Ireneusz Markanicz odchodzi. Czy decyzja ratusza to zemsta za KO?
- Aktualności

Markanicz to człowiek, którego zawodowa kariera związana jest nierozerwalnie z muzealnictwem i kulturą regionu. Przez lata zdobywał uznanie jako fachowiec o dużym doświadczeniu, dzięki któremu szczecineckie muzeum stało się narzędziem promocji lokalnej historii i dziedzictwa. Jego działania przekraczały ramy zwykłego zarządzania instytucją — skutecznie łączył pracę naukową z otwartością na społeczność, edukację lokalną i inicjatywy kulturalne. Pomocne w tym było doświadczenie medialne, które zbierał w TV Gawex.
Tymczasem decyzja ratusza o nieprzedłużeniu umowy na kolejną kadencję wydaje się mieć inne źródło niż merytoryczne argumenty.Formalnym uzasadnieniem władz miasta był brak Rady Muzeum w poprzednich latach — ciała współpracującego z dyrekcją. Jednakże ta „przeszkoda” została właśnie usunięta: rada została powołana ponownie w kwietniu 2025 roku, a jej skład uzupełniono o siedmiu członków zgodnie z przepisami.
W tej sytuacji oficjalne powody ratusza tracą wiarygodność, a decyzja personalna nabiera wyraźnie politycznego wymiaru.
Kontekst polityczny: zemsta za KO i obietnice burmistrza?
Sam Markanicz nie jest jedynie dyrektorem muzeum — jest też aktywnym radnym Rady Powiatu Szczecineckiego z list Koalicji Obywatelskiej, ugrupowania opozycyjnego wobec obecnych władz miasta. Jego silne związki z lokalną polityką i wsparcie dla działań opozycyjnych stanowią tło tego, co wielu mieszkańców określa jako polityczną zemstę ratusza.
Dodatkowo, sprawa ta łączy się z innym gorącym tematem lokalnej polityki — kwestii nieodpłatnej komunikacji miejskiej, która była jedną z kluczowych obietnic wyborczych burmistrza. Po wyborach jednak obietnica została złamana, a opłaty za komunikację miejską wprowadzone mimo wcześniejszych zapewnień. To posunięcie wielu wyborców odebrało jako zdradę danego słowa.
Koalicja Obywatelska (członkiem jest Ireneusz Markanicz), która była inicjatorem wprowadzenia nieodpłatnych przejazdów broniła swojego pomysłu. W kontekście tej politycznej gorączki decyzja o odsunięciu Markanicza od kierowania muzeum zaczyna wyglądać mniej jak merytoryczna zmiana kadrowa, a bardziej jak wyrachowany krok polityczny, wymierzony w krytyka polityki burmistrza.
W środowisku lokalnym pojawiają się głosy, że odejście Markanicza może osłabić niezależność instytucji kultury w Szczecinku. Przez lata jego zarządzania muzeum stało się miejscem dialogu społecznego, a także instytucją otwartą na współpracę z organizacjami pozarządowymi i środowiskiem akademickim.
Konkursem na nowego dyrektora i jego przebieg — zarówno ramach formalnych, jak i wizerunkowych — obecne władze miasta mogą jednak zapisać się w lokalnej historii nie mniej niż sam Markanicz. Pytanie, czy ta decyzja odbije się szerzej na kulturze i polityce Szczecinka, pozostaje otwarte — ale jedno jest pewne: emocje, jakie wzbudza, sięgają daleko poza mury muzeum.