowodowane koronawirusem. Stan ten potrwa jeszcze przez jakiś czas. Nauczyciele przeszli na pracę zdalną i prowadzą lekcje za pośrednictwem internetu. Również uczniowie tą drogą wysyłają pedagogom efekty pracy, którą wykonali w domu. Jak w obecnej sytuacji radzą sobie szczecineckie placówki?
- W tej trudnej sytuacji, w jakiej się znalazł również obszar edukacji, radę muszą dać wszyscy, zarówno uczniowie, jak i rodzice, ale także nauczyciele i dyrektorzy, ponieważ wszyscy jesteśmy elementami procesu edukacji. Bazując na własnych doświadczeniach moich dwóch synów, którzy są uczniami szkoły podstawowej II oraz III klasy widzę, jak te lekcje wyglądają – mówi wiceburmistrz Maciej Makselon. - Zostaliśmy zmuszeni, żeby wejść w tryb nauki zdalnej. Nie byliśmy na to przygotowani i mam nadzieję, że jednym z wniosków, jaki wszyscy razem będziemy mogli wyciągnąć po tej sytuacji epidemicznej, gdy już zostanie ona pokonana, to będzie właśnie stworzenie jakiejś platformy edukacyjnej dla naszych szkół.
- Szkoły radzą sobie różnie. Różnie też radzą sobie nauczyciele. Oczywiście starają się te zajęcia przeprowadzać, ale jest to ekstraordynaryjna sytuacja i tu nie można w sposób łatwy i ustandaryzowany tych lekcji przeprowadzać. Ja natomiast absolutnie rozumiem nauczycieli, którzy znaleźli się tu i teraz w sytuacji, do której zupełnie nie byli przygotowani. Myślę, że najważniejsze jest to, żebyśmy wszyscy razem zachowali zdrowy rozsądek i pamiętali, że wspólnie musimy przez tą trudną sytuację przejść. Zarówno dyrektorzy, jak i nauczyciele, uczniowie, a także również rodzice, którzy w obecnej chwili pełnią rolę nauczycieli. Sam odrabiam prace domowe z dziećmi i sam często muszę być tym nauczycielem, a to nie jest łatwa praca.
Kolejnym problemem, z jakim zmagają się nauczyciele i uczniowie, jest często brak odpowiedniego sprzętu potrzebnego do zdalnej pracy i wymiany materiałów. Wkrótce jednak sytuacja ta ma szansę się zmienić, bowiem miasto zamierza aplikować o środki, które zostaną przeznaczone na zakup sprzętu niezbędnego do zdalnej pracy na linii uczeń-nauczyciel.
- Dużo szkół zgłasza, że uczniowie nie mają odpowiedniego wyposażenia, nie mają laptopów, nie mają tabletów. Ministerstwo edukacji uruchamia program, w którym można uzyskać dofinansowanie na zakup takiego sprzętu. My, jako miasto mamy szansę sięgnąć po granty w wysokości 100 tys. złotych właśnie na zakup laptopów czy tabletów. Zdecydowaliśmy, że zaaplikujemy o te pieniądze i po ich przyznaniu zakupimy tablety po to, żeby móc uzupełnić te niedobory, które oczywiście są pośród uczniów czy nauczycieli. Mam nadzieję, że choć w większej części te deficyty zostaną dzięki temu grantowi i środkom z ministerstwa edukacji zapełnione – dodaje wiceburmistrz Maciej Makselon.
Tekst: Marzena Góra
Foto: northern-scot.co.uk