Cześć i Chwała Bohaterom!
- Tv
- Aktualności
Burmistrz Maciej Makselon: Pamięć o Powstaniu i jego ofiarach to przecież nasz patriotyczny obowiązek. Tym bardziej jestem dumny z faktu, że w Szczecinku od lat wspominamy wszystkie ofiary 63 dni walk na ulicach naszej stolicy.
Odwaga jest nam dziś potrzebna do budowania jedności. Bo pod biało-czerwoną flagą jest miejsce dla nas wszystkich. Bez dzielenia ludzi na lepszych i gorszych, bez Polski A, B, C czy D. Głęboko wierzę, że pomimo trudności uda nam się kiedyś zbudować prawdziwą narodową jedność. Taką na stałe i na długie lata. Jedność, którą widać choćby na powstańczych filmach i zdjęciach
Dziś (sobota 1.08) punktualnie w godzinę "W" przy dźwiękach syren alarmowych, przy symbolicznej kwaterze żołnierzy Armii Krajowej na Cmentarzu Komunalnym, rozpoczęła się uroczystość poświęcona pamięci Bohaterom Powstania Warszawskiego.
W uroczystości wzięli udział m.in.: Poseł na Sejm RP, wiceminister Małgorzata Golińska, burmistrzowie Maciej Makselon i Dorota Rusin-Hardenbicker oraz radni Rady Powiatu Szczecineckiego i Rady Miasta Szczecinka z przewodniczącą Katarzyną Dudź na czele, przedstawiciele zakładów pracy, młodzież, harcerze i mieszkańcy Szczecinka. Na uroczystość przybyła również liczna reprezentacja kibiców Legii Warszawa.
O godz. 17 zebrani w skupieniu wysłuchali ryku syren, a gdy umilkły Legioniści odpalili czerwone race i trzykrotnie wznieśli okrzyk: Cześć i Chwała Bohaterom! Wszystko to na tle transparentu z napisem: "63 ni Chwały".
- Śmierć od 150 do 200 tysięcy cywilnych mieszkańców Warszawy, 15 tysięcy poległych żołnierzy Armii Krajowej, kolejne 15 tysięcy wziętych do niewoli i 20 tysięcy rannych. Do tego miasto, które zostało zniszczone w wyniku walk powstańczych. A już po ich zakończeniu decyzją Niemców właściwie straciło prawo do istnienia - mówił m.in. wiceburmistrz Maciej Makselon.
- Systematycznie, kwartał po kwartale niszczone i palone. Jak rozkazał Heinrich Himmler miało „służyć jedynie jako punkt przeładunkowy dla transportu Wehrmachtu”. Tak, że kamień na kamieniu nie powinien w Warszawie pozostać.
- Bilans 63 dni walk Powstania Warszawskiego do dziś robi ogromne wrażenie na wielu z nas. Ale liczby, które przed momentem przytoczyłem nigdy nie oddadzą bólu i cierpienia, którego doświadczyło całe pokolenie Polaków. Nie tylko tego fizycznego, który, nie mam co do tego najmniejszych wątpliwości, wymyka się naszej wyobraźni. Ogromny był też ból wynikający ze straconej młodości, szans na założenie rodziny, możliwość realizacji zawodowej.
Powstanie Warszawskie i II Wojna światowa pozbawiła miliony naszych rodaków szansy na szczęśliwe życie. Życie, które w XXI wieku nie jest dla nas niczym nadzwyczajnym. Jest wręcz czymś oczywistym i niewymagającym dużego trudu i zaangażowania.
A przecież od dnia wybuchu Powstania Warszawskiego minęło zaledwie 76 lat.
- Dziś w roku 2020 zostały nam już tylko pomniki i pamięć o bohaterach. Zostało też pytanie, które jak mantra wraca przy każdej rocznicy Powstania Warszawskiego: czy było warto?
Nikt nie potrafi jednoznacznie na nie odpowiedzieć. Pewne jest jedno: nasz kraj i naród zapłacił za Powstanie Warszawskie strasznie wysoką cenę. Powstańcy z kolei zasłużyli sobie na wieczny hołd i pamięć, czego dowodem są dzisiejsze uroczystości w całej Polsce. Cieszę się, że tych organizowanych w Szczecinku, co roku uczestniczą kombatanci, parlamentarzyści, samorządowcy, kibice warszawskiej Legii którym dziękuję za oryginalną oprawę tego wydarzenia, ale także harcerze i uczniowie. Pamięć o Powstaniu i jego ofiarach to przecież nasz patriotyczny obowiązek. Tym bardziej jestem dumny z faktu, że w Szczecinku od lat wspominamy wszystkie ofiary 63 dni walk na ulicach naszej stolicy.
- Oglądając zdjęcia i filmy z okresu Powstania często zastanawiałem się kim są uwiecznione na nich osoby. Chłopcy z pistoletami w rękach, sanitariuszki, matki z dziećmi na rękach, przypadkowi sprzedawcy uchwyceni gdzieś na ulicy. Ilu z nich założyło na ręce biało-czerwone opaski, bo rzeczywiście wierzyło w zwycięstwo. Kogo kochali, kto na nich czekał, jakie mieli poglądy, co ich łączyło, a co dzieliło.
W końcu, czy dziś także, gdyby zaszła taka potrzeba, my, Polacy, stanęlibyśmy do Powstania pod jedną, biało-czerwoną flagą? Ilu z nas zdobyłoby się na taką odwagę, a ilu szukałoby wymówek i argumentów przeciw walce, których przecież nie brakowało także w ‘44 roku?
Na szczęście na te wszystkie pytania nie musimy dziś odpowiadać. Możemy natomiast powtórzyć za słowami pieśni „Warszawskie dzieci”
Nie złamie wolnych żadna klęska,
Nie strwoży śmiałych żaden trud –
Pójdziemy razem do zwycięstwa,
Gdy ramię w ramię stanie lud.
Odwagi Powstańcom Warszawskim nigdy nie brakowało. I jeśli jako naród czegoś się od nich nauczyliśmy, to była to z pewnością odważna walka o wolność, która doprowadziła nas do pełnego odzyskania niepodległości po roku ’89.
Tej odwagi potrzebujemy także i dzisiaj. W czasach kiedy naszą powinnością jest odważnie stawać po stronie osób wykluczanych za swoje poglądy czy wygląd. Nie po to, żeby na potrzeby bieżącej rozgrywki politycznej konfliktować ze sobą poszczególne grupy ludzi.
Odwaga jest nam dziś potrzebna do budowania jedności. Bo pod biało-czerwoną flagą jest miejsce dla nas wszystkich. Bez dzielenia ludzi na lepszych i gorszych, bez Polski A, B, C czy D.
Głęboko wierzę, że pomimo trudności uda nam się kiedyś zbudować prawdziwą narodową jedność. Taką na stałe i na długie lata. Jedność, którą widać choćby na powstańczych filmach i zdjęciach.
Bohaterowie Powstania Warszawskiego wielu z nas są tak bliscy, nie przez swoje nadprzyrodzone umiejętności czy zdolności. To byli ludzie bardzo podobni do nas. Los rzucił ich tylko w inne miejsce historii. I stawiając na szali swoje życie zdecydowali się chwycić za broń. Walczyli nie tylko o swoją wolność, ale także o wolność nas wszystkich. Tym bardziej, powinniśmy i musimy pamiętać o ich poświęceniu i ofierze.
Cześć i Chwałą Bohaterom Powstania Warszawskiego!
Zwieńczeniem skromnej, ale bardzo podniosłej uroczystości było złożenie wieńców i wiązanek kwiatów. Spoczęły one u stóp symbolicznej kwatery żołnierzy AK. Zapłonęło też dziesiątki zniczy przyniesionych przez uczestników uroczystości.
Tekst, foto, wideo: Sławomir Włodarczyk