"GW": Jak PiS oszukało posłów w sprawie Pegasusa
- Aktualności
Zakup oprogramowania szpiegującego Pegasus finansowany był ze środków Funduszu Sprawiedliwości, który podległy jest Ministerstwu Sprawiedliwości – ustaliła "Gazeta Wyborcza". Było to niezgodne z prawem, ponieważ Centralne Biuro Antykorupcyjne finansowane może być jedynie z budżetu państwa. Ministerstwo Finansów odrzuciło jednak zażalenie w tej sprawie z 2018 r.
Podczas posiedzenia sejmowej komisji finansów publicznych 15 września 2017 r. dochodzi do "zmian w planie finansowym Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej". Dzięki tym zmianom CBA otrzyma ostatecznie 25 mln zł, które wykorzysta potem na zakup systemu inwigilacyjnego Pegasus – przeczytać możemy w poniedziałkowej "Wyborczej".
Wniosek o dokonanie zmian złożył wiceminister sprawiedliwości Michał Woś. "Posłowie nie mają pojęcia, że chodzi o zakupy dla CBA, na komisji nie pada o tym ani jedno słowo" – piszą dziennikarze "GW". Zmiany, które proponuje Woś, mają rozszerzyć "katalog instytucji" finansowanych z Funduszu Sprawiedliwości o "instytucje z sektora finansów publicznych".
We wniosku Michała Wosia nie pada nazwa "Pegasus" ani wzmianka o finansowaniu CBA. Przed złożeniem wniosku Woś poprosił Ministerstwo o zgodę na przekazanie 25 mln zł z Funduszu na działania, które mają "służyć zapobieganiu przestępczości".
Tekst (opracowanie): Sławomir Włodarczyk
Źródło: Onet
Foto: Wojciech Czuchnowski/Twitter