Coraz więcej możliwości pomocy pracownikom OPAK-u

  • Aktualności
Miasto z Wizją / 15.08.2019 / Komentarze
Daniel Rak: Trzeba działać na różnych płaszczyznach i wielowątkowo

Po poniedziałkowym (12.08) pożarze w firmie OPAK na terenie zakładu pozostały jedynie zgliszcza. Hale o powierzchni ok. 1 tys. m2 spłonęły doszczętnie. Ucierpiał także budynek administracyjny, a firma straciła niemal całą dokumentację. Oprócz dramatu właściciela, który stracił znaczną część dorobku życia, rozgrywa się także dramat pracowników firmy – z dnia na dzień ponad 250 osób straciło pracę i zostało bez środków do życia na kolejne miesiące. Na reakcję samorządu nie trzeba było długo czekać, a swoją pomoc zaoferowały także rozmaite instytucje oraz przedsiębiorcy z regionu.

- W wyniku pożaru 250 osób straciło pracę, a tym samym źródło utrzymania. Pracownicy OPAKu obawiają się, bo nie wiedzą, co będzie jutro, co będzie za miesiąc. Ci ludzie mają przecież swoje zobowiązania, kredyty, za chwilę zaczyna się rok szkolny, co też wiąże się ze sporymi wydatkami. Osoby te co zrozumiałe obawiają się, co będzie z takim podstawowym zabezpieczeniem finansowym  - mówi nam burmistrz Daniel Rak. - Poprosiłem wicestarostę o zwołanie sztabu kryzysowego, żeby wspólnie z osobami i instytucjami mogącymi pomóc w tej trudnej sytuacji, wypracować jakiś plan i powziąć pewne decyzje. W spotkaniu uczestniczyli m.in. przedstawiciele ZUS-u, MOPS-u, Powiatowego Urzędu Pracy, ale też i straży miejskiej. Chcieliśmy porozmawiać przy udziale współwłaścicieli i właściciela na ten temat i podjąć jakieś decyzje, bo takiej sytuacji jeszcze nie przerabialiśmy w Szczecinku.

- My od razu następnego dnia otworzyliśmy możliwość pobierania zasiłków i składania stosownych wniosków. Wiemy, że już kilkadziesiąt osób zwróciło się do MOPS-u w tej sprawie. Rozmawiałem również z marszałkiem Olgierdem Geblewiczem, który z kolei wydawał polecenia Wojewódzkiemu Urzędowi Pracy w celu stworzenia takiego funduszu świadczeń pracowniczych. Jestem już umówimy na kolejną rozmowę z marszałkiem na temat takiej możliwości. Chcemy także rozmawiać z marszałkiem o tym, czy jest szansa stworzenia jakiegoś funduszu, który za pośrednictwem MOPS-u byłby delegowany, ale już bez żadnych warunków takiego minimum finansowego – kontynuuje burmistrz.

- Jesteśmy w stałym kontakcie z właścicielem. Wiem, że we wtorek spotkał się on z prawnikami, bo sytuacja formalno-prawna również jest bardzo skomplikowana, ponieważ cała dokumentacja spłonęła. Sytuacja jest dynamiczna, z dnia na dzień wychodzi coraz więcej problemów. My jesteśmy cały czas w dyspozycji. Otrzymywaliśmy też w ratuszu telefony z zakładów pracy, nawet z Koszalina, gdzie jedna z firm zadeklarowała zatrudnienie od razu 30 osób, łącznie z codziennym dowozem do pracy. Widać, że przedsiębiorstwa z naszego regionu reagują na to, co się wydarzyło. Rozmawiałem również  z panią Jodłowską z Kronospanu, która będzie rozmawiała z firmami z klastra możliwościach zatrudnienia osób, które straciły pracę. Trzeba działać na różnych płaszczyznach i wielowątkowo – dodaje Daniel Rak.

Więcej na ten temat w naszym dzisiejszym (15.08) programie samorządowym.

Tekst: Marzena Góra

Foto: Sławomir Włodarczyk