Cała prawda o katastrofie smoleńskiej

  • Tv
  • Aktualności
Miasto z Wizją / 12.06.2022 / Komentarze
Do Szczecinka przyjechał poseł Maciej Lasek, były szef Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego

Mieszkańcy Szczecinka spotkali się dziś (sobota, 11 czerwca) z posłem Koalicji Obywatelskiej Maciejem Laskiem - szefem "niesłusznej" dziś komisji zaprezentował m.in. swoją książkę "Kłamstwo smoleńskie?". Uczestnicy spotkania mogli się m.in. dowiedzieć o wielu faktach katastrofy samolotu Tu-154 z 10 kwietnia 2010 roku, które dziś rządzący przemilczają lub zupełnie inaczej "interpretują". 

Poseł Lasek w towarzystwie posła Jerzego Hardie-Douglasa niemal krok po kroku opowiedział o powołaniu, pracach i publikacji raportu Komisji Millera. Gospodarz spotkania ujawnił też wiele faktów, które przez lata nie były znane lub mało znane opinii publicznej.

Maciej Lasek podkreślił, że twierdzenia jakoby Polska oddała śledztwo w sprawie katastrofy w ręce Rosjan są fałszywe.

- Tzw. Raport Anodiny (MAK) dostaliśmy na mniej więcej dwa miesiące przed jego publikacją, która nastąpiła 12 stycznia 2011 roku. Nie zgadzaliśmy się z wieloma punktami tego dokumentu, czego najlepszym dowodem jest 165 uwag spisanych na 148 stronach.

- Było wówczas widać, że Rosjanie absolutnie nie chcieli już współpracować, postanowili za to postawić nas w jak najgorszym świetle, a siebie całkowicie zwolnić z jakiejkolwiek odpowiedzialności.

Maciej Lasek dla Tygodnika Polityka:

"Napisali – w zasadzie jako zarzut – że Polacy zrezygnowali z lidera, czyli z rosyjskiego nawigatora, który jest wymagany przez przepisy dla lotów wykonywanych na lotnisko wojskowe położone na terenie Federacji Rosyjskiej. Z tym, że to była tylko połowa prawdy. Cała prawda była taka, że Rosjanie to zaakceptowali. Wyrazili zgodę na lot naszego tupolewa do Smoleńska bez rosyjskiego nawigatora, co było niezgodne z rosyjskim prawem.

- Dlatego też zupełnie niezrozumiała była dla mnie decyzja załogi o rozpoczęciu podejścia do lądowania w sytuacji, kiedy mieli paliwo na to, żeby trochę poczekać - mówił m.in. poseł. - Były wszystkie przesłanki do tego, że absolutnie nie uda się wylądować, a nawet jak się uda, to złamane zostaną wszelkie obowiązujące przepisy i narażą życie pasażerów.

Na koniec spotkania poseł wyjawił, że jest przekonany, iż obecna władza będzie szeroko wykorzystywać kłamstwo smoleńskie zawarte w tzw. raporcie podkomisji Macierewicza w wyborach parlamentarnych w 2023 roku. Później poseł spotkał się mieszkańcami, którym podpisywał swoją książkę.

Tekst i foto: Sławomir Włodarczyk

Wideo: TV Gryf