32-latek osadzony w ZK Czarne nie żyje. Rodzina sugeruje pobicie, Służba Więzienna zaprzecza. Toczy się śledztwo

  • Aktualności
Miasto z Wizją / 23.05.2025 / Komentarze
W niedzielę, 18 maja, w Zakładzie Karnym w Czarnem doszło do śmierci 32-letniego mężczyzny odbywającego karę pozbawienia wolności. Wydarzenie zyskało rozgłos po tym, jak Zbigniew Stonoga opublikował nagranie z udziałem bliskich zmarłego. Padają w nim poważne oskarżenia: „Zabiła go Służba Więzienna” – stwierdza brat osadzonego.

Służba Więzienna stanowczo odrzuca te zarzuty i przedstawia własny przebieg zdarzeń. Sprawą aktualnie zajmuje się prokuratura. Jak poinformowała st. kpr. Natalia Prach, rzeczniczka prasowa Dyrektora Zakładu Karnego w Czarnem:

– 18 maja jeden z osadzonych stracił przytomność. Lekarz dyżurny podjął decyzję o wezwaniu Zespołu Ratownictwa Medycznego i natychmiastowym rozpoczęciu resuscytacji. Po przybyciu ZRM kontynuowano działania ratunkowe. O godz. 22:33 stwierdzono zgon i odstąpiono od dalszych czynności.

W dalszym oświadczeniu rzecznik zaznaczyła:

– Zgodnie z procedurą powiadomiono odpowiednie służby – policję oraz prokuraturę. Dyrektor Okręgowy w Koszalinie uruchomił wewnętrzne postępowanie wyjaśniające. Równolegle działają prokuratorskie organy śledcze. Do momentu zakończenia tych czynności nie jesteśmy w stanie przekazać dodatkowych informacji. Nie ma danych wskazujących na zastosowanie środków przymusu bezpośredniego tuż przed śmiercią osadzonego. Obecna dokumentacja nie potwierdza udziału osób trzecich. Czekamy na wyniki sekcji zwłok.

Wideo Zbigniewa Stonogi, w którym głos zabierają bliscy zmarłego, zawiera zarzuty mówiące o tym, że mężczyzna miał zażyć dopalacze, a następnie zostać brutalnie pobity przez funkcjonariuszy, zakuty w kajdanki i przewieziony na badania. Według relacji rodziny miał być później ponownie bity przez około 20 minut, co – ich zdaniem – doprowadziło do zgonu.

– Mój brat już nie wróci, bo zabiła go Służba Więzienna – mówi w nagraniu brat zmarłego. Bliscy podkreślają, że mężczyzna trafił do zakładu karnego po tym, jak samodzielnie wymierzył sprawiedliwość sprawcy gwałtu. Film spotkał się z ogromnym odzewem w internecie, osiągając tysiące wyświetleń i wzbudzając silne emocje wśród użytkowników sieci.