Daniel Rak: W dobie kryzysu muszę patrzeć na całe miasto
- Aktualności
Poniedziałkowa (11 maja) sesja Rady Miasta wciąż wzbudza sporo emocji wśród mieszkańców oraz szczecineckich polityków. Mowa oczywiście o uchwale wyrażającej zgodę na zbycie udziałów miasta w spółce Szpital w Szczecinku, a także o dofinansowaniu szpitala kwotą 3 mln 333 tys. złotych.
- Ta uchwała budziła dużo obiekcji i emocji, rozkład głosów to pokazuje – mówi burmistrz Daniel Rak. - Emocjonalne wystąpienie pani przewodniczącej, ale także naszych radnych, którzy pracują w szpitalu, ich troska o to, co będzie jutro i czy szpital będzie funkcjonował. Ja odpowiem odpowiedzialnie – szpital będzie funkcjonował. Szpital ma kontrakt o wartości 50 mln złotych. Złożyłem również bardzo jasną deklarację, że mimo tego, że chcielibyśmy wyjść ze szpitala, to chcielibyśmy dalej współfinansować ten szpital, ale na innych zasadach. Dzisiaj znając stanowisko większościowego udziałowca i jego chęć przejęcia tych udziałów, znając także stanowisko zarządu, w jakim świetle ja bym stał, gdybym odmówił zbycia takich udziałów dla większościowego udziałowca, który twierdzi, że łatwiej będzie mu się zarządzało szpitalem i skuteczniej ubiegać się o środki.
- Dzisiaj szpital ma prawie 9,8 mln złotych długów wymagalnych, które są przeterminowane, ma 22,6 mln zł długów bieżących. Łączne zadłużenie szpitala wynosi prawie 32,5 mln złotych. Źle się dzieje, kiedy do szpitala wkracza polityka. Ale dzisiaj być może łatwiej będzie ubiegać się panu staroście o inne środki, chociażby od wojewody czy z ministerstwa zdrowia, mając jednolitą strukturę właścicielską. Mając swój program polityczny i swojego koalicjanta łatwiej mu będzie być może sięgnąć po środki, bo tu akurat miasto niekoniecznie pasuje do tej układanki politycznej. Z przykrością o tym mówię, bo uważam, że polityka nie powinna sięgać do szpitala, ale żyjemy w takiej a nie innej rzeczywistości i musimy się odpowiedzialnie zmierzyć z faktami. Podejmując tą decyzję i proponując taką uchwałę muszę patrzeć na rozwój całego miasta. Nie możemy się zamknąć i powiedzieć, że sami będziemy spłacali długi. Jako burmistrz odpowiadam za wszystkie gałęzie. Ważne jest zdrowie, ale ważna jest też oświata, bezpieczeństwo czy inwestycje. Przed nami ciężki okres. Musimy wszędzie zacisnąć pasa. A jeżeli trafiają się takie propozycje, jak akurat w przypadku szpitala, to nie doszukiwał bym się tu drugiego dna.
Daniel Rak odniósł się także do m.in. do wczorajszego briefingu prasowego posła Jerzego Hardie-Douglasa, który skrytykował decyzję o zbyciu udziałów w szczecineckim szpitalu. - Jest to wynik tego, że mamy diametralnie różne pomysły i pogląd na to, jak ma funkcjonować miasto w strukturze szpitalnej spółki. Ja bardzo szanuję pana posła Douglasa i też staram się zrozumieć jego podejście i jego bardzo emocjonalny stosunek jako lekarza. Bo jest to osoba, która poświęciła życie dla służby zdrowia, która chciałaby żebyśmy jak najwięcej środków przeznaczali na służbę zdrowia. W hierarchii ważności, jak dla każdego lekarza, jest to sprawa najważniejsza. W dobie kryzysu i problemów finansowych ja muszę jednak patrzeć na całe miasto i nie mogę w sposób nadmierny dokapitalizowywać jednej gałęzi i zapominać o innych. Odpowiadam za finanse i stan całego miasta. Dziś biorę za to odpowiedzialność i uważam, że to jest najbardziej właściwy kierunek. Stad też tak różne poglądy. Chciałbym, żeby mieszkańcy zrozumieli, że mimo że mamy różne poglądy na służbę zdrowia, to napewno będziemy chcieli dalej pomagać szpitalowi – dodaje burmistrz.
Tekst: Marzena Góra
Foto: Sławomir Włodarczyk