Co widzą kamery monitoringu cz. 22

  • Tv
  • Aktualności
Miasto z Wizją / 09.05.2017 / Komentarze
Tym razem czujne oko kamery zauważyło m.in. kradzież... wiązanki z Placu Wolności

Kamery miejskiego monitoringu widzą znacznie więcej, niż mogłoby nam się wydawać. Na co dzień nie zwracamy na nie zbytniej uwagi, jednak warto pamiętać, że czujne oko zawsze ma na nas baczenie. To właśnie dzięki nim nie raz już funkcjonariuszom szczecineckiej Straży Miejskiej oraz policji udało się nie tylko namierzyć, ale i schwytać „rzezimieszków” niszczących miejskie lub prywatne mienie, wszczynających burdy czy zaczepiających innych przechodniów.

Zaledwie kilka dni temu pisaliśmy o kradzieży, jakiej dopuścił się jeden z mieszkańców. Postanowił on przywłaszczyć sobie flagę państwową, przygotowaną na uroczystość związaną z obchodami Święta Konstytucji 3 Maja. Swój „łup” dostarczył do wejścia kamienicy, przy której odbyły się uroczystości. Kilka dni później, 5 maja inny mężczyzna z tego samego miejsca ukradł… wieniec złożony pod pamiątkową tablicą. On również ze swoją zdobyczą pomaszerował do wspomnianej kamienicy. Zapewne komuś wyjątkowo zależał ona tym, aby mieć w swoim domu jakiś akcent patriotyczny. Mamy jednak spore wątpliwości, czy aby na pewno w ten sposób tak to powinno się odbywać…

Operator monitoringu zauważył mężczyznę, który postanowił wyżyć się „artystycznie” na elementach małej architektury znajdujących się w obrębie strefy aktywnego wypoczynku. Tym samym młody mężczyzna – uzbrojony w czerwony marker – „upiększył” swoimi „dziełami” ławki, tablicę informacyjną, toi-toi oraz ceglane palenisko. Teraz na artystę zostanie skierowany wniosek o ukaranie do sądu.

Kamery monitoringu są często także niemymi światkami walki kolejnych mieszkańców z grawitacją po zbyt dużej ilości wypitego alkoholu. Starcie to zdecydowanie przegrał mężczyzna, który przy przystanku autobusowym na ul. Szczecińskiej najpierw kilkukrotnie dość boleśnie odczuł skutki wspomnianej grawitacji, a następnie najwyraźniej postanowił, że z silniejszym przeciwnikiem nie ma co się „spierać” i… postanowił zdrzemnąć się na pobliskim trawniku.

Operatorzy miejskich kamer dość często mają „okazję” napatrzeć się na osoby, które postanowiły załatwić swoje fizjologiczne potrzeby w miejscu publicznym. Częściej „bohaterami” nagrań są panowie, ale również i paniom zdarzają się nieobyczajne wybryki. Jedną z nich uchwyciły kamery. Co ciekawe pani wyszła z klubu (gdzie toalety jak najbardziej są) i postanowiła „załatwić sprawę” na pobliskim parkingu.

Tekst, montaż: Marzena Góra
Wideo: Straż Miejska w Szczecinku