Co widzą kamery monitoringu cz. 24

  • Tv
  • Aktualności
Miasto z Wizją / 06.07.2017 / Komentarze
Podpowiadamy, że wody z fontanny lepiej nie pić...

Kamery miejskiego monitoringu widzą znacznie więcej, niż mogłoby nam się wydawać. Na co dzień nie zwracamy na nie zbytniej uwagi, jednak warto pamiętać, że czujne oko zawsze ma na nas baczenie. To właśnie dzięki nim nie raz już funkcjonariuszom szczecineckiej Straży Miejskiej oraz policji udało się nie tylko namierzyć, ale i schwytać „rzezimieszków” niszczących miejskie lub prywatne mienie, wszczynających burdy czy zaczepiających innych przechodniów.

Przyglądając się nagraniom z miejskiego monitoringu i biorąc pod uwagę fakt, że w najbliższych tygodniach czekają nas upały podpowiadamy, że szukając ochłody w miejskiej fontannie, lepiej robić to z zamkniętymi ustami. Powód? Czujne oko kamery zauważyło pewnego bezwstydnego pana, który nie chcąc „bawić się w społeczne konwenanse” i załatwiać swoją potrzebę fizjologiczną chociażby pod jakimś murkiem czy krzaczkiem, postanowił bez skrępowania obnażyć się na samym środku placu Wolności i przy okazji… załatwić się do fontanny.

Duże przestrzenie z pewnością lubi też grupa młodzieży, która postanowiła urządzić sobie nocny maraton rolkowo-rowerowy środkiem ulicy Wyszyńskiego. Nieco bardziej nieśmiali byli dwaj panowie, którzy postanowili kulturalnie napić się piwa pod wiatą na Strefie Aktywnego Wypoczynku. No może jednak nie do końca kulturalnie, bowiem pusta puszka po piwie ostatecznie wylądowała na ziemi. „Bałaganiarstwa” nie pochwalamy, ale za to jesteśmy pełni uznania dla pana, który wspomnianą puszkę opróżnił... jednym solidnym łykiem.

Niestety nie wszyscy, korzystając ze strefy aktywnego wypoczynku, próbują umknąć oku kamery. Zdecydowanie nie udało się to grupie młodzieży, która najpierw raczyła się tu alkoholem, aby następnie oddać się rozrywce na placu zabaw. W centrum uwag chciał być także nietrzeźwy mieszkaniec, który postanowił na ul. Ordona zatrzymywać przejeżdżające samochody. Być może panu włączył się tryb super bohatera, bowiem rozpędzone auta chciał zatrzymywać… własną piersią. Niestety zamiast odwagi, możemy jedynie pogratulować szczęścia, że nikt go przypadkiem nie przejechał.

Tekst, montaż: Marzena Góra
Foto, video: Straż Miejska w Szczecinku