Co widzą kamery monitoringu cz. 25

  • Tv
  • Aktualności
Miasto z Wizją / 03.10.2017 / Komentarze
Tym razem m.in. "naglącą" potrzebę, kolejną bójkę i... nocne harce zwierzaków

Kamery miejskiego monitoringu widzą znacznie więcej, niż mogłoby nam się wydawać. Na co dzień nie zwracamy na nie zbytniej uwagi, jednak warto pamiętać, że czujne oko zawsze ma na nas baczenie. To właśnie dzięki nim nie raz już funkcjonariuszom szczecineckiej Straży Miejskiej oraz policji udało się nie tylko namierzyć, ale i schwytać „rzezimieszków” niszczących miejskie lub prywatne mienie, wszczynających burdy czy zaczepiających innych przechodniów.

Dość nagląca potrzeba zatrzymała jednego z przechodniów przy ul. Wyszyńskiego, kiedy to – nie patrząc na to, że znajduje się w centrum miasta i pod okiem kamery – postanowił  opróżnić swój pęcherz. Może i nie byłoby w tym nic wyjątkowego, bowiem takie sytuacje zdarzają się wielu osobom, gdyby nie fakt, że pan postanowił zrobić to… na środku chodnika. Sam jednak swoim wyczynem się nie przejął i po „załatwieniu” sprawy nieśpieszne kontynuował swój spacer.

Nieco inną sytuację – również na środku chodnika – wypatrzył operator monitoringu przy jednym z lokali przy ul. Ordona. Tu jednak sytuacja nie była już tak beztroska, bowiem dwóch dżentelmenów postanowiło w dość dosadny sposób wyrazić, co myśli o tym drugim. Miała być bójka, a w ostateczności panowie skończyli „przytulając się” (i to w dość niewybrednych pozach) przez dłuższą chwilę.

Innego jegomościa leżącego na chodniku poratowały funkcjonariuszki Straży Miejskiej. Tym razem jednak pomocy potrzebował skrzydlaty zwierzak znaleziony przy ul. Wyszyńskiego. Nietoperz z podejrzeniem wścieklizny trafił do lecznicy. Nieco bardziej rozrywkowy czas miało za to dwóch panów, którzy późną nocą podjechali swoim autem na parking przy ul. Wyszyńskiego, a po wyjściu z samochodu zaczęli… radośnie tańczyć, wzbudzając zaciekawienie wśród przechodniów, których nawet o tak późnej porze tam nie brakowało.

Czujne oko miejskiej kamery przyuważyło także pewną panią, która – wbrew powszechnemu zakazowi – postanowiła „zaryzykować” i w biały dzień rozlepiać swoje ulotki w miejscach niedozwolonych. Jej „ofiarą” padł m.in. słupek podtrzymujący dach budynku przy miejskim deptaku. Trzeba przyznać, że wykroczenie dość ryzykowne biorąc pod uwagę fakt umieszczenia na ogłoszeniu danych do kontaktu. Z kolei w innej części miasta (przy dworcu PKP) jeden z panów uciął sobie drzemkę na trawniku pomiędzy chodnikiem a jezdnią. Nie obyło się bez interwencji.

Jak się okazuje operatorzy monitoringu – owszem – podglądają nocne życie miasta, przyglądając się jednak nie tylko poczynaniom mieszkańców, ale i zwierzakom urządzającym sobie nocne harce. Tym razem bohaterami nagrania stała się kacza rodzina i uparty zając…

Tekst, montaż: Marzena Góra
Foto, video: Straż Miejska w Szczecinku