Boju o dworzec PKP ciąg dalszy

  • Aktualności
Miasto z Wizją / 28.06.2016 / Komentarze
Ważą się losy zabytku przy torach. Burmistrz: Wszystko zależy od decyzji kolejarzy

Jedna (do niedawna) z najładniejszych budowli Szczecinka - dworzec PKP stoi i niszczeje. Żal patrzeć jak nasz szacowny, ponad 100-letni zabytek (wpisany do rejestru w 2014 r.) niemal z dnia na dzień popada w ruinę.

Miasto od kilku ładnych lat czyni starania by przejąć obiekt od kolei. Tym bardziej, że Spółka PKP S.A. nie za bardzo wie, co począć z naszym dworcem - remontować czy oddać miastu. Gdy wydawało się, że konsensus jest blisko i starania burmistrza Szczecinka zakończą się powodzeniem, doszło do zmiany rządu. Po zeszłorocznych jesiennych wyborach - jeszcze raz. Rozmowy trzeba było zacząć od nowa.

- Według dyrekcji Spółki PKP S.A. Oddział Dworce Kolejowe, sprawa listy dworców do remontu powinna być znana do końca czerwca tego roku - mówi "Miastu z Wizją" burmistrz Jerzy Hardie-Douglas.

- Czy to prawda? Nie wiem, bo to kolejna data, jaką słyszę. Mają się odezwać. Jeśli szczecinecki obiekt znajdzie się na liście PKP, to zaprzestanę starań o dworzec. Jeśli nie to będę się starał o przejęcie dworca jeszcze w tym roku. 

Pozostaje, więc tylko czekać. Miejmy nadzieję, że operacja "na tak" lub "na nie" odbędzie się w miarę szybko. Inaczej za kilka lat… nie będzie już, czego remontować. Chyba, że Szczecinek w miarę szybko stanie się właścicielem pięknego przed laty obiektu.  

O rewitalizacji szczecineckiego dworca przy wsparciu funduszy unijnych PKP myślało już w 2008 roku. Wówczas budowla miała szansę stać się centrum kultury, rozrywki i handlu. Wszystko w ramach projektu: „REVITA INTERREG CADSES – rozwój małych i średnich stacji kolejowych w celu stworzenia wielofunkcyjnych lokalnych centrów usługowych”. Niestety, chętnych do realizacji projektu nie było i ambitny plan spalił na panewce.

Tekst i foto: Sławomir Włodarczyk