Adam Giedrys wciąż porywa tłumy
- Tv
- Aktualności
Słuchając opowieści i wspomnień osób, które znały Adama Giedrysa, właściwie za każdym razem możemy usłyszeć, że szczecinecki astronom-amator miał wyjątkową zdolność do zjednywania sobie ludzi. Potwierdzeniem tych słów były tłumy, które w czwartkowe (22.03) popołudnie odwiedziły Muzeum Regionalne, gdzie miało miejsce oficjalne otwarcie wystawy poświęconej jego życiu, pracy i największej pasji. Tego samego dnia, nieco wcześniej, przy ul. Kościuszki 10, gdzie przez lata mieszkał, miała miejsce uroczystość odsłonięcia tablicy pamiątkowej poświęconej naszemu astronomowi (więcej o tym wydarzeniu piszemy w artykule „Honory dla Adama Giedrysa”). Honory szczecineckiemu astronomowi oddał kilka dni temu także Senat Rzeczpospolitej Polskiej, podejmując okolicznościową uchwałę. Tak rozpoczęły się obchody 100 rocznicy jego urodzin, która przypada 26 marca.
To był jednak dopiero początek wspólnej podróży, w trakcie której mogliśmy dowiedzieć się więcej o życiu jednego z najbardziej znanych mieszkańców Szczecinka. Kulminacyjna część obchodów miała miejsce właśnie w muzealnych salach, gdzie w gablotach zamknięta została znaczna część historii Adama Giedrysa. Mogliśmy także dotknąć jego teleskopów, zobaczyć, na jakiej maszynie krawieckiej pracował, kiedy akurat nie patrzył w gwiazdy, a także „zajrzeć” za drzwi jego mieszkania. Wystawa ta została podzielona na trzy części, a każda z nich zawierała eksponaty związane kolejno z jego pracą – krawiectwem, życiem prywatnym i największą pasją – astronomią.
- Przygotowując się do dzisiejszego wydarzenia i wspominania kogoś, kto dla mieszkańców tego miasta zrobił naprawdę wiele, szukałem takiej cechy, którą moglibyśmy „ukraść” od pana Adama, która mogłaby być takim ziarnem, na bazie którego powstanie coś nowego. I myślę, że tym, czym Adam Giedrys zjednywał sobie ludzi było to, że był sobą. Że miał odwagę być sobą. I myślę, że to powinniśmy „ukraść” panu Adamowi. Bądźmy autentyczni, a wówczas nikt nas nigdy nie podrobi, a my sami nie będziemy kopią kogokolwiek. I Adam Giedrys taki był – przywitał zebranych tłumnie gości dyrektor muzeum Ireneusz Markanicz. - Zapraszamy państwa do teatru, gdzie pomieszana jest maszyna Singera z obserwatorium astronomicznym, gdzie jest projektor 16 mm, ale też są obrazy, bo taki był świat Adama Giedrysa.
W wernisażu udział wzięła także córka pana Adama, która podzieliła się ze słuchaczami kilkoma wspomnieniami o swoim ojcu. – Właściwie przez swoje dzieciństwo nie widziałam ojca, bo najpierw siedział w więzieniu, a potem był bardzo chory i jeździł po szpitalach. Ale jak już zaczął mieszkać w domu na ul. Kościuszki 10 w oficynie na I piętrze i założył pracownię krawiecką, to w tej pracowni stała ławka szkolna, przy której ja i mój brat odrabialiśmy lekcje. A ojciec, nawet jak coś szył, to zawsze gdzieś leżały porozkładane książki, bo jednym okiem coś czytał – wspomina Stefania Giedrys-Kalemba.
- Właściwie w domu był kult nauki. Ja akurat nie chciałam jakoś bardziej zainteresować się astronomią i zajęłam się mikrobiologią. I mówiliśmy sobie z ojcem, że on się zajmuje makrokosmosem, a ja mikrokosmosem. Kiedy przyjeżdżałam do rodziców do Szczecinka, to ojciec zawsze opowiadał o tym, co ciekawego przeczytał, czym się w tej chwili interesuje, a ja z kolei musiałam mówić, co się dzieje w mojej branży. I strasznie się cieszył, jak mógł nas czymś zaskoczyć. Miał 80 lat jak zmarł, ale do końca był aktywny i łaknący wiedzy. Ojciec miał także ogromny szacunek dla drugiego człowieka. Nie było też dla niego rzeczy niemożliwych. Jeżeli był jakiś problem, to nigdy nie mówił, że czegoś się nie da zrobić, tylko od razu się zastanawiał, jak to można załatwić.
Tego dnia w jednej z sal uruchomione zostało stoisko Poczty Polskiej, gdzie każdy z gości mógł nabyć wyjątkowe filatelistyczne pamiątki - okolicznościową kartę pocztową oraz znaczki pocztowe w trzech wersjach, a także skorzystać ze specjalnie przygotowanego datownika. Również w Urzędzie Pocztowym nr 1 przy ul. Boh. Warszawy w jednym z okienek od 22 marca przez 28 dni wszystkie przesyłki będą stemplowane właśnie tym datownikiem. Z kolei 13 kwietnia w CK Zamek odbędzie konferencja złożona z cyklu prelekcji, które wygłoszą znamienite osobistości m.in. ze świata nauki i astronomii.
Zwieńczeniem wernisażu była projekcja filmu „Krawiec i gwiazdy” w reżyserii Mai i Ryszarda Wójcików, opowiadającego o życiu i pasji Adama Giedrysa.
Tekst, zdjęcia, montaż: Marzena Góra