Jerzy Hardie-Douglas: Uważam, że to jest błąd
- Tv
- Aktualności
W poniedziałek, 11 maja w trakcie nadzwyczajnej sesji Rady Miasta, po burzliwej i wielogodzinne dyskusji radni podjęli uchwałę w sprawie wyrażenia zgody na zbycie udziałów miasta w spółce działającej pod firmą „Szpital w Szczecinku”. Za takim rozwiązaniem głosowało zaledwie 7 radnych, pozostali byli przeciwni lub wstrzymali się od głosu. Do sprawy tej podczas krótkiego briefingu prasowego odniósł się poseł Jerzy Hardie-Douglas.
- Decyzja, która wczoraj została podjęta przez radnych, moim zdaniem jest decyzją błędną. Jest decyzją, która spowoduje przejęcie szpitala przez większościowego udziałowca. A jest on udziałowcem, który ma mniej pieniędzy niż udziałowiec mniejszościowy. Jeżeli jakaś firma ma kłopoty i się ją zostawi uboższemu udziałowcami to można się spodziewać, że te kłopoty będą się pogłębiać. Starosta Lis nie kryje, że jego pomysłem na szpital jest „obcinanie” go po kawałeczku po to, żeby został taki kadłubek, który po prostu będzie tańszy. To jest jakieś paranoidalne myślenie, bardzo typowe dla ludzi, którzy mają gdzie się leczyć. Mieszkańcy Szczecinka mają prawo do dobrej opieki na miejscu. I ten ruch, który wczoraj został zrobiony, z cała pewnością ograniczy tą opiekę zdrowotną na wysokim poziomie.
- Uważam, że absurdalne jest oddawanie udziałów za 50 gr. Udziałów, które z bilansu zostały wycenione na ok. 9 mln zł. Jest taka retoryka starosty Lisa, że one powinny być oddane za darmo, ponieważ one nie są nic warte. Jednocześnie bardzo chce on te nic warte udziały przejąć. Oczywiście to jest kłamstwo, one nie są nic nie warte – kontynuuje Jerzy Hardie-Douglas.
- Żeby mówić o zbyciu udziałów, powinno się najpierw zrobić wycenę biegłego. Tego nie zrobiono. Uważam, że to jest błąd, który może się odbić czkawką obu samorządom, a przede wszystkim zbywającemu te udziały burmistrzowi Rakowi. Uważam, że popełnia niewybaczalny błąd oddając za symboliczną złotówkę udziały, gdzie wartość tego majątku tworzyliśmy przez kilkanaście lat, tylko dlatego, że chce się pozbyć kłopotu, ponieważ jest sfrustrowany podejściem starosty do niego w tej spółce, czyli takiemu narzucaniu swojej woli przez większościowego udziałowca. Tak się polityki nie robi – podsumowuje poseł.
Więcej na ten temat w materiale wideo.
Tekst, zdjęcia, montaż: Marzena Góra