Chodzą po domach i naciągają seniorów

  • Aktualności
Miasto z Wizją / 13.04.2017 / Komentarze
Ofiarami nieuczciwych domokrążców padło około 40 osób

Metod na wyłudzanie pieniędzy, głównie od osób starszych, jest bardzo wiele, a oszuści wręcz prześcigają się w pomysłach na ich realizację. Rezolutni naciągacze kolejny raz pojawili się także na terenie Szczecinka. Mieszkańców naszego miasta zaczęli odwiedzać – jak się przedstawiali – przedstawiciele operatora telefonii, z którą dana osoba dotychczas miała podpisaną umowę, proponując jej przedłużenie na dogodniejszych warunkach. Niczego nieświadomi mieszkańcy zazwyczaj chętnie zgadzali się na złożenie swojego podpisu na dokumencie, którego treść miała gwarantować im obniżenie dotychczasowych rachunków. Niestety jednak, efektem takiej wizyty, zamiast oszczędności, były jedynie poszargane nerwy i… zmiana operatora.

Okazało się bowiem, że odwiedzający szczecinecczan „przedstawiciele” firmy telekomunikacyjnej, pod pozorem gwarancji obniżenia rachunków, podsuwali niczego nieświadomym mieszkańcom do podpisania umowy, w wyniku których mimowolnie decydowali się oni na korzystanie z usług zupełnie innej firmy. Tego typu wizyty składane były przede wszystkim osobom starszym, które wciąż korzystają z telefonów stacjonarnych. Tym sposobem umowy z nieuczciwymi domokrążcami podpisało kilkudziesięciu mieszkańców. Sprawa wciąż czeka na swój finał.

- Dotychczas zgłosiło się do mnie z prośbą o pomoc około 40 pokrzywdzonych osób - mówi nam Tadeusz Bobryk, powiatowy rzecznik praw konsumenta. - Schemat działania jest właściwie taki sam, jak w przypadku innych tego typu oszustw. Nieuczciwi „przedstawiciele” odwiedzali te mieszkania, gdzie zarejestrowane były stacjonarne numery telefonów i podszywali się pod dotychczasowego operatora. Przedstawiali się osobom starszym jako pracownicy „Telekomunikacji”. Jednak faktycznie byli to przedstawiciele firmy „Telekomunikacja Nasza S.A.”, czyli zupełnie innego operatora.  

- Obiecywali odwiedzanym osobom obniżenie dotychczasowych rachunków, jednak warunkiem było podpisanie aneksu do umowy. W rzeczywistości podsuwali pokrzywdzonym do podpisania dokumenty mówiące o zawarciu nowej umowy z innym operatorem. Odwiedzali oni osoby starsze, które często nie czytają umów, bo są albo bardzo długie, albo pisane drobnym druczkiem, albo bardzo zawiłe. Uwierzyli na słowo „przedstawicielowi”, w wyniku czego tak naprawdę zmieniali operatora na „Telekomunikacja Nasza S.A.”.

Teraz osoby, które padły ofiarami nieuczciwego domokrążcy, muszą ponosić często dość spore finansowe konsekwencje – m.in. musza pokryć koszty przyłączenia nowego operatora, płacić kolejny abonament, a nawet są obciążani karami za zerwanie umowy z dotychczasowym dostawcą usług. Te mogą sięgać nawet do blisko 1,5 tys. zł. Sprawą zajęła się już prokuratura. Jak się okazało, takie praktyki przez nieuczciwą firmę były stosowane nie tylko w Szczecinku, ale również w innych miejscowościach.

- Złożyłem doniesienie do prokuratury Mokotów. Następnie sprawa została przekazana do prokuratury w Płocku, ponieważ tam również odnotowano takie przypadki. Odezwała się także prokuratura w Szczecinie, ponieważ taki sam „numer” był w powiecie pyrzyckim. Sprawą zainteresowała się również łódzka delegatura Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta – dodaje Tadeusz Bobryk.

Jednocześnie nasz rozmówca za naszym pośrednictwem apeluje do mieszkańców, aby uważnie czytali wszystkie podpisywane przez siebie umowy, a w przypadku jakichkolwiek wątpliwości – nie składali na nich swoich podpisów. Warto także uczulić starszych członków rodziny, aby nie wpuszczali do domów nieznajomych osób, które mogą podszywać się pod przedstawicieli różnych firm. Dodajmy, że operatorzy i dostawcy usług unikają odwiedzania swoich klientów w domach, a tym samym przy każdej takiej ewentualnej wizycie powinniśmy mieć podejrzenie, ze mamy do czynienia z oszustem.

Tekst: Marzena Góra
Foto: freeimages.com