700 tysięcy złotych za odwołany festiwal. Decyzje burmistrza kosztowały miasto i mieszkańców. Kto za to zapłaci?
- Aktualności

Festiwal Zdobywców Fryderyków był dwudniowym wydarzeniem, które w poprzednich latach nad jeziorem Trzesiecko przyciągało tłumy oraz największe nazwiska polskiej sceny muzycznej. Występowali tu m.in. Mata, Blanka czy Malik Montana. Edycja zaplanowana na lipiec 2024 roku miała być największa z dotychczasowych – wśród zaproszonych artystów znaleźli się m.in. Sanah, Kukon i Multi. Jeszcze przed wyborami samorządowymi znany był termin imprezy, a w sprzedaży pojawiły się bilety i karnety.
Decyzja nowego burmistrza przyniosła negatywne konsekwencje nie tylko dla ratusza – to także poważny cios dla lokalnej branży hotelarskiej. Organizatorzy festiwalu rezerwowali w całości nawet trzy hotele. Jednym z kluczowych elementów wydarzenia była również współpraca z lokalnymi gastronomami, dla których oznaczało to znaczne zyski. Większe przychody przedsiębiorców przekładają się na wyższe wpływy do miejskiej kasy. Mimo to Jerzy Hardie-Douglas zdecydował się zrezygnować z wydarzenia. Tymczasem podczas ostatniej sesji rady okazało się, że dziura budżetowa jest tak duża, iż miasto musi zaciągnąć 10-milionowy kredyt.
Zmiana władzy i decyzja o rezygnacjiJerzy Hardie-Douglas, który już w kampanii wyrażał sceptycyzm wobec festiwalu, mimo podpisanej wcześniej umowy, wypłaconej zaliczki w wysokości 700 tys. zł oraz racjonalnych argumentów przemawiających za organizacją wydarzenia, podjął decyzję o rozwiązaniu umowy – bez podjęcia jakichkolwiek negocjacji.
Sąd: pieniędzy nie trzeba zwracać– Będziemy dążyli do odzyskania pieniędzy, które zostały już wpłacone, czyli pierwszej transzy w wysokości 700 tys. zł – mówił w maju 2024 roku burmistrz Hardie-Douglas.
Dziś zapadł wyrok Sądu Okręgowego w Szczecinie, który w całości oddalił powództwo miasta o zwrot wypłaconej zaliczki. Oznacza to, że organizator nie będzie zobowiązany do zwrotu środków, a decyzja o rezygnacji z wydarzenia okazała się dla miasta kosztowna. Wyrok jest nieprawomocny, jednak szanse na jego zmianę są niewielkie.
-Gratuluje Panu burmistrz udanej inwestycji oby więcej takich decyzji podjętych przez nieudaczników. Przecież to nie pana kasa. Brawo. Może czas na dymisje!! - takie głosy mieszkańców pod artykułem na portalu szczecinek.pl jasno wskazują, że mieszkańcy nie popierają decyzji Jerzego Hardie-Douglasa. Pojawiają się również głosy sugerujące, że 700 tys. zł do kasy miasta burmistrz powinien zwrócić z własnej kieszeni: -No i teraz ,za stratę 700 tysięcy nikt nie odpowie, a wiadomo dzięki komu ta strata. Brawo, ale kredyt wzięty, się spłaci tą dziurę.
Zamiast festiwalu – frekwencyjna porażkaW miejsce odwołanego wydarzenia zorganizowano koncert Eska Music Tour, który przyciągnął niewielką liczbę uczestników i nie dorównał rangą ani zasięgiem poprzednim edycjom Festiwalu Zdobywców Fryderyków. Tym samym Szczecinek utracił nie tylko ważne wydarzenie kulturalne, ale także promocyjny potencjał, który przez ostatnie lata pozwalał miastu zaistnieć na ogólnopolskiej mapie festiwali muzycznych.
Jednym z kluczowych argumentów burmistrza była kwota, jaką miasto przekazywało na organizację wydarzenia. Włodarz nie wziął jednak pod uwagę, że ekwiwalent reklamowy – czyli koszt, jaki miasto musiałoby ponieść na równie efektywną promocję – równoważył wydatki na festiwal. Gdyby nie decyzja o rezygnacji, wydarzenie w ciągu około pięciu lat mogłoby stać się samowystarczalnym projektem, przynoszącym realne zyski mieszkańcom i samorządowi. Decyzja burmistrza okazała się więc krótkowzroczna.
Kosztowna decyzjaDzisiejszy wyrok sądu potwierdza, że konsekwencje odwołania festiwalu będą odczuwalne dla miejskiego budżetu. Miasto zapłaciło 700 tysięcy złotych – i nie otrzymało w zamian nic. Pozostaje pytanie: czy polityczna niechęć wobec przedsięwzięcia była warta finansowej i wizerunkowej straty, jaką dziś poniósł Szczecinek?