Szczecinek: burmistrz łamie obietnice i manipuluje cenami biletów, mieszkańcy znów mają płacić

  • Aktualności
Miasto z Wizją / 16.12.2025 / Komentarze
Po latach darmowej komunikacji miejskiej burmistrz Jerzy Hardie-Douglas forsuje wprowadzenie płatnych biletów, łamiąc własne obietnice wyborcze. Ratusz sugeruje, że przejazdy będą kosztować zaledwie 3 zł, choć ta cena dotyczy wyłącznie posiadaczy Karty Mieszkańca – zaledwie nieco ponad 6 000 osób, czyli mniej niż jedna trzecia mieszkańców. Obecny skład rady, w tym osoby wcześniej głosujące „za” darmową komunikacją, nie sprzeciwia się zmianom, a plan wprowadzenia kontroli biletów przez Straż Miejską budzi wątpliwości prawne i grozi wykluczeniem części społeczności z korzystania z transportu miejskiego. Po kilku latach funkcjonowania nieodpłatnej komunikacji miejskiej w Szczecinku, miasto stoi w obliczu decyzji, która może podważyć zaufanie do władz lokalnych. Burmistrz Jerzy Hardie-Douglas, który jeszcze niedawno obiecywał mieszkańcom utrzymanie darmowych przejazdów, dziś forsuje wprowadzenie płatnych biletów, ignorując głos społeczności.

Obietnice wyborcze kontra rzeczywistość

Utrzymanie bezpłatnych autobusów było jednym z filarów kampanii burmistrza. Wprost zapewniał, że komunikacja miejska pozostanie nieodpłatna. Teraz, próbuje wprowadzić system, w którym mieszkańcy zapłacą 6 zł za bilet jednorazowy i aż 180 zł za miesięczny. Dla przeciwników zmian jest to jawne złamanie wyborczej obietnicy. – „Czujemy się oszukani, głosując w przekonaniu, że darmowe autobusy pozostaną. Dla mnie to było najważniejsze.” – mówi nam jeden z mieszkańców.

Manipulacja ceną biletów

Ratusz w swoich komunikatach sugeruje, że mieszkańcy będą mogli jeździć po 3 zł. W rzeczywistości jest to cena zarezerwowana wyłącznie dla posiadaczy Karty Mieszkańca, której nie posiada nawet jedna trzecia społeczności Szczecinka – nieco ponad 6 000 osób. Reszta mieszkańców zapłaci pełną stawkę, a informacja o „taniej jeździe” jest w najlepszym wypadku myląca, a w najgorszym – celową manipulacją opinią publiczną.

Rada miasta: stare twarze, stare decyzje

Większość obecnego składu rady, w tym Katarzyna Dudź i Małgorzata Bała, to te same osoby, które kilka lat temu głosowały za wprowadzeniem nieodpłatnej komunikacji miejskiej. Dziś, mimo że realia finansowe miasta się nie zmieniły dramatycznie, ci sami radni nie protestują w sposób zdecydowany wobec propozycji burmistrza. Wygląda to jak próba zignorowania woli mieszkańców przy zachowaniu politycznej ciągłości.

Finansowe obciążenie dla mieszkańców

Argument ratusza o rosnących kosztach funkcjonowania komunikacji miejskiej budzi wątpliwości. Miasto wciąż przeznacza ponad 12 mln zł rocznie na spółkę komunikacyjną, co oznacza, że mieszkańcy zapłacą podwójnie – w podatkach i przy zakupie biletów. Przeciętny koszt na jednego mieszkańca wynosi około 330 zł rocznie, mniej niż w innych miastach utrzymujących darmową komunikację.

Wykluczenie i nierówności

Projekt wprowadza ulgi głównie dla posiadaczy Karty Mieszkańca, pozostawiając poza systemem znaczną część społeczności. Burmistrz postanowił zaktualizować propozycję uchwały, tym razem wykluczył ze zniżek funkcjonariuszy Policji. Czy to oznacza, że policjant podejmujący interwencję w autobusie będzie musiał kupić bilet?

Kontrowersyjna kontrola i brak transparentności

W kuluarach mówi się, że ratusz chce powierzyć Straży Miejskiej kontrolę biletów, choć eksperci wskazują, że strażnicy nie mają ustawowych kompetencji do weryfikacji ulg. To kolejny przykład, jak władza lokalna próbuje obejść przepisy, stawiając mieszkańców w trudnej sytuacji.

Spór o wiarygodność władzy

Debata wokół komunikacji w Szczecinku dawno przestała być tylko ekonomiczna. Chodzi o wiarygodność burmistrza i rady, która coraz bardziej ignoruje głos mieszkańców.

Jedno jest pewne: decyzja o biletach w Szczecinku to test uczciwości władzy i szacunku dla wyborców, który ratusz wydaje się przegrywać.

 
Zdjęcia: 
KM Szczecinek